PiS, który upokarzał nauczycieli, próbuje robić to dalej - ocenił Sławomir Neumann z PO, komentując słowa wiceministra kultury Jarosława Sellina, który odniósł się do fałszywych alarmów bombowych w szkołach i powiedział, że część strajkujących nauczycieli "była zainteresowana tym, żeby nie doszło do egzaminów". - To jest idiotyzm, ale PiS-owi to najwyraźniej pasuje i wojna z nauczycielami trwa dalej - dodał. Senator PiS Jan Żaryn mówił z kolei, że stojący za fałszywymi alarmami "wpisali się w tę samą wrażliwość", co szef ZNP Sławomir Broniarz.
W ciągu trzech dni obowiązkowych pisemnych egzaminów maturalnych do szkół napływały fałszywe informacje o podłożonych w placówkach bombach. Skutkowało to utrudnieniami w przeprowadzeniu matur - w niektórych szkołach egzaminy się opóźniły, w innych zostały przełożone.
Wiceminister kultury Jarosław Sellin powiedział w czwartek w Radiu ZET, że "jakaś część strajkujących nauczycieli czy też liderów związkowych strajkujących w kwietniu sygnalizowała, że jest zainteresowana tym, żeby nie doszło do egzaminów ósmoklasistów, żeby nie doszło do egzaminów gimnazjalistów, żeby się nie udały matury".
Sellin dodał, że "było jakieś oczekiwanie jakiegoś zawalenia się systemu edukacji na użytek strajkowy, na użytek tej walki".
"Idiotyzm, ale PiS-owi to najwyraźniej pasuje"
Te słowa komentowali politycy w parlamencie. - Kampania wyborcza i emocje, to jest oczywiste - ocenił Sławomir Neumann z PO, szef klubu Platformy Obywatelskiej - Koalicji Obywatelskiej.
Jego zdaniem "PiS, który upokarzał nauczycieli podczas tego strajku, upokarzał ich podczas tak zwanych negocjacji, rozmów, próbuje robić to dalej".
- Próbuje dalej tę grupę zawodową dociskać do ściany i dzisiaj właściwie niedwuznacznie oskarżać ich prawie o wzniecanie fałszywych alarmów bombowych. To jest idiotyzm, ale PiS-owi to najwyraźniej pasuje i wojna z nauczycielami trwa dalej - stwierdził poseł PO.
"Poprzednia grupa, która się wpisała w tę samą wrażliwość to pan Broniarz"
Głos w tej sprawie zabrał również senator Prawa i Sprawiedliwości Jan Żaryn.
- Alarmy, które zostały wszczęte w trakcie odbywania się matur, były wykonane przez wprawdzie nieznanych sprawców, ale ewidentnie wykonane w celu takim, aby przeszkodzić młodzieży w tym bardzo ważnym dla nich dniu - podkreślił.
Jego zdaniem "możemy domniemywać, że ci, którzy zdecydowali się na tak obrzydliwe działania, przynajmniej mentalnie wpisali się w potrzebę przeszkodzenia maturzystom w zdawaniu matury".
Jak komentował Żaryn, "mentalnie poprzednia grupa, która się wpisała w tę samą wrażliwość, co pan Broniarz, który jako przewodniczący ZNP mówił o tym, że będzie chciał używać wszelkich środków, także takich bezpośrednio oddziałujących na kondycję młodzieży w tych dniach matury".
- Związek przyczynowo-skutkowy w sensie wrażliwości, mentalności ludzi, którzy mówią jedno, a potem ktoś inny to robi, jest bardzo wyraźny - dodał senator Prawa i Sprawiedliwości.
Jackowski: wyjaśnienie w interesie politycznym rządzących i opozycji
Do słów wiceministra kultury odniósł się także senator Jan Maria Jackowski z PiS. - Pan minister Sellin wypowiedział te słowa, natomiast ja nie znam okoliczności i wiedzy, którą w tym zakresie pan minister posiada - komentował.
- Myślę, że pan minister Sellin w zakresie skali i funkcjonowania strajków nauczycieli ma większą wiedzę ode mnie, ponieważ jest członkiem rządu - ocenił senator.
Jackowski stwierdził, że sama forma alarmów "jest po prostu przestępstwem i z całą surowością prawa ci, którzy coś takiego zrobili, zważywszy na skalę, miejsce, czas jak i stopień potencjalnego zagrożenia, jaki z takimi zamachami mógłby być związany, wszystko to wskazuje na to, że ta sprawa powinna być jak najszybciej wyjaśniona w interesie publicznym, w interesie politycznym rządzących i w interesie politycznym opozycji".
Kukiz: jeżeli była taka sugestia, to są sprawy dla prokuratora
Paweł Kukiz, pytany czy sam, jako mąż nauczycielki, poczuł się urażony wypowiedzią Jarosława Sellina, odpowiedział, że "to nie jest kwestia jakiegoś wrażenia, czy mnie urażają, czy nie urażają tego typu wypowiedzi". - Jeżeli tego typu sugestia była (że protestujący nauczyciele mogli mieć związki z alarmami bombowymi - red.), to to są sprawy dla prokuratora - ocenił. - Pan (Jarosław - red.) Sellin powinien wykazać, że takie alarmy miały związek z postawą nauczycieli - dodał lider Kukiz'15.
- Ja mam żonę nauczycielkę i u mnie w domu rzeczywiście jest taka bombowa atmosfera, ze względu między innymi na to, że żona, która uczestniczyła w strajku, dostała za okres strajku, dostała za miesiąc, w którym był strajk, około tysiąca złotych wynagrodzenia - dodał.
Autor: ads,mjz//now,adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24