Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego odmówiła w poniedziałek uchylenia immunitetu sędziemu Jakubowi Iwańcowi w sprawie podejrzenia o pomówienie sędziego Waldemara Żurka. To pierwsze orzeczenie tej izby dotyczące wniosków związanych z tak zwaną aferą hejterską, z którą łączony jest Iwaniec.
Poniedziałkowa decyzja jest nieprawomocna, przysługuje od niej odwołanie do Wydziału II Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN.
Wniosek kieleckiej prokuratury o uchylenie immunitetu sędziego Iwańca z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa trafił do Izby Odpowiedzialności Zawodowej na początku czerwca ubiegłego roku. - Podstawą wniosku jest materiał dowodowy wyłączony ze sprawy tak zwanej afery hejterskiej - tłumaczyła wtedy rzeczniczka Prokuratora Generalnego Anna Adamiak.
Ten wątek sprawy ma związek z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa "wielokrotnego pomówienia i publicznego znieważania za pomocą środków masowego przekazu sędziego Sądu Okręgowego w Krakowie Waldemara Żurka". Jak podawała prokuratura - na podstawie zabezpieczonych cyfrowych nośników danych, opinii z zakresu informatyki śledczej, opinii z zakresu lingwistyki kryminalistycznej, zabezpieczonych w postaci zrzutów z ekranu wpisów na Twitterze (obecnie X) na kontach "FigoFago" oraz "Jakub M. Iwaniec" - ustalono, że istnieje "dostatecznie uzasadnione podejrzenie", że sędzia Iwaniec swoim zachowaniem wypełnił znamiona czynu zabronionego.
Obrona sędziego Iwańca ocenia, że w aktach tego postępowania "nie ma ani jednego kategorycznego dowodu, że to Iwaniec krył się za nickiem 'FigoFago'".
W uzasadnieniu poniedziałkowego orzeczenia sędzia SN Marek Motuk (powołany do Izby Karnej SN w 2020 r. na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa utworzonej po 2017 r.) ocenił, że zebrany przez prokuraturę w tej sprawie materiał dowodowy "to za mało", aby powiązać użytkownika kryjącego się za nickiem "FigoFago" z Iwańcem.
Żurek: to neosędzia w budynku Sądu Najwyższego
- Przede wszystkim musimy powiedzieć, że to neosędzia w budynku Sądu Najwyższego, bo to jest kwestia zasadnicza - powiedział po ogłoszeniu decyzji sędzia Waldemar Żurek.
Podkreślił, że "linia orzecznicza Europejskiego Trybunału Praw Człowieka mówi wyraźnie: we wszystkich izbach, jeżeli zasiada ktoś, kto został powołany przez neo-KRS, nie tworzy sądu". Zapowiedział, że jego prawnik napisze w tej sprawie skargę do ETPC.
Sędzia Żurek powiedział także, że "wnioski o wyłączenie tej osoby nie dały rezultatu". - Żyjemy w matrixie. Mamy przywracać praworządność, mamy rozliczać osoby, które naszym zdaniem brały czynny i aktywny udział w niszczeniu nie tylko praworządności, ale konkretnych ludzi. Jesteśmy zblokowani, bo nie ma istotnych decyzji, które by tę sytuację zmieniły - mówił.
Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN powstała w lipcu 2022 roku i zastąpiła kwestionowaną Izbę Dyscyplinarną po nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Jedenastoosobowy skład izby wybrał prezydent Andrzej Duda spośród 33 wylosowanych sędziów. Było to przedmiotem krytyki prawników, ponieważ wyboru sędziów dokonał czynny polityk. Ponadto sześcioro członków izby to tzw. neosędziowie, czyli powołani na urząd przez Krajową Radę Sądownictwa utworzoną w 2017 roku.
Afera hejterska
Tzw. afera hejterska wybuchła latem 2019 roku. Z ustaleń mediów wynikało, że ówczesny wiceszef ministerstwa sprawiedliwości Łukasz Piebiak utrzymywał w mediach społecznościowych kontakt z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów, m.in. prezesa Iustitii prof. Krystiana Markiewicza. Miało się to odbywać za wiedzą wiceministra. Na komunikatorze WhatsApp miała powstać zamknięta grupa o nazwie "Kasta", która wymieniała się pomysłami na oczernianie niektórych sędziów. Po tych doniesieniach Piebiak podał się do dymisji, a Iwaniec został odwołany z delegacji do MS.
Do SN trafiły już także wnioski o uchylenie immunitetów w głównym wątku tej sprawy wobec sędziów Łukasza Piebiaka, Przemysława Radzika, Arkadiusza Cichockiego i Jakuba Iwańca. Na razie na wokandę SN w tym głównym wątku trafiła tylko sprawa immunitetowa sędziego Iwańca. Prokuratura z Wrocławia chce postawić sędziemu Iwańcowi 13 zarzutów, a chodzi m.in. o przetwarzanie danych osobowych sędziów "w sposób nieuprawniony". Ostatnio SN wystąpił o opinię biegłego informatyka, a ciąg dalszy rozpoznawania wniosku wrocławskiej prokuratury odroczył do połowy kwietnia.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24