Wiedza CIA dot. zbrodni katyńskiej jest smugą na historii II wojny światowej i naszych sojuszniczych relacjach ze Stanami Zjednoczonymi. To już historia, ale słowo "przepraszam" powinno paść, bo trzeba jednoznacznie powiedzieć, że to, co robiła wtedy administracja Białego Domu było niewłaściwe - szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna skomentował w "Kropce nad i" opublikowane w Internecie dokumenty CIA w sprawie zbrodni katyńskiej.
W "Kropce nad i" Grzegorz Schetyna przyznał, że słowo "przepraszam" ze strony Amerykanów powinno paść. - Wiedzieli o zbrodni katyńskiej i przez lata to było ukrywane. To przykre, pokazuje złą twarz polityki. Podobnie wyglądała historia z Holokaustem. Biały Dom o tym wiedział i nie reagował - powiedział.
Bez związku
Szef komisji spraw zagranicznych pytany był również o sprawę Amber Gold. Według Schetyny, sprawa pracy Michała Tuska dla OLT Express a sprawa afery Amber Gold nie są powiązane i nie powinny być łączone. - Rodzinne sprawy polityka nie powinny być włożone w polityczny problem. Oddzielam kwestię ludzi skrzywdzonych przez Amber Gold od czystej polityki i decyzji premiera czy jego syna w sprawie pozwów - powiedział.
"Ryzykownie zatrudniać Giertycha"
Nie chciał oceniać, czy Michał Tusk postępuje słusznie składając pozew sądowy przeciwko gazetom za naruszenie dóbr osobistych. - To nie jest mój problem, tylko problem tych, którzy podejmują takie decyzje. Każdy ma prawo iść do sądu i powołać takiego pełnomocnika, jakiego chce (pełnomocnikiem M.Tuska został Roman Giertych - red.) - mówił Schetyna.
Według niego jednak, "to bardzo ryzykowna decyzja zatrudniać Romana Giertycha". - Giertych bardziej kojarzy się z polityką niż z kancelarią prawną. Jego zaangażowanie w sprawę zwraca uwagę mediów, ale nie wiem, czy pomoże rozwiązać tę sytuację prawną, chociaż to prywatna decyzja Michała Tuska - uważa były wicepremier.
"Nie zamieciemy tej sprawy pod dywan"
Schetyna opowiedział się przeciwko powołaniu komisji śledczej ws. Amber Gold, ale nie przesądza, czy komisja nie powstanie. - Jest kilka wniosków, pierwszy został odrzucony, ale czekają jeszcze dwa. Będą analizowane i będzie na ten temat debata. Nie mam pewności, że wiemy wszystko o tej sprawie - podkreślił. Opowiedział się za utworzeniem "białej księgi". - Komisja byłaby polityczną hucpą i do niczego nie doprowadzi. Ale będziemy o tym rozmawiać, zostawmy kilka tygodni prokuraturze - ocenił.
Dodał, że koalicja i rząd muszą zrobić wszystko, by dać gwarancję pilnowania spraw państwowych. - Sprawa Amber Gold nie została zamieciona pod dywan - zapewnił.
"Chciałbym zobaczyć koalicję PiS-RP"
Szef komisji spraw zagranicznych pytany był także o wniosek ws. postawienia Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu za sprawę Barbary Blidy. - Nie chcę robić z tego festiwalu, nie chodzi o odwracanie uwagi. Decyzja o tym zostanie podjęta w najbliższym czasie - zapowiedział. Jego zdaniem, nie można dawać przyzwolenia na takie postępowanie premiera czy ministra sprawiedliwości. - Każdy, kto sprawuje władzę w taki sposób musi wiedzieć, że kiedyś za to odpowie - powiedział.
Pytany o pomysł opozycji, by wyrazić konstruktywne wotum nieufności wobec rządu, mówi: "Warto byłoby zaczekać, by zobaczyć koalicję PiS i Ruchu Palikota. Nie widzę możliwości innej koalicji niż PO-PSL. Taka jest natura opozycji, że chce obalić rząd. Patrzę na to ze spokojnym dystansem. A ten, kto będzie kandydatem na premiera, zostanie politycznym samobójcą. Uwierzy tym, którzy nie potrafią liczyć albo chcą spełniać swoje polityczne marzenia nie znając elementarnej matematyki - stwierdził.
Autor: jk/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24