Skasowane zapisy badań USG bliźniąt? "Dwa newralgiczne dni są po prostu wycięte"

NFZ potwierdza: w zapisie obu ultrasonografów są luki
NFZ potwierdza: w zapisie obu ultrasonografów są luki
Źródło: tvn24

W pracy dwóch ultrasonografów włocławskiego szpitala stwierdzono luki w zapisie badań - w przypadku jednego wynosi ona trzy dni, a drugiego - 20 godzin. Przerwy nastąpiły w nocy z 16 na 17 stycznia. To w tym czasie badaniom poddano ciężarną, która następnie straciła bliźniaczą ciążę. Dziennikarz "Gazety Wyborczej", który opisał całą sprawę, mówi wprost, że wykasowano je celowo, bo od 2012 roku z archiwum nie zniknął żaden zapis. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.

Śmierć bliźniąt nastąpiła w nocy z czwartku na piątek (16-17 stycznia br.), na oddziale ginekologiczno-położniczym włocławskiego Szpitala Specjalistycznego im. ks. Jerzego Popiełuszki. Doszło do tego kilkanaście godzin przed planowanym porodem, który miał się odbyć poprzez tzw. cesarskie cięcie.

NFZ: luki w zapisach z urządzeń USG

Jan Raszeja, rzecznik kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ powiedział, że w trakcie kontroli stwierdzono brak zapisów, które dokonują się automatycznie na urządzeniach USG.

- W dokumentacji medycznej znajduje się adnotacja, że takie badania zostały wykonane, natomiast nie ma wyników badań, które winny znajdować się w samych urządzeniach - wyjaśnił. Dodał, że w jednym przypadku luka w danych obejmuje około trzech dni, w drugim jest krótsza i wynosi ok. 20 godzin.

Raszeja poinformował, że NFZ złożył w prokuraturze doniesienie w tej sprawie już 22 stycznia.

NFZ potwierdza: w zapisie obu ultrasonografów są luki

NFZ potwierdza: w zapisie obu ultrasonografów są luki

Dziennikarz: usunięto celowo, by tuszować sprawę

O sprawie napisał w poniedziałek dziennikarz "Gazety Wyborczej" Marcin Kowalski. W rozmowie z TVN24 powiedział, że najbardziej bulwersujące jest to, że w czasie, kiedy w szpitalu pracowali kontrolerzy ktoś podszedł do ultrasonografów i usunął dane. - Nie ma najmniejszych wątpliwości, że taki fakt miał miejsce - podkreślił, dodając, że to nie mógł być przypadek.

Wyjaśnił, że archiwum aparatury USG prowadzone jest od 2012 roku i każde badanie jest zarejestrowane, a "dwa newralgiczne dni są po prostu wycięte". - To nie może być przypadek, to jest bez wątpienia celowe działanie po to, żeby coś zatuszować. A co zatuszować, to możemy się tylko domyślać - ocenił.

Dziennikarz: luki w zapisach USG to celowe działanie, by coś zatuszować

Dziennikarz: luki w zapisach USG to celowe działanie, by coś zatuszować

"Zmowa milczenia"?

Dyrektor szpitala we Włocławku potwierdził jedynie, że prokuratura zabezpieczyła dane z dwóch aparatów USG. Powiedział, że "nie chce mu się wierzyć" w to, że ktoś z obsługi szpitala celowo skasował zapisy z obu urządzeń. W rozmowie z TVN24 dodał jednak: - Trudno stwierdzić, czy te badania były zapisane na aparacie USG i czy rzeczywiście zostały wykasowane. To potwierdzą lub zaprzeczą temu biegli z prokuratury.

Malatyński został także zapytany o to, czy - jak sugerowała "GW" - ordynator spał na dyżurze, dlatego stan ciężarnej był konsultowany z jego asystentem. Dyrektor powiedział, że pracownicy przekazali mu informację, że lekarz przebywał na dyżurze.

- Jeżeli by się okazało, że to nieprawda, to rzeczywiście mamy tutaj o wiele większy problem, bo oznaczałoby to, że była zmowa milczenia - powiedział Malatyński.

Skasowane zapisy badań USG bliźniąt? Dyrektor: Nie chce mi się w to wierzyć

Skasowane zapisy badań USG bliźniąt? Dyrektor: Nie chce mi się w to wierzyć

"GW": ordynator znika na kilka godzin

"Gazeta Wyborcza" dotarła do informacji, z których wynika, że ordynator oddziału ginekologii przed dyżurem we włocławskim szpitalu 16 stycznia przyjmował pacjentów w prywatnej placówce, której jest współwłaścicielem. Na dyżur w publicznym szpitalu miał się spóźnić z tego powodu około dwóch godzin.

Przed godz. 20 wykonał obchód po oddziale, potem zniknął i na oddziale pojawił się dopiero ok. godz. 3. W tym czasie ciężarna - z wykształcenia położna - leżała na oddziale i sama liczyła ruchy płodów. O północy szpitalna położna zbadała tętno bliźniąt. Nie było powodów do niepokoju. Dwie godziny później tętno u dzieci niemal całkowicie zanikło.

USG bez wydruku

Szpitalna położna nie zaalarmowała jednak ordynatora, zadzwoniła do jego asystenta, który był zajęty inną pacjentką na izbie przyjęć. Ten polecił przyjechać z ciężarną na badanie USG. Badanie zostało wykonane na wysłużonym, 12-letnim ultrasonografie Zonare. Lekarz stwierdził, że wyczuwa tętno dzieci, ale nie wydrukował wyników, ani nie opisał badania. Kobieta wróciła na oddział.

Śmierć bliźniąt w szpitalu

Ordynator na trzech etatach. "Teoretycznie grafiki się nie nakładają"
Źródło: Uwaga TVN
Ordynator na trzech etatach. "Teoretycznie grafiki się nie nakładają"
Ordynator na trzech etatach. "Teoretycznie grafiki się nie nakładają"
Teraz oglądasz
Prokurator: szpital powinien wcześniej poinformować o śmierci bliźniąt
Prokurator: szpital powinien wcześniej poinformować o śmierci bliźniąt
Teraz oglądasz
"Wiemy, że ustało krążenie, ale nie wiemy, co było powodem"
"Wiemy, że ustało krążenie, ale nie wiemy, co było powodem"
Teraz oglądasz
"Gdyby ordynator był tam, gdzie powinien..."
"Gdyby ordynator był tam, gdzie powinien..."
Teraz oglądasz
Dziennikarz: luki w zapisach USG to celowe działanie, by coś zatuszować
Dziennikarz: luki w zapisach USG to celowe działanie, by coś zatuszować
Teraz oglądasz
NFZ potwierdza: w zapisie obu ultrasonografów są luki
NFZ potwierdza: w zapisie obu ultrasonografów są luki
Teraz oglądasz
Skasowane zapisy badań USG bliźniąt? Dyrektor: Nie chce mi się w to wierzyć
Skasowane zapisy badań USG bliźniąt? Dyrektor: Nie chce mi się w to wierzyć
Teraz oglądasz
Lekarz o śmierci bliźniąt: Nie zachowano ostrożności i staranności
Lekarz o śmierci bliźniąt: Nie zachowano ostrożności i staranności
Teraz oglądasz
Na oddziale we Włocławku zmarło wcześniej inne dziecko. Skazano lekarkę
Na oddziale we Włocławku zmarło wcześniej inne dziecko. Skazano lekarkę
Teraz oglądasz
Kaczyński: Arłukowicz powinien jak najszybciej podać się do dymisji
Kaczyński: Arłukowicz powinien jak najszybciej podać się do dymisji
Teraz oglądasz
"Jednostki służby zdrowia nie mogą być przedsiębiorstwami. Pacjenci to nie są liczby"
"Jednostki służby zdrowia nie mogą być przedsiębiorstwami. Pacjenci to nie są liczby"
Teraz oglądasz
Dyrektor włocławskiego szpitala: o wszystkim dowiedziałem się z mediów
Dyrektor włocławskiego szpitala: o wszystkim dowiedziałem się z mediów
Teraz oglądasz
"W szpitalu jest sprzęt odpowiedni do ratowania dzieci"
"W szpitalu jest sprzęt odpowiedni do ratowania dzieci"
Teraz oglądasz
Dyrektor szpitala we Włocławku: czekamy na wyniki prac komisji
Dyrektor szpitala we Włocławku: czekamy na wyniki prac komisji
Teraz oglądasz
Arłukowicz do dymisji? "Idiotyczne stawianie sprawy"
Arłukowicz do dymisji?  "Idiotyczne stawianie sprawy"
Teraz oglądasz
Zawiodła komunikacja między lekarzem a rodzicami
Zawiodła komunikacja między lekarzem a rodzicami
Teraz oglądasz
Eksperci o tragedii we włocławskim szpitalu
Eksperci o tragedii we włocławskim szpitalu
Teraz oglądasz
Krajowy konsultant: w szpitalu byli lekarze mogący przeprowadzić badanie USG
Krajowy konsultant: w szpitalu byli lekarze mogący przeprowadzić badanie USG
Teraz oglądasz
Prokuratura wszczyna śledztwo po śmierci nienarodzonych bliźniąt
Prokuratura wszczyna śledztwo po śmierci nienarodzonych bliźniąt
Teraz oglądasz
"Już po prostu nie mam siły". Dzisiaj przesłuchanie ojca nienarodzonych bliźniąt
"Już po prostu nie mam siły". Dzisiaj przesłuchanie ojca nienarodzonych bliźniąt
Teraz oglądasz
"Szpital wojewódzki we Włocławku to jest medyczny skansen"
"Szpital wojewódzki we Włocławku to jest medyczny skansen"
Teraz oglądasz
"Są pewne nieścisłości wymagające wyjaśnienia"
"Są pewne nieścisłości wymagające wyjaśnienia"
Teraz oglądasz
"Jesteśmy w blokach startowych, żeby ta sprawa się nie rozmyła"
"Jesteśmy w blokach startowych, żeby ta sprawa się nie rozmyła"
Teraz oglądasz
Ojciec bliźniąt: Jesteśmy pod opieką psychologa
Ojciec bliźniąt: Jesteśmy pod opieką psychologa
Teraz oglądasz
Wicedyrektor szpitala: W przyszłym tygodniu informacja nt postępowania personelu
Wicedyrektor szpitala: W przyszłym tygodniu informacja nt postępowania personelu
Teraz oglądasz
Minister zdrowia zlecił natychmiastową kontrolę szpitala we Włocławku
Minister zdrowia zlecił natychmiastową kontrolę szpitala we Włocławku
Teraz oglądasz
Dyrektor: Zrobiliśmy to, co uważaliśmy za konieczne
Dyrektor: Zrobiliśmy to, co uważaliśmy za konieczne
Teraz oglądasz
Prokuratura bada sprawę utraty bliźniaczej ciąży
Prokuratura bada sprawę utraty bliźniaczej ciąży
Teraz oglądasz
Straciła bliźnięta w 8. miesiącu ciąży. Rodzice mają żal do lekarzy
Straciła bliźnięta w 8. miesiącu ciąży. Rodzice mają żal do lekarzy
Teraz oglądasz

Śmierć bliźniąt w szpitalu

Na oddziale znajduje się - jak zauważa dziennik - nowoczesny ultrasonograf Philips, ale asystent ordynatora dyżurował na izbie przyjęć, więc nie miał go kto obsłużyć. Położna znów zbadała tętno dzieci i stwierdziła, że go nie wyczuwa. Asystent wbiegł na oddział, ktoś powiadomił ordynatora - relacjonuje przebieg wydarzeń "Gazeta Wyborcza".

Ordynator pojawił się u pacjentki ok. godz. 3 rano. Zrobił badanie USG nowoczesnym aparatem Philips, które nie pozostawiło wątpliwości - dzieci nie żyją. Lekarz nie wykonał jednak cesarskiego cięcia, kobieta musiała czekać na operację do rana.

Tymczasem ordynator po dyżurze na ginekologii udał się do swojego prywatnego szpitala. "Gazeta Wyborcza" ustaliła, że do godz. 20 w piątek zbadał 31 kobiet.

Prokuratorzy szukają odpowiedzi na pytanie, co robił i gdzie był ordynator oddziału feralnej nocy. Rozważają dwie hipotezy - albo spał w gabinecie, albo pojechał do domu i wrócił chwilę przed godz. 3. Prokuratorzy badają zapisy z kamer i miejsca logowania się jego telefonu.

Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej: wysłaliśmy prośbę o dokumentację medyczną do prokuratury i szpitala

Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej: wysłaliśmy prośbę o dokumentację medyczną do prokuratury i szpitala

Spraw trafiła również do biura Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej. Jak mówiła na antenie TVN24 pełniąca tę funkcję Jolanta Orłowska-Heitzman, została wysłana prośba o dokumentację medyczną do prokuratury i szpitala we Włocławku.

Jolanta Orłowska-Heitzman odniosła się również do sprawy długości dyżuru lekarza. - Jeśli zostały naruszone przepisy kodeksu pracy, to tę sprawę musi wyjaśnić dyrekcja szpitala. Lekarz może podlegać kilku rodzajom odpowiedzialności. Jest to odpowiedzialność zawodowa, którą wyjaśniają rzecznicy odpowiedzialności zawodowej, odpowiedzialność dyscyplinarna - to jest właśnie naruszenie przepisów kodeksu pracy, odpowiedzialność cywilna oraz karna. Nie wiemy na jakich zasadach był zatrudniony ten lekarz. My jesteśmy na początku wyjaśniania całej sprawy - powiedziała.

Śmierć bliźniąt

Śmierć bliźniąt nastąpiła w nocy z czwartku na piątek. Sekcję zwłok dzieci przeprowadzono we wtorek w Zakładzie Medycyny Sądowej w Bydgoszczy. Jak poinformowała włocławska prokuratura, wstępnie wskazano niewydolność oddechowo-krążeniową jako bezpośrednią przyczynę śmierci.

Jednocześnie patolodzy ocenili, że dzieci do 35. tygodnia ciąży, gdy nastąpił zgon, rozwijały się prawidłowo. Nie stwierdzono żadnych poważnych wad rozwojowych, ani śladów ewentualnych urazów, które mogły przyczynić się do śmierci dzieci.

Śledztwo w tej sprawie wszczęła już prokuratura. Prawidłowość postępowania personelu medycznego bada też - na wniosek ministra zdrowia - prof. Stanisław Radowicki, krajowy konsultant w dziedzinie ginekologii i położnictwa.

Własne postępowanie zapowiedział już także samorząd lekarski. Dyrekcja szpitala zawiesiła w czynnościach ordynatora oddziału położniczo-ginekologicznego. Takiej decyzji domagał się w poniedziałek od zarządu i właściciela szpitala minister zdrowia.

Autor: pk/ja/kdj / Źródło: Gazeta Wyborcza, tvn24.pl, TVN24

Czytaj także: