We wtorek wieczorem Sejm odrzucił wniosek Koalicji Obywatelskiej o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
Za przyjęciem wniosku głosowało 217 posłów, 232 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Wniosek o wotum nieufności wobec Ziobry został złożony przez posłów KO na początku października. Jak podkreślono w uzasadnieniu tego wniosku, miał on na celu "zahamowanie szkodliwej i koniunkturalnej działalności Zbigniewa Ziobro, odpowiadającego za fatalny stan polskiego wymiaru sprawiedliwości".
Ziobro brał udział w posiedzeniu izby w trybie zdalnym, ponieważ jest na kwarantannie. Miał kontakt z osobą zakażoną koronawirusem.
Budka: wotum nieufności jest aktem oskarżenia przeciwko Zbigniewowi Ziobrze i prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu
Podczas debaty szef PO, poseł wnioskodawca Borys Budka podkreślił, że wotum nieufności jest aktem oskarżenia przeciwko Zbigniewowi Ziobrze i prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu. Zdaniem lidera PO politycy ci wspólnie zniszczyli Ministerstwo Sprawiedliwości, a z prokuratury i sądownictwa stworzyli mechanizm zastraszania i szantażu.
- Oskarżam, że działając wspólnie i w porozumieniu z ministrem sprawiedliwości narażacie zdrowie i życie tysięcy Polek i Polaków, gdy w środku pandemii podpaliliście Polskę. Będziecie mieli krew na rękach - powiedział Budka.
Według niego, Kaczyński i Ziobro, działając dla interesu politycznego, rozpętali światopoglądową wojnę w dobie zarazy.
Ziobro: opozycja szuka pretekstu, aby w Polsce wytwarzać ogromne emocje
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział, iż "dzisiaj z wielkim smutkiem obserwuje, że pan Borys Budka i przedstawiciele PO i opozycji na lewo od PO niestety angażują się we wsparcie działań, które z porządkiem prawnym i z demokratycznym sprzeciwem często niewiele mają wspólnego".
Dodał, że aktywiści protestujący na ulicy często sięgają po metody, które - jego zdaniem - nie mają nic wspólnego z prawem. - Tego rodzaju formy manifestacji własnych poglądów (...) są niestety afirmowane i w pełni wspierane przez opozycję. (...) Przecież to jest nienawiść w swojej istocie - zaznaczył minister.
Zdaniem Ziobry, opozycja "szuka pretekstu, aby w Polsce wytwarzać ogromne emocje, aby napuszczać Polaków wzajemnie na siebie". Zapewnił, że państwo będzie stało na straży konstytucji.
Ziobro nazwał fałszywymi i demagogicznymi zarzuty przedstawiane wobec niego przez przedstawicieli opozycji. - Nie przypadkiem ten wniosek został złożony w momencie, kiedy doszło do zatrzymania pana ministra Sławomira N., prawej ręki Donalda Tuska - wskazał.
Premier: od wielu lat toczy się pewnego rodzaju spór o Polskę
- Mam trochę takie deja vu jako osoba, która trzeci raz w krótkim czasie broni pana ministra sprawiedliwości przed niesłusznie zawnioskowanym wnioskiem o wotum nieufności - powiedział podczas debaty premier Mateusz Morawiecki.
Ocenił, że od wielu lat toczy się pewnego rodzaju spór o Polskę. - Bardzo głęboki spór o Polskę, którego nową emanacją są ostatnie wydarzenia, wydarzenia z ostatnich dni, tygodni, miesięcy, ale właśnie również lat i dziesięcioleci - powiedział.
Minister Ziobro, kontynuował premier, "podjął się dzieła naprawy ministerstwa, które w tym jądrze nieprawidłowości, niedoskonałości, jądrze też bardzo często niedobrych i złych postępowań i antywartości, się znajdowało". - Z tego też wynika to, że ta naprawa trwa dłużej - stwierdził.
- Jedną z podstawowych kwestii, które trzeba było rzeczywiście uregulować po latach zaniedbań, była polityka społeczna, ale rozumiana nie tylko tak, jak rozumieliśmy ją w czasie pierwszej kadencji - powiedział. Teraz, jak mówił, rząd podejmuje się "kolejnego dzieła naprawy polityki społecznej rozumianej jako służba państwa tym, którzy tej służby najbardziej potrzebują".
Według szefa rządu mottem Ministerstwa Sprawiedliwości jest "szeroko rozumiana polityka społeczna stojąca absolutnie w kontrze do tego, co było przez 25 lat".
Morawiecki: reforma wymiaru sprawiedliwości będzie kontynuowana
Morawiecki stwierdził, że reforma wymiaru sprawiedliwości miała doprowadzić do większej "sprawczości" i "sprawności" państwa. Dodawał, że reforma ta wpływa m.in. na lepsze funkcjonowanie systemu podatkowego i "wewnątrzsterowność" w polityce zagranicznej.
- Naszą zasadą, którą kierujemy się, którą kieruje się minister sprawiedliwości, jest to, że prawo nie może być niesprawiedliwe dla tych słabszych, że prawo musi w sposób równy traktować wszystkich, że nie ma równych i równiejszych i że ci, którzy są możnymi tego świata, również podlegają prawu - to jest zasada państwa sprawiedliwego - mówił szef rządu.
Premier deklarował, że reforma wymiaru sprawiedliwości powierzona Ziobrze w 2015 r. będzie kontynuowana.
Sak: poradzono sobie z mafią VAT-owską, z mafią lekową, fabrykami dopalaczy, mafią reprywatyzacyjną
Poseł Piotr Sak, przedstawiając z mównicy sejmowej stanowisko PiS ocenił, że wniosek KO o odwołanie Ziobry i argumenty uzasadniające go są "porażką". - Zwracam się do opozycji. Mieliście państwo okazję milczeć, niestety nie skorzystaliście z tej szansy, a przecież radził wam to wasz twórca i stwórca, obecnie szerzej jako znany troll internetowy i pierwszy zrzęda na zarobkowej emigracji, pan Donald Tusk - mówił Sak.
Jak dodał, liczył, że przedstawiciele KO "doznają autorefleksji", tym bardziej, jak mówił Sak, że poprzedni wniosek o wotum nieufności wobec Ziobry był debatowany w Sejmie ok. dwóch miesięcy wcześniej. - Dalej brniecie w amatorszczyznę. Takim wnioskiem obniżacie średni poziom opozycji na świecie - mówił. Jak dodał, we wniosku KO "roi się od przymiotników i ocen, ale nie ma tam merytoryki i argumentów".
Sak wskazywał, że Ziobro zainicjował "walkę z aferzystami". - Poradzono sobie z mafią VAT-owską, poradzono sobie z mafią lekową, fabrykami dopalaczy, mafią reprywatyzacyjną - wymieniał. Jak dodał, wprowadzono wiele rozwiązań, które zwiększyły bezpieczeństwo Polaków.
Gasiuk-Pihowicz: minister Ziobro pomylił rolę ministra z rolą strażnika ideologii
Posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz oświadczyła, że opozycja, opowiadając się za wnioskiem o wotum nieufności wobec Ziobry, mówi "nie działalności pseudotrybunału, bestialskim przepisom zmuszającym kobiety do rodzenia śmiertelnie chorych dzieci, ograniczaniu praw człowieka i skazywaniu kobiet na tortury, władzy, która nie liczy się z obywatelami i ministrowi sprawiedliwości, który był jednym z głównych reżyserów ataku na TK".
Zdaniem posłanki, Ziobro jest jedną z osób odpowiedzialnych za "zniszczenie niezależności Trybunału Konstytucyjnego". Gasiuk-Pihowicz zaznaczyła też, że jest szczególny powód, by odwołać Ziobrę. Jej zdaniem, bierze on moralną odpowiedzialność za "dramaty kobiet, wynikające z pseudoorzeczenia TK, za śmierć, niepełnosprawności, cierpienie, do których ono doprowadzi".
- Minister Ziobro pomylił rolę ministra z rolą strażnika ideologii - oceniła. Zwracając się do posłów PiS, pytała: "naprawdę chcecie go bronić?". Jak dodała: "nie myślcie, że aluzjami o stanie wyjątkowym uda się wam powstrzymać protesty".
Śmiszek: prokuratura Ziobry to polityczne narzędzie, które włącza się w działania przeciwko prawom człowieka
W imieniu klubu Lewicy głos zabrał Krzysztof Śmiszek. Jak podkreślił, "resort sprawiedliwości można określić ministerstwem niesprawiedliwości, bezprawia, kolesiostwa i centralnym ośrodkiem zbierania haków na opozycję".
Śmiszek zaznaczył, że Ziobro jako szef ministerstwa sprawiedliwości m.in. nie usprawnił procesów sądowych, nie pomógł ofiarom przestępstw i ściga sędziów z powodów politycznych. - Zamiast tego mamy kolaborację resortu z fundamentalistami - dodał.
Zdaniem Śmiszka "prokuratura Ziobry to polityczne narzędzie, które włącza się w działania przeciwko prawom człowieka i promuje nienawiść wobec kobiet".
- Niedawno prokurator generalny przed tzw. Trybunałem Konstytucyjnym wsparł fundamentalistów w walce z polskimi kobietami i argumentował, że zmuszenie Polek do heroizmu i rodzenia martwych dzieci jest zgodne z konstytucją - stwierdził Śmiszek.
Źródło: TVN24, PAP