Nad ranem przychodzą pirotechnicy z psem, szukają nie wiem właściwie czego, sprawdzają - powiedziała w TVN24 opiekunka osoby z niepełnosprawnością, opisując codzienność protestujących w Sejmie. Jak dodała, "nie mamy dostępu do prysznica, myjemy się chusteczkami higienicznymi". - Niech mi dzisiaj każdy polityk z partii rządzącej PiS powie, jak można się wyleczyć, wyrehabilitować, założyć rodzinę, opłacić mieszkanie, czynsz, wodę za 1200 złotych - mówił jeden z protestujących, Jakub Hartwich.
W poniedziałek posłanka Koalicji Obywatelskiej Iwona Hartwich poinformowała, że grupa osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów wznowiła protest w Sejmie, przedstawiła również obywatelski projekt ustawy o rencie socjalnej. Protestujący domagają się podwyższenia jej do wysokości najniższego krajowego wynagrodzenia (obecnie wynosi ono 3490 złotych brutto).
Codzienność protestujących w Sejmie
Jedna z opiekunek osoby w niepełnosprawnością opowiedziała o codzienności protestujących w Sejmie. - Ciężkie są noce, ponieważ jest głośno. Strażnicy, którzy są obecni w Sejmie, bardzo głośno się zachowują. Jest to uciążliwe dla naszych dzieci, bo i tak dzieci są zestresowane - mówiła.
- Nad ranem przychodzą pirotechnicy z psem, szukają nie wiem właściwie czego, sprawdzają codziennie. Przychodzi pan, staje znienacka nad nami i głośno (…) oznajmia nam, że będzie przeszukanie, żebyśmy przeszli do innego pomieszczenia, bo będą sprawdzać - relacjonowała.
- Ciężko się śpi na posadzce, nie mamy dostępu do prysznica, myjemy się chusteczkami higienicznymi, nie mamy zapewnionych posiłków, tak że jest ciężko - dodała kobieta.
Hartwich: jak można się wyleczyć, założyć rodzinę, opłacić mieszkanie za 1200 złotych
Jednym z protestujących jest Jakub Hartwich. - Niech mi dzisiaj każdy polityk z partii rządzącej PiS powie, jak można się wyleczyć, wyrehabilitować, założyć rodzinę, opłacić mieszkanie, czynsz, wodę za 1200 złotych. Jest to niemożliwe - stwierdził.
- Moim zmartwieniem jest to, jak moich rodziców zabraknie, bo ja nie chcę wylądować w DPS-ie [Domu Pomocy Społecznej - przyp. red.]. Moim największym marzeniem jest poznać dziewczynę, zakochać się i iść przez życie razem, ale nie mogę tego zrobić za 1200 złotych, bo osoba chora, niepełnosprawna potrzebuje rehabilitacji, leczenia. Muszą być większe te nakłady - dodał Jakub Hartwich.
Źródło: TVN24, PAP