Problemy zaczęły się niewinnie - od marihuany. Skończyło się na torturach, a mogło być gorzej, gdyby do akcji nie wkroczyła policja. Rozbiła gang, uwolniła dręczonego dilera-narkomana, który był winny bossom pieniądze. Jeden z gangsterów w komórce zachował jednak nagranie z ataku na młodego mężczyznę. Do filmu dotarł reporter magazynu "Polska i Świat".
Policja zauważa i ostrzega: szefowie gangów narkotykowych robią się coraz bardziej bezwzględni.
Tak było z bossami grupy zatrzymanej przez Centralne Biuro Śledcze w Bartoszycach. Przy jednym z zatrzymanych znaleziono film, na którym uwieczniono dręczonego przez gangsterów dealera. Otrzymał on narkotyki do sprzedaży. Uzyskane pieniądze wydał. - Jak mówił, część "na życie", a większość po prostu wyćpał - mówi Wiesław Baranowski, z prokuratury rejonowej w Bartoszycach.
Nie miał pieniędzy, żeby się z rozliczyć z gangsterami. - Na drobnego chłopca skacze potężny "strongman". Wygląda to makabrycznie. Nie wiem, jakim cudem on nie został połamany - opisuje Wiesław Romanowski z prokuratury rejonowej w Bartoszycach.
Dyscyplinują dealarów
W ten sposób gangsterzy dyscyplinują podległych im delarów. - Jeśli chodzi o środowiska handlarzy narkotyków, obserwujemy coraz większą brutalizację ich zachowań - potwierdza Adam Maruszczak, dyrektor Centralnego Biura Śledczego KGP.
Rozbita w Bartoszycach grupa liczyła 47 osób. Jej szefem był 22-latek. Wprowadzili na rynek ok. kilkunastu kilogramów marihuany, kilkaset tabletek ekstazy oraz kilka kilogramów amfetaminy i jej pochodnej na łączną kwotę ponad pół miliona złotych. W trakcie zatrzymań funkcjonariusze CBŚ zabezpieczyli mienie warte 20 tys. złotych. Podczas przeszukań mieszkań, pomieszczenia gospodarczego oraz samochodu zabezpieczono prawie kilogram różnych narkotyków, których grupa nie zdążyła wprowadzić na rynek.
Autor: twis//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24