Fiaskiem zakończyły się rozmowy ostatniej szansy między stroną rządową a działającym na Śląsku komitetem protestacyjno-strajkowym. Jak dowiaduje się TVN24 we wtorek 26 marca, między godz. 6 a 10, dojdzie tam do strajku generalnego. Stanąć mają między innymi pociągi, komunikacja miejska, kopalnie i huty.
Według Dominika Kolorza, przewodniczącego Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiej NSZZ Solidarność, 26 marca strajkować ma w sumie kilkadziesiąt tysięcy osób. Jak dodaje, odwołanie strajku spowoduje tylko wycofanie się z niekorzystnych zdaniem związkowców projektów poselskich i rządowych.
"Nie było dialogu. Przez sześć lat"
Związkowcy chcą stworzenia osłonowego systemu regulacji finansowych oraz ulg podatkowych dla firm utrzymujących zatrudnienie w okresie niezawinionego przestoju produkcyjnego, czyli tzw. pakiet antykryzysowy. Inny postulat to wprowadzenie systemu rekompensat dla przedsiębiorstw objętych skutkami pakietu klimatyczno-energetycznego - chodzi m.in. o wsparcie dla przemysłów energochłonnych.
Związki domagają się też utrzymania dotychczasowych rozwiązań emerytalnych przysługujących pracownikom zatrudnionym w warunkach szczególnych i szczególnym charakterze. Zastrzegają, że rozmowy nie dotyczą systemu emerytur górniczych. Pozostałe żądania dotyczą uchwalenia przez Sejm ustaw ograniczających stosowanie tzw. umów śmieciowych, likwidacji NFZ i stworzenia systemu opieki zdrowotnej na zasadach dawnych kas chorych oraz zaprzestania likwidacji szkół i przerzucania finansowania szkolnictwa na samorządy.
- Przez ostatnich sześć lat nie było dialogu między pracownikami a rządem na temat tych problemów - powiedział Kolorz TVN24 po zakończonych fiaskiem czwartkowych rozmowach. Związkowcy podkreślają, że za obecną sytuację nie winią obecnego ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego i wojewody śląskiego. - To, mimo wszystko, były cenne rozmowy - dodaje przewodniczący.
Fiasko spotkania
Po zakończonych brakiem porozumienia rozmowach Piechociński zaapelował do związków, by protest nie był dotkliwy dla film i nie prowadził do utraty miejsc pracy w tych zakładach. - Apelujemy o to, żeby wykorzystywać takie formy protestu, jeśliby do niego doszło, które nie powodują przerw w produkcji - powiedział. Wicepremier poinformował, że nie było możliwości porozumienia ze związkowcami m.in. w sprawie obniżenia akcyzy na energię elektryczną lub powrotu do starego systemu emerytur pomostowych. Natomiast strony osiągnęły zgodę co do kierunków reformy systemu służby zdrowia, poprzez m.in. likwidację centrali NFZ. Wicepremier zapowiedział także, że we wtorek zda relację z czwartkowych rozmów rządowi. Przekaże, co udało się ustalić, wskaże rozbieżności, a także aspektów, w których rozmowy będą kontynuowane.
Autor: ŁOs,pk/tr / Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24