Dwaj mężczyźni podejrzani o malowanie graffiti na pociągach, wiaduktach drogowych i kolejowych oraz budynkach, usłyszeli po 15 zarzutów uszkodzenia mienia. Mieli działać na terenie Małopolski i Śląska. Po raz pierwszy zostali zatrzymani w listopadzie 2021 roku, jednak na postawienie im zarzutów brakowało dowodów.
Małopolska policja poinformowała o zatrzymaniu dwóch pseudografficiarzy podejrzanych o wielokrotne niszczenie mienia na terenie Śląska i Małopolski. Śledczy zarzucają im pryskanie sprejem między innymi po wagonach pociągów, wiaduktach drogowych i kolejowych oraz budynkach.
Zatrzymani i wypuszczeni
Mężczyźni wpadli po raz pierwszy w listopadzie 2021 roku w Oświęcimiu. Policjanci zostali wezwani na terenie dworca kolejowego przez straż ochrony kolei. Funkcjonariusze tej formacji zatrzymali mężczyzn, którzy w torbach mieli farby w spreju.
- Tłumaczyli, że na oświęcimskim dworcu PKP znaleźli się przejazdem, natomiast farby były im potrzebne do malowania pokoju. W związku z faktem, że nie ujawniono żadnego uszkodzenia mienia infrastruktury kolejowej zostali zwolnieni - przekazał młodszy inspektor Sebastian Gleń, oficer prasowy małopolskiej policji.
Po 15 zarzutów
Od tamtego momentu funkcjonariusze przez następne miesiące sprawdzali jednak, czy dwaj zatrzymani na dworcu mężczyźni mogą mieć związek z wandalizmami dokonywanymi na terenie dworców na Śląsku i w Małopolsce.
- Z zebranych materiałów wynikało, że mężczyźni działali od 2017 roku. Pod osłoną nocy nanosili pseudograffiti na pociągi znajdujące się na bocznicach kolejowych, wiadukty kolejowe i drogowe, ekrany dźwiękochłonne, a także elewacje budynków prywatnych oraz publicznych - wylicza Gleń.
28-latek i 35-latek usłyszeli po 15 zarzutów uszkodzenia mienia o wartości przekraczającej 30 tysięcy złotych. Grozi im kara do pięciu lat więzienia.
Źródło: małopolska policja
Źródło zdjęcia głównego: małopolska policja