Mieszkaniec Chełmży dotkliwie pobił swego czteromiesięcznego szczeniaka, powodując u niego liczne złamania i paraliż tylnych łap. Za mężczyzną wydano list gończy. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności.
Poszukiwany to 30-letni Bartosz D. z Chełmży. Będąc właścicielem czteromiesięcznego szczeniaka pobił go na tyle dotkliwie, że doprowadził do paraliżu tylnych łap zwierzęcia. Połamał mu szczękę i powybijał zęby. Wszystko to robił pod nieobecność pozostałych domowników.
Do pobicia szczeniaka doszło 27 stycznia. Mieszkanka Chełmży (woj. kujawsko-pomorskie, około 20 kilometrów od Torunia) wraz z dwójką dzieci wróciła do domu. Tam zastała psa leżącego w kałuży krwi. Jej mąż nie był w stanie wyjaśnić, co się stało, przedstawiał kilka wersji wydarzeń.
Uraz kręgosłupa i paraliż łap
Szczeniak miał liczne krwiaki i uszkodzoną miednicę. Lekarze stwierdzili także zwichnięcie rzepek i szczęki oraz złamaną kość udową.
Pies przeszedł operację neurochirurgiczną w Czechach. W tej chwili przebywa w specjalistycznej placówce w Bielsku-Białej.
"Czeka go wielotygodniowa rehabilitacja po kilka godzin dziennie, aby mieć jakąś szansę na sprawność. Jakąś, bo czucia głębokiego nikt mu nie przywróci" - czytamy na stronie Pomoc dla Fijo, która na bieżąco informuje o stanie zdrowia psa.
List gończy za właścicielem
Mężczyzny nie ma pod adresem jego zamieszkania w Chełmży, więc toruńska policja opublikowała wizerunek 30-latka i wydała za nim list gończy.
"Ma brązowe oczy, krótkie, ciemne włosy, 175 centymetrów wzrostu, waży około 100 kilogramów, jest krępej budowy ciała, z lekką otyłością brzuszną. Na prawym i lewym przedramieniu od strony wewnętrznej ma trzy tatuaże z imionami" - wskazano w opisie.
"Wszystkie osoby, które mogą pomóc w ustaleniu miejsca jego przebywania proszone są o kontakt z najbliższą jednostką policji lub prokuraturą, z numerami 997, 112 bądź z dyżurnym Komisariatu Policji w Chełmży 56 675 19 00" - dodano w komunikacie.
Mężczyzna usłyszy zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem, za co w świetle obowiązujących przepisów grożą trzy lata więzienia.
- Materiał dowodowy, jaki został zgromadzony przez policję na wstępnym etapie tego postępowania w sposób nie budzący najmniejszych wątpliwości wskazuje na to, iż podejrzany Bartosz D. ukrywa się przed organami ścigania - powiedział Marcin Licznerski z Prokuratury Rejonowej Toruń-Wschód.
Wszystko jednak wskazuje na to, że przepisy te niedługo zostaną zmienione. Niedawno parlament zaostrzył przepisy za znęcanie się nad zwierzętami do trzech lat, a w najbardziej okrutnych przypadkach sprawcom grozi nawet do pięciu lat więzienia. Prawo to nie weszło jeszcze w życie.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: akw//ŁUD / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja dla Szczeniąt Judyta