"Sikorski traktuje nas jak idiotów"

Goście "Kawy na ławę" dyskutowali o kontrowersjach po wypowiedziach Radosława Sikorskiego
Goście "Kawy na ławę" dyskutowali o kontrowersjach po wypowiedziach Radosława Sikorskiego
Źródło: tvn24

- Jeśli polskiej stronie ktoś proponuje Lwów i pięć obwodów, to takich rzeczy nie trzeba notować. To się pamięta albo nie - przekonywał w "Kawie na ławę" Adam Hofman (PiS), komentując burzę wywołaną wypowiedziami Radosława Sikorskiego dla portalu Politico. O "zawodnej pamięci" byłego szefa polskiej dyplomacji i jej konsekwencjach dla polskiej polityki dyskutowali politycy w "Kawie na ławę".

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Premier i członkowie rządu przekonują, że sprawa wypowiedzi Radosława Sikorskiego dla amerykańskiego serwisu internetowego Politico jest zamknięta. Były szef polskiej dyplomacji powiedział dziennikarzowi Benowi Judah, że Władimir Putin miał w 2008r. proponować Donaldowi Tuskowi wspólny rozbiór Ukrainy. Po politycznej burzy, którą wywołały w Polsce te słowa, Sikorski przyznał, że "zawiodła go pamięć", a dwustronnego spotkania Putin-Tusk w czasie wizyty polskiego premiera w Moskwie w ogóle nie było.

Opozycji te wyjaśnienia jednak nie uspokoiły, a PiS złożyło wniosek o odwołanie Sikorskiego z funkcji marszałka Sejmu.

Włodzimierz Czarzasty (SLD) przypomniał w programie "Kawa na ławę", że zostając marszałkiem Sejmu, Sikorski powoływał się na dwa hasła:

- Pierwszym było podwyższenie szacunku do Sejmu, a drugim unikanie wszelkiego typu konfliktów (...) - powiedział Czarzasty.

- Dwie sprawy, które go wyniosły na ten urząd, ośmieszył. Po pierwsze stworzył problem po niecałym miesiącu, a po drugie jest wniosek o jego odwołanie. W związku z tym trudno mówić, by łączył, a nie dzielił - zarzucił byłemu szefowi MSZ.

"Tusk próbuje łatać, ale mleko się rozlało"

Adam Hofman (PiS) ocenił, że Sikorski "został zmuszony, żeby zrobić z siebie głupka przed kamerami". Dodał przy tym, że w wypowiedziach cytowanych w Politico pada więcej aluzji do słów Putina dotyczących rozbioru Ukrainy - nie tylko tych, które miał usłyszeć polski premier w 2008r. w Moskwie.

- Sikorski mówi (w wypowiedziach dla Politico - red.) o tym, że polska strona była bombardowana propozycjami rozbioru Ukrainy. To nie było raz. Nie mówmy o jednym spotkaniu, bo jeśli nie było to wtedy, to kiedy indziej - przekonywał rzecznik PiS.

Odnosząc się do "zawodnej pamięci" Sikorskiego, Hofman ocenił, że "zapomnieć można o spotkaniu z kolegą pięć lat temu", ale nie o sytuacji, w której "polskiej stronie ktoś proponuje Lwów i pięć obwodów".

- Donald Tusk próbuje łatać, ale mleko się już rozlało. Polska polityka zagraniczna stała się przez to mniej skuteczna. I to wystarczy, by Radosław Sikorski nie był drugą osobą w państwie - argumentował Hofman.

- Jak się rozmawia z Polakami, to oni mówią: on nas traktuje jak idiotów - dodał rzecznik PiS.

Adam Szejnfeld (PO) odpierał te zarzuty, mówiąc, że "rzadko się zdarza ktoś z pamięcią absolutną". - Każdemu może się zdarzyć pomylenie faktów - zauważył. Podkreślił też, że od wydarzeń z 2008r. minęło wiele lat, a Sikorski od początku mówił, że w spotkaniu, na którym paść miały słowa o rozbiorze, nie uczestniczył.

- Wierzę premierowi Donaldowi Tuskowi, bo tylko on wie, jak było. Jestem pełen podziwu dla Sikorskiego, że potrafił wyjść po męsku przed kamerami i powiedzieć, że się pomylił - chwalił marszałka Sejmu Szejnfeld. - Dla mnie już nie ma tematu - dodał.

Burza po słowach Radosława Sikorskiego nie ustaje

Burza po słowach Radosława Sikorskiego nie ustaje

"Nie traktujcie Sikorskiego jak głupka"

Andrzej Rozenek (Twój Ruch) przekonywał, że cała sytuacja odbiła się szerokim echem międzynarodowym, a sprawa jest poważna, "krępująca i trudna" dla Polski.

- My jesteśmy Polakami, wiemy, co znaczy rozbiór państwa. Jeżeli ktoś składa taką propozycję, to powinna być adekwatna reakcja - zauważył Rozenek, precyzując, że w takim wypadku należałoby powiadomić sojuszników z NATO i partnerów z UE.

Rozenek jest przekonany, że słowa byłego szefa polskiej dyplomacji nie były zwykłą pomyłką.

- Radosław Sikorski jest poważnym politykiem, nie pierwszy raz udzielał wywiadu. Nie traktujcie go jak głupka. To jest facet, który zjadł zęby na dyplomacji - wyliczał. Dodał również, że na miejscu Sikorskiego podałby się do dymisji.

Sawicki: przyszłość Sikorskiego to kwestia dyskusji wewnątrz PO

Marek Sawicki (PSL) powiedział, że dyskusja na temat przyszłości Sikorskiego będzie się jeszcze toczyć, ale "z dala od kamer i jupiterów". - W mojej ocenie sprawa nie jest skończona, na pewno wewnątrz PO będzie jeszcze rozważana - przyznał.

Nie chciał przy tym odpowiedzieć wprost, jaką decyzję w czasie głosowania nad wnioskiem o odwołanie Sikorskiego podejmie PSL. - Chcę wyraźnie podkreślić, że wierzę słowom Donalda Tuska, iż takiego spotkania nie było - zastrzegł. Przypomniał przy tym zasługi byłego ministra spraw zagranicznych dla sprawy ukraińskiej.

- Sikorski jest ważnym politykiem, jednak kwestia jego przyszłości jest kwestią dyskusji wewnątrz PO - powiedział.

Najgorsza jest "atmosfera niejasności"

Tadeusz Cymański (Solidarna Polska) ocenił, że nawet najgorsza wpadka czy gafa jest lepsza niż "atmosfera niejasności i podejrzeń".

- Gdybym był Ukraińcem, to myślałbym: a co oni w tej Polsce kombinują? - powiedział.

- Nie dajmy sobie zrobić wody z mózgu. Jeśli ktoś mówi, że się pomylił, to dotyczy faktu, że się źle ujęło temat. Jeśli ktoś natomiast coś wymyślił, to co to za pomyłka? - zastanawiał się polityk. Zdaniem Cymańskiego, wypowiedź Sikorskiego mogła być próbą zemsty na Donaldzie Tusku. - Tylko dlaczego Polska ma za to płacić? - pytał.

Autor: kg/tr / Źródło: tvn24

Czytaj także: