Premier Beata Szydło zapowiadała w ubiegłym tygodniu, że w ciągu kilku dni zostanie jej przedstawiony kandydat na nowego komendanta głównego policji. Wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński mówił, że najprawdopodobniej nowy szef policji zostanie powołany w bieżącym tygodniu. #Słowosięrzekło, a na stanowisku szefa policji wciąż wakat.
Dotychczasowy komendant główny insp. Zbigniew Maj zrezygnował ze stanowiska 11 lutego br., po dwóch miesiącach od powołania. Obecnie obowiązki szefa policji pełni jego pierwszy zastępca mł. insp. Andrzej Szymczyk. 1 kwietnia br. w programie "Jeden na jeden" w TVN24 premier Beata Szydło mówiła, że w najbliższym czasie zostanie jej przedstawiony kandydat na nowego nowego komendanta. Dopytywana, kiedy dokładnie do tego dojdzie, odpowiedziała, że to kwestia dni. Tego samego dnia wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński również zapowiedział, że nowy komendant główny policji zostanie powołany w ciągu kilku dni, najprawdopodobniej w bieżącym tygodniu. - Jest kilku kandydatów, z których jeden zostanie wyłoniony. Jest kilku oficerów, którzy spełniają warunki. Poszukujemy odpowiedzi na pytanie, która decyzja personalna będzie optymalna - mówił Zieliński. Wcześniej, 29 marca, szef MSWiA Mariusz Błaszczak zapowiedział w radiowej Trójce, że kandydata na szefa KGP przedstawi premier w ciągu kilku dni i że będzie to "oficer z autorytetem".
Czterech kandydatów
Do tej pory nowy komendant nie został jednak powołany. Nigdy w historii policji, największego pracodawcy w Polsce, wakat na stanowisku komendanta głównego nie trwał tak długo.
Z nieoficjalnych informacji tvn24.pl wynika, że na biurku ministra spraw wewnętrznych i administracji są cztery kandydatury: aktualnie pełniącego obowiązki komendanta głównego młodszego inspektora Andrzeja Szymczyka, komendanta wojewódzkiego policji w Rzeszowie inspektora Krzysztofa Pobuta, komendanta wojewódzkiego policji w Białymstoku inspektora Daniela Kołnierowicza oraz szefa śląskiego garnizonu, nadinspektora Jarosława Szymczyka.
Podał się do dymisji
Insp. Zbigniew Maj oświadczył na konferencji prasowej 11 lutego, że zrezygnował ze stanowiska m.in. dlatego, że przygotowywano wobec niego prowokację przez b. funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji (tzw. policja w policji) i wykorzystano materiały sprzed kilkunastu lat, kiedy prowadził pracę operacyjną.
Jak mówił, złożył rezygnację, "żeby nie obciążać całej formacji". Według medialnych doniesień chodzi o wydarzenia sprzed kilkunastu lat, kiedy Maj pracował w Kaliszu. Były informator policji miał go szantażować; sugerował, że Maj przyjął od niego pięć butelek alkoholu, a także pożyczył 10 tys. zł, których nie oddał. Insp. Maj oświadczył, że badane są "okoliczności i donosy, które nie mają żadnego pokrycia w faktach".
Jak powiedział, chodzi o sprawę z 2003 r., która została wyjaśniona w roku 2010. - Teraz cały czas wraca, od kiedy zostałem komendantem głównym policji - powiedział Maj.
Autor: js/ja / Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP