Przed sądem w Piotrkowie Trybunalskim zakończył się proces radnego Samoobrony Jacka P. Mężczyzna jest oskarżony o nakłanianie Anety Krawczyk do przerwania ciąży oraz narażenie jej życia. - Liczę na uniewinnienie - powiedział po procesie Jacek P.
- Dajmy sądowi do przemyślenia ten tydzień czasu. Ja jestem zadowolony z mojego obrońcy, który rozniósł w pył oskarżenie i wierzę, że zostanę uniewinniony – powiedział po procesie Jacek P. - Trauma, którą mi i mojej rodzinie sprawiła Aneta Krawczyk jest nie z tego kosmosu - dodał. Obrona wnosiła o uniewinnienie radnego Samoobrony. Prokuratura domaga się dla niego 4 lat więzienia.
W niewinność męża wierzy żona oskarżonego. - On nikogo nie skrzywdził. Liczymy na sprawiedliwy wyrok - mówiła żona Jacka P.
Aneta Krawczyk walczy o sprawiedliwość
Po wyjściu z sali sądowej pełnomocnik Krawczyk, mec. Agata Kalińska-Moc przyznała, że zarówno ona jak i Krawczyk poparły żądania prokuratora. - Anecie Krawczyk przede wszystkim zależało na tym, aby sprawcy jej tragedii ponieśli odpowiedzialność karną – powiedziała Kalińska-Moc. Dodała, że Krawczyk nie wnikała w wysokość kary. Chodzi jej natomiast o fakt, żeby "zostali uznani i w tej sprawie i w pozostałych sprawach winni jej tragedii życiowej". Według pełnomocnik Krawczyk, cały materiał, który został przedstawiony sądowi wskazuje, że oskarżony popełnił zarzucane mu czyny. Jej zdaniem, wyrok w tej sprawie będzie miał znaczenie także dla procesu, w którym oskarżeni są Andrzej Lepper i Stanisław Łyżwiński. Według niej, obie sprawy są ze sobą powiązane. Aneta Krawczyk nie chciała rozmawiać z dziennikarzami.
Pierwszy proces ws. seksafery zakończony
Przed sądem w Piotrkowie Trybunalskim zakończył się w poniedziałek przewód sądowy w pierwszym procesie karnym i jednym z wątków w "seksaferze" w Samoobronie. Strony wygłosiły mowy końcowe. Wyrok w tej sprawie ma zapaść w poniedziałek za tydzień. Proces Jacka P. toczył się za zamkniętymi drzwiami ze względu na ważny interes prywatny pokrzywdzonej Anety Krawczyk, która występuje w nim jako oskarżyciel posiłkowy, oraz świadków.
Jacek P. to radny Samoobrony i b. asystent posła Stanisława Łyżwińskiego. Prokuratura oskarżyła go o nakłanianie, w okresie od grudnia 2002 do stycznia 2003 roku, Anety Krawczyk do przerwania ciąży wbrew przepisom ustawy oraz o usiłowanie przerwania ciąży i narażenie kobiety na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Ten ostatni zarzut dotyczy okresu styczeń-luty 2003 r., gdy Jacek P. - zdaniem śledczych - kilkakrotnie podał Krawczyk przeznaczoną dla zwierząt oksytocynę w celu wywołania skurczów porodowych (Anecie Krawczyk zgodnie z prawem nie grozi za to odpowiedzialność karna).
P. miał nakłaniać Krawczyk, by za łapówkę wycofała zeznania
Jacek P. oskarżony jest również o usiłowanie utrudniania śledztwa. Według prokuratury mężczyzna nakłaniał Krawczyk, aby w zamian za korzyść majątkową udzieliła wywiadu w telewizji lub radiu i wycofała swoje wcześniejsze zeznania, obciążające Łyżwińskiego i szefa Samoobrony Andrzeja Leppera.
Zdaniem oskarżenia, mężczyzna proponował jej za to "zapewnienie utrzymania do końca życia". Zapis tej rozmowy, nagranej przez Krawczyk, jest jednym z dowodów w tej sprawie. Jacek P. nie przyznaje się do winy. W październiku zeszłego roku, po 8 miesiącach spędzonych w areszcie, P. wyszedł na wolność po wpłaceniu 20 tys. zł kaucji.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24