- Ten tydzień pokazał, że polska demokracja po 26 latach jest w najtrudniejszym momencie, na wielkim zakręcie i wymaga aktywności obywateli - powiedział poseł PO, Tomasz Siemoniak. Podczas briefingu w Sejmie zachęcał, aby Polacy przyszli na manifestację 12 grudnia w al. Szucha w Warszawie.
- Chcemy bardzo, żeby obywatele pokazali, że mają dość łamania konstytucji, że mają dość lekceważenia przepisów prawa - mówił były szef MON.
"Trzeba dzisiaj głosu obywateli"
- Liczymy na udział Polaków w tej manifestacji i uważamy, że jest to początek działań, które będą prostowały ścieżki polskiej demokracji, bo rzeczywiście jest ona tymi działaniami zagrożona. Jeżeli prezydent i rządząca większość nie przestrzegają konstytucji, nie przestrzegają przepisu, który mówi, że orzeczenia Trybunału są ostateczne i powszechnie obowiązujące to mamy do czynienia z bardzo poważnym kryzysem i nic nie zapowiada, żeby ten kryzys miał się skończyć. Trzeba dzisiaj głosu obywateli - uważa Siemoniak.
"To nie partyjna manifestacja"
Posłanka PO Agnieszka Pomaska dodała, że to, co dzieje się teraz w parlamencie, nie miało nigdy wcześniej miejsca. Stwierdziła też, że Polacy zachęcają polityków do udziału w niedzielnej manifestacji. - Nie możemy przejść do prządku dziennego nad tym co się dzieje - skomentowała kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego. Poseł PO, Rafał Trzaskowski, zaznaczył, że manifestacja nie jest partyjna. - W tym określonym dniu, kiedy atakowane są najważniejsze instytucje dla porządku państwa, jesteśmy razem i na to nie pozwolimy - dodał.
Autor: mart/ ola / Źródło: TVN 24