Na pewno sędzia Paweł Juszczyszyn będzie oczekiwał wszystkich list, istnieje jednak prawdopodobieństwo, że nie wszystkie zostaną okazane - ocenił w TVN24 radca prawny, doktor Paweł Kowalski z Uniwersytetu SWPS. Olsztyński sędzia ma w przyszłym tygodniu w Sejmie osobiście przejrzeć listy poparcia do KRS.
Sędzia Paweł Juszczyszyn zdecydował, że 21 stycznia wraz z protokolantem pojedzie do Kancelarii Sejmu, by osobiście dokonać oględzin zgłoszeń oraz list osób popierających kandydatów na członków Krajowej Rady Sądownictwa. Rozwiązanie takie zaproponowała Kancelaria Sejmu. Ma to związek z nakazem, w którym Juszczyszyn w listopadzie, zażądał od Kancelarii Sejmu przedstawienia list poparcia kandydatów do nowej KRS. Argumentował, że chciał sprawdzić, czy sędzia nominowany przez nową KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. Kancelaria Sejmu odmówiła jednak nadesłania list poparcia, argumentując, że administruje w tej sprawie danymi osobowymi 3124 obywateli i jest zobowiązana do ochrony tych danych.
"Pan sędzia przyjedzie i zostaną pokazane mu listy. Pytanie, które listy"
O tym, jak może wyglądać wizyta sędziego Juszczyszyna w Sejmie, mówił w środę we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 radca prawny, doktor Paweł Kowalski z Wydziału Prawa Uniwersytetu SWPS. - Pan sędzia przyjedzie i zostaną pokazane mu listy. Pytanie, które listy, to już jest decyzja Kancelarii. Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że nie wszystkie zostaną okazane. Efekt będzie taki, że zostanie spełnione założenie, czyli, że listy są okazane - mówił prawnik. Podkreślił jednak, że powinny zostać przedstawione wszystkie listy poparcia do KRS.
Zapytany, czy jego zdaniem w spotkaniu będzie też uczestniczyć szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska, Kowalski zwrócił uwagę, że nie ma ona takiego obowiązku i że to jest "tylko i wyłącznie jej dobra wola" .
Doktor Kowalski mówił również o tym, jakie działania może podjąć sędzia Juszczyszyn, jeśli nie zostaną mu okazane wszystkie dokumenty, których się domaga. - Na pewno w tej sytuacji sędzia będzie oczekiwał wszystkich list. Gdyby tak było, że ich nie dostanie, to będzie w tym momencie wnioskował o wydanie wszystkich. Stwierdzi, że jego żądanie nie zostało zaspokojone, że on nie może na tej podstawie procedować dalej i występuje o uzupełnienie wszystkich list - tłumaczył prawnik.
"W naszym pojęciu prawniczym jest w ogóle nie do pomyślenia, że jakiś wyrok może być kontestowany"
Gość TVN24 nawiązywał do wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, który orzekł pod koniec czerwca, że Kancelaria Sejmu ma udostępnić wykaz nazwisk sędziów popierających kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Mimo decyzji sądu postanowienie to cały czas nie zostało wypełnione. - My, nauczając prawa, poruszamy się w ramach istniejącego prawa. Jesteśmy legalistami. To, czy my się z tym prawem zgadzamy czy nie zgadzamy, to jest zupełnie nieistotne. W naszym świecie, w naszym pojęciu prawniczym, jest w ogóle nie do pomyślenia, że jakiś wyrok może być kontestowany, jeżeli to jest wyrok, który jest ostateczny - mówił Kowalski.
Źródło: TVN24