Marek Siwiec kandydatem na prezydenta, Grzegorz Napieralski, lider Sojuszu marszałkiem Sejmu - tak SLD chce podzielić funkcje po odejściu Jerzego Szmajdzińskiego. Lewica miała problem z wyłonieniem swojego kandydata, choć na giełdzie pojawiały się wciąż nowe nazwiska. Dziś wieczorem zarząd krajowy SLD ogłosi ostateczną decyzję.
Liderzy Sojuszu nie ukrywali, że najlepszym rozwiązaniem dla lewicy byłby kandydat apolityczny. Jednak po tym, jak odmówił Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa, nie znaleziono nikogo, kto dawałby nadzieję na satysfakcjonujący wynik.
Przysporzyć popularności SLD mogłoby znane nazwisko. Jednak Jolanta Kwaśniewska ponownie odmówiła kandydowania. Włodzimierz Cimoszewicz też nie chciał i jeszcze poradził lewicy, by nikogo nie wystawiała, by nie kompromitować się porażką. Ze względu na konflikt z Napieralskim odpadała też kandydatura Wojciecha Olejniczaka. Poparcie dla Andrzeja Olechowskiego i jego liberalnego programu mogłoby zrazić do SLD jego żelazny elektorat. Kolejny na liście Bartosz Arłukowicz, który popularność zawdzięcza komisji hazardowej, jest z Sojuszem dość luźno związany, a na jego polityczne apetyty działacze patrzą niechętnie.
Dziś decyzja - w grę wchodzą trzy nazwiska
Od kilku dni, w siedzibie partii na Rozbrat, trwały gorączkowe narady.
Marek Wikiński, członek zarządu mówił nam wczoraj, że na serio pod uwagę są brane właściwie tylko trzy nazwiska: Siwiec, Kalisz i Napieralski.
Siwiec jest kandydatem szefa partii, Grzegorza Napieralskiego.
Związany ze Stowarzyszeniem "Ordynacka", uważany do tej pory raczej za człowieka Olejniczaka. - Wysunięcie jego kandydatury to genialne posunięcie strategiczne ze strony Napieralskiego. Tym sposobem dobija swoją wewnątrzpartyjną konkurencję - powiedział nam jeden z wpływowych polityków lewicy. Ale kandydatura Siwca ma także także silną opozycję wewnątrz SLD.
To zwolennicy Ryszarda Kalisza. On sam, jako pierwszy, zapowiedział, że propozycję kandydowania przyjmie. - Ale o tym, że jest pewniakiem, dowiedzieliśmy się z gazet - śmieje się inny polityk lewicy.
Będzie "musiał"?
Dodaje, że w przypadku, gdyby nie dało się rozstrzygnąć sporu Siwiec czy Kalisz, Napieralski miał powiedzieć: nie chcę, ale muszę. I kandydować samemu.
Zdaniem Leszka Millera, Napieralski byłby najlepszym kandydatem - Jego kandydatura, jako lidera jest naturalna i nie doprowadzi do wewnątrzpartyjnej wojny - mówi Miller. Były premier jest teraz uważany za jednego z najwierniejszych ludzi Napieralskiego.
Wikiński uważa, że powinien startować Kalisz. - Grzegorz Napieralski na kandydowanie jest jeszcze zbyt młody, ledwie dwa lata temu skończył 35 lat, czyli konstytucyjnie wymagany wiek. Po tragedii Polska potrzebuje prezydenta ojca narodu, takiego jak Ryszard Kalisz - mówi.
Wczoraj wieczorem, po kolejnej turze rozmów, politycy SLD mówili, że Zarząd Krajowy ma poprzeć kandydaturę Siwca. Grzegorz Napieralski ma zostać wicemarszałkiem Sejmu. Zwolennicy Kalisza nie tracą jednak nadziei: "może też dojść do niespodziewanej wolty".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl