Sejmowe komisje finansów publicznych oraz obrony narodowej zdecydowały we wtorek o odroczeniu posiedzenia w sprawie projektu ustawy o zmianie Konstytucji RP do czasu dostarczenia opinii ekspertów. Wniosek o odroczenie posiedzenia zgłosiła we wtorek późnym wieczorem posłanka Solidarnej Polski (klub PiS) Anna Maria Siarkowska. We wtorek przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej kategorycznie sprzeciwili się pomysłowi zmiany konstytucji dotyczącemu wyłączenia wydatków na obronność z limitu zadłużenia publicznego, które nie może przekroczyć 60 procent PKB.
We wtorek wieczorem sejmowe komisje finansów publicznych oraz obrony narodowej zdecydowały o odroczeniu posiedzenia w sprawie projektu ustawy o zmianie Konstytucji RP do czasu dostarczenia opinii ekspertów. Za odroczeniem zagłosowały 44 osoby, przeciw było 39.
Wniosek o odroczenie posiedzenia zgłosiła we wtorek późnym wieczorem posłanka Solidarnej Polski (klub PiS) Anna Maria Siarkowska. Argumentowała, że sprawa zmiany konstytucji jest sprawą najwyższej wagi i nie powinna być rozpatrywana późnym wieczorem przy jedynie jednej dołączonej opinii eksperckiej. Proponowała, aby kolejne posiedzenie komisji odbyło się wtedy, gdy więcej opinii ekspertów wpłynie do Sejmu.
- Szanujmy się, szanujmy siebie i obywateli. Godzina 22, to nie jest godzina, o której powinniśmy rozpatrywać zmiany konstytucji. To jest zbyt poważne. Poza tym powinniśmy mieć opinie ekspertów - mówiła w rozmowie z reporterem TVN24.
- Nie nazywam tego rozłamem. To jest jej decyzja, każdy poseł jest autonomiczny. Zdarzają się takie sytuacje. Widziałem już dużo ciekawsze i jeszcze bardziej kontrowersyjne rzeczy - mówił poseł Solidarnej Polski (klub PiS) Tadeusz Cymański.
- Dziś o wszystkich tych, którzy głosowali za tym wnioskiem, mogę mówić: należą do partii prorosyjskiej - powiedział poseł PiS Bartosz Kownacki. Dopytywany, czy Siarkowska też, odparł, że "wszyscy, którzy zagłosowali za tym wnioskiem - politycy PO, politycy PSL, ci, którzy głosują de facto wspierają działania rosyjskie". - Gratuluje - dodał.
Poseł Lewicy Tomasz Trela komentował, że "Prawo i Sprawiedliwość traci większość na komisji, żadnej konstytucji w tej kadencji nie zmieni i z PiS-em nikt konstytucji nie będzie zmieniał".
Projekt ustawy o zmianie konstytucji, autorstwa posłów PiS, został złożony w Sejmie 7 kwietnia. W maju odbyło się jego pierwsze czytanie. Wówczas za odrzuceniem projektu opowiedzieli się posłowie: KO, Lewicy, Konfederacji, Polski 2050 i PPS.
Projekt zakłada między innymi możliwość przejęcia przez Skarb Państwa własności, która ma służyć do wspierania rosyjskiej agresji. Zakłada też niewliczanie wydatków na obronę ojczyzny do długu publicznego.
KO przeciwko zmianie konstytucji w w sprawie wydatków na obronność
Posłowie Koalicji Obywatelskiej zorganizowali we wtorek konferencję prasową w Sejmie, by odnieść się do złożonego przez PiS projektu zmiany konstytucji, zmierzającego m.in. do wyjęcia z tzw. konstytucyjnej reguły limitu zadłużenia publicznego w wysokości 60 proc. PKB wydatków na obronność.
Izabela Leszczyna oceniła, że posłowie PiS zgłosili ten projekt, bo "chcą zrujnować bezpieczeństwo ekonomiczne Polek i Polaków". - Tydzień temu wyjęli z limitu wydatków na ten rok wydatki wynikające z kryzysu energetycznego, wydatki wynikające z inflacji i wyłączyli wydatki wynikające ze zbrojenia - mówiła posłanka KO.
- Natomiast dzisiaj doszli do wniosku, że wrócą do swojego szalonego pomysłu zniesienia limitu długu konstytucyjnego, czyli ostatniego bezpiecznika, który zapewnia nam to, że żaden nieodpowiedzialny rząd nie zadłuży nas bardziej niż jest to w miarę bezpieczne i niż jesteśmy w stanie my, nasze dzieci i nasze wnuki to spłacić - dodała. Zdaniem Leszczyny "to bezpiecznik, który daje gwarancje, że Polska nie zbankrutuje".
Zwróciła uwagę, że dziś dług publiczny w relacji do PKB stanowi około 40 proc. - Zadajemy więc pytanie panu Morawieckiemu, czy to znaczy że w przyszłym roku chcecie zadłużyć Polskę grubo ponad 600 miliardów złotych? Na 600 zadłużyliście nas przez te ponad 7 lat. Ale jeszcze raz tyle? Na to na pewno nie pozwolimy - powiedziała Leszczyna.
Rosati: PiS prowadzi demolkę finansów publicznych
- Konstytucja w artykule 216 wyraźnie mówi: nie można zaciągać pożyczek, ani udzielać gwarancji przez Skarb Państwa przekraczających wartość 3/5 PKB. Ten hamulec długu i ta zasada dyscypliny budżetowej bardzo dobrze nam służyła przez 30 lat - podkreślał Dariusz Rosati (KO).
Przekonywał, że "PiS przez lata prowadzi demolkę finansów publicznych", zwiększając wydatki sztywne, systematycznie demontując stabilizującą regułę wydatkową i "wyprowadzając poza budżet państwa ponad 40 procent wydatków publicznych, które są ulokowane w rozmaitych funduszach, praktycznie poza kontrolą parlamentu".
- Teraz grupa posłów PiS, bo to nawet nie jest projekt rządowy, przychodzi z projektem, aby uchylić konstytucyjny hamulec długu. W sytuacji, gdy rządy PiS zwiększyły nasze zadłużenie o 850 miliardów złotych, natomiast w poprzednich 25 latach całe zadłużenie Polski urosło o 900 miliardów - mówił Rosati.
Jego zdaniem "trzeba temu położyć kres". - Nie ma potrzeby, aby zmieniać konstytucję po to, aby zwiększyć wydatki na obronę narodową - mówił. - To z czym mamy obecnie do czynienia jest po prostu awanturnictwem politycznym. Koalicja Obywatelska nie zgodzi się na rozmontowanie systemu, który gwarantuje bezpieczeństwo finansowe naszego kraju - podkreślał Rosati.
- Kasa państwa jest pusta, rząd PiS nie ma zdolności kredytowych, więc wygląda to tak, jakby chcieli sięgnąć po chwilówki - mówił Arkadiusz Marchewka. - Pytanie, co będzie następne, może majątek narodowy będą zastawiać w lombardach - dodał. Zaznaczył, że skoro w kasie państwa nie ma pieniędzy, to "dlaczego rząd nie chce sięgnąć po 110 mld złotych bezzwrotnych dotacji z Krajowego Planu Odbudowy".
PiS chce zmian w konstytucji w sprawie limitu zadłużenia
W marcu podczas spotkania z liderami opozycji premier Morawiecki przedstawił propozycje zmian w konstytucji dot. zapisów o limicie zadłużenia publicznego, a także mających umożliwić wywłaszczenie rosyjskich oligarchów. PiS złożył ten projekt w Sejmie 7 kwietnia.
Dotyczy on możliwości przejęcia przez Skarb Państwa własności, która - jak uzasadniono - ma służyć do wspierania rosyjskiej agresji. Zawiera też zmianę art. 216 ust. 5, w którym ma być zapisane wyłączenie z limitu zadłużenia publicznego, nieprzekraczającego 3/5 (60 proc.) rocznego PKB, finansowania potrzeb obronnych RP.
Pod koniec maja Sejm w głosowaniu nie zgodził się na odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu zmian w konstytucji, o co wnioskował klub Koalicji Obywatelskiej. Projekt został skierowany do sejmowych komisji.
Ustawę o zmianie konstytucji uchwala Sejm większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów (przy pełnej frekwencji jest to 307 głosów) oraz Senat bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24