W piątek krakowski sąd dyscyplinarny zdecydował o umorzeniu postępowania o uchylenie immunitetu sędziemu Wojciechowi Łączewskiemu. - Myślenie kastowe w polskim sądownictwie jest nadal obecne - powiedział w piątek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, odnosząc się do tej sprawy.
W piątek krakowski sąd dyscyplinarny zdecydował o umorzeniu postępowania o uchylenie immunitetu sędziemu Wojciechowi Łączewskiemu. Oznacza to, że prokuratura nie będzie mogła przedstawić mu zarzutów dotyczących złożenia doniesienia o przestępstwie, którego nie było, ani składania fałszywych zeznań.
Jak przekazał rzecznik krakowskiego sądu apelacyjnego, sąd uznał, że wniosek o uchylenie immunitetu jest wadliwy od strony formalnej.
Prokuratura: Włamanie, którego nie było
W lutym 2016 r. sędzia Łączewski złożył w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie ustne zawiadomienie, że nieznana mu osoba włamała się na jego konta prowadzone pod fikcyjnymi nazwiskami na Twitterze i w jego imieniu prowadziła korespondencję. W sprawie zostało wszczęte śledztwo. Powołany biegły ocenił, że nie doszło do włamania.
Z kolei 21 stycznia prokuratura złożyła wniosek o uchylenie immunitetu Łączewskiemu. Wniosek dotyczył złożenia przez sędziego doniesienia o przestępstwie, którego nie było, i składania fałszywych zeznań.
Z ustaleń śledztwa wynikało - jak poinformowała Prokuratura Regionalna w Krakowie - że wbrew złożonemu przez sędziego zawiadomieniu o przestępstwie nie doszło do włamania do prowadzonych przez niego pod fikcyjnymi nazwami użytkowników kont na Twitterze.
Ziobro: kastowe myślenie
Zdaniem ministra sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry, elementy oskarżenia związane z "podejrzeniem popełnienia przestępstwa w sposób całkowity dyskwalifikują pana sędziego (Łączewskiego - red.) jako człowieka, który posiadałby pewne elementarne zdolności moralne do tego, by być sędzią, który ocenia i sądzi innych". - Jeżeli potrafi w sposób tak bezczelny, w sposób zuchwały, bez zmrużenia oka okłamywać wszystkich wokół - powiedział minister.
Minister Ziobro, odnosząc się w piątek na konferencji prasowej do postanowienia krakowskiego sądu, ocenił, że jest to przykład "kastowego myślenia". Jego zdaniem, "jest nadal obecne". - Mimo tego, że trwa gorąca dyskusja i wiele kamer, mikrofonów i uwagi poświęcanych jest standardom etycznym i odpowiedzialności, jaką powinna ponosić przedstawiciele trzeciej władzy - oświadczył Ziobro.
"W Polsce sędziowie korzystają z najszerszej ochrony immunitetowej w Europie"
Zwrócił też uwagę, że w wielu krajach europejskich sędziowie nie korzystają z ochrony immunitetowej. - Jeśli jest podejrzenie popełnienia przestępstwa to (sędziowie - red.) odpowiadają na zasadach ogólnych, jak każdy obywatel. W Polsce sędziowie korzystają z najszerszej ochrony immunitetowej w Europie - dodał.
- Dlatego w ich interesie jest to, by w sytuacji, gdy zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa kryminalnego przez sędziego, by takie sprawy były bardzo szybko rozstrzygane, by nie było wrażenia, że środowisko w imię źle pojętego interesu grupowego chroni swoich przedstawicieli przed odpowiedzialnością karną, gwarantując im bezkarność - zaznaczył Ziobro.
- W takim przypadku kara powinna być odpowiednio surowa, by nie narażać obywateli, którzy są oceniani każdego dnia przez sędziego Łączewskiego w sądach, przez człowieka, który, jeśli popełnił tego rodzaju czyny niegodziwe, niemoralne i przestępcze, z całą pewnością nie posiada kwalifikacji moralnych i etycznych do tego, by być sędzią w cudzych sprawach i rozstrzygać, czy dopuścili się oni czynów niegodnych, czy też działali zgodnie z prawem, czy wbrew prawu - oświadczył.
Zdaniem ministra, powołanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego daje nadzieję, że "sprawa skończy się inaczej, czyli, że pan Łączewski nie będzie stawiany jako ta święta krowa".
Autor: kb// / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24