Zapewne ze strachu przed Jarosławem Kaczyńskim pan wicepremier Sasin opowiada takie głupoty i to haniebne głupoty - powiedział wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL-Kukiz'15). Wicepremier Jacek Sasin, odnosząc się do pandemii COVID-19, powiedział wcześniej we wtorek, że problemem jest zaangażowanie części personelu medycznego. Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja ocenił, że taka wypowiedź "jest wręcz policzkiem wymierzonym każdemu polskiemu lekarzowi, lekarzowi dentyście" i domaga się przeproszenia środowiska lekarskiego.
Wicepremier Jacek Sasin (PiS) przekonywał, że w tym momencie dysponujemy odpowiednią liczbą łóżek szpitalnych, respiratorów oraz innych środków medycznych. - To jest zupełnie inna sytuacja niż była wiosną i w żadnym wypadku nie można mówić, że ten czas został zmarnowany - powiedział.
- Oczywiście występują problemy, tym problemem jest chociażby zaangażowanie personelu medycznego, lekarzy. Niestety występuje taki problem, jak brak woli części środowiska lekarskiego - chcę to podkreślić wyraźnie, części. Oczywiście bardzo wielu lekarzy, pielęgniarek, personelu medycznego z wielkim poświęceniem wykonuje swoje obowiązki, ale część tych obowiązków wykonywać nie chce - mówił. Jak ocenił, wynikać to może ze strachu przed epidemią. - Naturalny ludzki strach, ale on w środowisku lekarskim nie powinien występować - powiedział Sasin.
"To jest chamskie i bezczelne"
Słowa wicepremiera komentowali politycy opozycji. Senator Koalicji Obywatelskiej Bogdan Klich powiedział, że "polska służba zdrowia jest na granicy wydolności, szpitale w zasadzie są wypełnione w tej chwili ludźmi chorymi na COVID".
- Chorzy onkologicznie, chorzy z powodu niewydolności układu krążenia mają duże kłopoty, żeby być leczonymi w sposób systematyczny. I w tym momencie tej służbie zdrowia, która się dwoi i troi, tej, która daje z siebie wszystko, żeby pacjentów chronić, wicepremier ośmiela się wypowiedzieć takie słowa. To jest nie tylko niedopuszczalne, to jest chamskie i bezczelne - ocenił.
"Zapewne ze strachu przed Kaczyńskim Sasin opowiada takie haniebne głupoty"
- Myślę, że najgorszym strachem, jaki występuje w polskiej opinii publicznej, to jest strach przed Jarosławem Kaczyńskim. Zapewne ze strachu przed Jarosławem Kaczyńskim pan wicepremier Sasin opowiada takie głupoty i to haniebne głupoty - powiedział wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL-Kukiz'15).
Ocenił, że Sasin "powinien przeprosić lekarzy i zacząć być przyzwoitym człowiekiem, i przestać się bać Jarosława Kaczyńskiego, a nie zarzucać lekarzom, że boją się koronawirusa, podczas gdy to personel medyczny każdego dnia, niechroniony przez służby, naraża się, ratując życie i zdrowie Polaków, bo nie boi się koronawirusa, tak jak pan Sasin boi się Jarosława Kaczyńskiego".
"Niedopuszczalne słowa człowieka, który wyrzucił w błoto 70 milionów złotych"
- Bulwersujące i niedopuszczalne słowa człowieka, który wyrzucił w błoto 70 milionów złotych. Przypomnę, że Sasin jest ostatnią osobą, która powinna zabierać głos, jeżeli chodzi o kwestię odpowiedzialności - ocenił przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka.
- My wychodzimy z prostego założenia. Lekarzom, medykom, ludziom, którzy na co dzień ratują życie innych, należą się godziwe środki i godziwe wynagrodzenie, dlatego część specjalnego funduszu na walkę z COVID-em powinna iść właśnie na wynagrodzenia dla tych osób - dodał.
"Zamiast pomocy i walki będzie szukanie winnych po stronie lekarzy, pielęgniarek, ratowników"
Senator Lewicy i lekarz Wojciech Konieczny powiedział, że to są słowa, z których wicepremier Sasin chyba będzie musiał bardzo szybko się wycofać. – W dodatku dzisiaj jest dzień ratownika medycznego i trzeba im dziękować za wysiłek, za to, co robią, jak się narażają – mówił.
Dodał, że medycy nie byli przez rząd w ogóle przygotowani do tej pandemii, przystępowali bez środków ochrony. – Walczyli o zdrowie pacjentów w marcu, kwietniu i dzisiaj na nich też w dużej mierze spoczywa walka z tą epidemią: i na lekarzach na SOR-ze, i na lekarzach na oddziałach. Dużo lekarzy jest zakażonych, część jest w ciężkim stanie – podkreślił.
- Na pewno z dużą ciekawością i zainteresowaniem wysłuchali tych słów pana ministra Sasina i wyrobili sobie już zdanie na temat tego, czego się mogą spodziewać po dalszych krokach tego rządu – mówił Konieczny.
Dodał, że zamiast pomocy i walki będzie szukanie winnych po stronie lekarzy, pielęgniarek, ratowników.
Senator PiS: w tej chwili nie należy zwiększać niepotrzebnych konfliktów
Senator PiS Jan Maria Jackowski przyznał, że sytuacja jest trudna i ocenił, że w tej chwili nie należy zwiększać niepotrzebnych konfliktów. – To znaczy należy harmonijnie współpracować między administracją rządową i środowiskami medycznymi (…). W tym zakresie potrzebna jest współpraca, a nie eskalowanie napięć, które mogą wywołać to, że sytuacja ulegnie jeszcze większemu pogorszeniu – dodał.
- Z tego punktu widzenia trzeba bardzo uważać na to, co się obecnie dzieje – mówił.
Prezes NRL: taka wypowiedź jest policzkiem wymierzonym każdemu lekarzowi
Wypowiedź Jacka Sasina w rozmowie z Konkretem 24 skomentował także prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja. Przyznał, że jest "oburzony wypowiedziami pana premiera Sasina, które społeczeństwo polskie usłyszało w programie pierwszym Polskiego Radia".
- W swojej wypowiedzi pan premier zarzucił części środowiska lekarskiego niechęć do wykonywania obowiązków. Taka wypowiedź jest, delikatnie mówiąc, niewiarygodnie krzywdząca dla całego naszego środowiska, jest wręcz policzkiem wymierzonym każdemu polskiemu lekarzowi, lekarzowi dentyście, podważa zaufanie do nas - powiedział.
- Takie wypowiedzi reprezentanta rządu nie służą walce z epidemią, a wręcz odwrotnie, utrudniają i powodują, że środowisko lekarskie zaangażowane w walkę z epidemią ma coraz większe wątpliwości o właściwą postawę rządzących w naszym kraju - ocenił.
Prezes NRL żąda przeprosin
Na stronie internetowej Naczelnej Rady Lekarskiej zostało opublikowane również pismo prof. Matyi. "Pomimo, że jestem w stałym kontakcie z Ministrem Zdrowia, nie otrzymywałem sygnałów o tym, że lekarze nie chcą w okresie epidemii wykonywać swoich obowiązków. Wprost przeciwnie, kierownictwo Ministerstwa Zdrowia wielokrotnie podkreślało zaangażowanie personelu medycznego w walce z epidemią. Nie wiem skąd zatem Pan Premier – stojąc na czele resortu aktywów państwowych – czerpał swą wiedzę w tym zakresie" - czytamy w nim.
"Przede wszystkim jednak wzywam Pana do natychmiastowego przeproszenia środowiska lekarskiego, które Pana wypowiedź odebrało jako bardzo krzywdzącą" - podkreślił.
"Nie zgadzam się z tego typu sugestiami"
Paweł Doczekalski, przewodniczący komisji młodych lekarzy Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie powiedział w TVN24, że "absolutnie się nie zgadza się z tego typu stwierdzeniami, sugestiami, jakoby personel medyczny, lekarze nie byli zaangażowani w opiekę nad pacjentami z COVID-19".
- Ja sam nie miałem ani jednego dnia wolnego od marca, więc tak naprawdę nie wiem, skąd te słowa i dlaczego w ten sposób pan wicepremier próbuje mówić. Mówi bardzo ogólnie – zauważył.
Dodał, że jeżeli wicepremier Sasin ma faktycznie takie informacje, to może powinien podać konkrety. - Ja nie znam osób, które by nie pracowały – podkreślił.
Źródło: TVN24, Konkret 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24