Emerytowani politycy imają się różnych zajęć - stwierdził szef MSZ Radosław Sikorski, odnosząc się do informacji o tym, że były prezydent Aleksander Kwaśniewski zasiada we władzach spółki Burisma Holdings. Minister przypomniał w tym kontekście także przypadek byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera.
- (Kwaśniewski) oczywiście nie pełni dziś żadnej oficjalnej funkcji publicznej, więc wolno mu. No ale, ja już mówiłem przy okazji komentowania zachowania byłego kanclerza Schroedera, że emerytowani politycy imają się różnych zajęć - powiedział minister spraw zagranicznych podczas piątkowego briefingu prasowego w Warszawie. Media podały ostatnio, że b. prezydent Aleksander Kwaśniewski zasiada we władzach ukraińskiej spółki gazowej Burisma Holdings, należącej do ukraińskiego oligarchy Mykoły Złoczewskiego, byłego ministra w rządzie Wiktora Janukowycza. W piątek rano Kwaśniewski mówił na antenie TVN24, że nie odejdzie z rady dyrektorów tej firmy.
"Misja użyteczna ale nieudana"
Sikorskiego pytano także, czy b. prezydent powinien znów podjąć się jakiejś ważnej misji związanej z Ukrainą. Aleksander Kwaśniewski i b. szef europarlamentu Pat Cox jako wysłannicy Parlamentu Europejskiego zabiegali w ubiegłym roku, by władze ukraińskie zgodziły się na uwolnienie b. premier Julii Tymoszenko. Zdaniem szefa polskiej dyplomacji, misja Kwaśniewski-Cox na Ukrainie "była misją użyteczną, niestety nieudaną, ale nie z winy Kwaśniewskiego i Coksa". - Ona w sensie politycznym odciągnęła uwagę Unii od tego, co było jądrem problemu wtedy - czyli rosyjskiego bojkotu handlowego na Ukrainę. Unii wydawało się, że ma tak mocną pozycję negocjacyjną, że zamiast pomagać Ukrainie może jej narzucać kolejne warunki, takie jak np. zwolnienie Julii Tymoszenko - powiedział Sikorski.
- Więc misja się nie powiodła, ale Aleksander Kwaśniewski potwierdził swą anielską cierpliwość do rozmów z ukraińskimi politykami i za tę misję byłem mu wdzięczny - dodał. Dopytywany ponownie o przyszłość, odparł, że "nie będzie spekulował". W maju Sikorski w rozmowie z "Newsweekiem" pytany przez dziennikarza, "czy nie boli go, jak widzi Schroedera na liście płac Gazpromu, rzucającego się w objęcia Putina", odparł: "Obłapianie się z prezydentem Putinem w dniu, w którym jego podwykonawcy trzymali na Ukrainie zakładników OBWE, w tym Niemców, nie świadczy o dobrym smaku. Cóż, emerytowani politycy imają się różnych zajęć i nie zawsze zarabiają pieniądze w pachnący sposób".
Autor: kde\mtom / Źródło: PAP