- To jest najważniejszy tandem polityczny, który da nam wiele satysfakcji w przyszłości - mówił o "wojnie" między premierem Grzegorzem Schetyną, a premierem Donaldem Tuskiem partyjny kolega Andrzej Halicki. Odnosząc się do medialnych doniesień, że Schetyna ma stracić fotel marszałka i zostać zesłany do rządu, powiedział: To kolejne z wyzwań.
W czwartek premier nazwał Schetynę "liderem wewnętrznej opozycji" i zaznaczył, że w najbliższym czasie "instytucje nie mogą ze sobą konkurować". Dodał, że zamierza też rekomendować na marszałka Sejmu obecną minister zdrowia Ewę Kopacz. Według nieoficjalnych doniesień Schetyna miałby do wyboru albo "trudne ministerstwo", np. transportu i stanowisko wicepremiera, bądź łatwe ministerstwo, np. MON, ale bez funkcji wicepremiera. Mówi się, że to wszystko po to, by premier mógł go mieć przy sobie, po tym, jak urósł w siłę na stanowisku marszałka, gdzie został zesłany po wybuchu afery hazardowej i dobrych wynikach jego ludzi w wyborach.
O tym, że stosunki między Schetyną, a Tuskiem są napięte ma świadczyć też fakt, że po wyborach premier już dwa razy przekładał spotkanie z marszałkiem i w sumie widzieli się tylko raz
Tandem "satysfakcji"
Andrzej Halicki zapewniał w TVN24, że w partii nie ma konfliktu, a "Platforma jest dużym, silnym zespołem". - Nie da się przejść korytarzem bez pytania, kto co będzie robił w najbliższym czasie. Platforma i premier mają silny mandat, rozmawiamy na zarządzie krajowym, w jaki sposób ten najważniejszy cel, czyli gospodarczą transformację prowadzić - mówił. - Jeśli premier wypowiedź o Schetynie zaczął od "konkurenta", to zakończył bardzo ważną konkluzją, że bardzo istotna jest współpraca i to efektywna. Schetyna zawsze dobrze współpracował z Tuskiem. To jest najważniejszy tandem polityczny, który da nam wiele satysfakcji w przyszłości. Ja w to głęboko wierzę - dodał.
Żartował, że jeśli zadania Grzegorza Schetyny, czyli funkcję marszałka, czy stanowisko w rządzie odbiera się jako karę, to on prosi o najwyższy wymiar.
To nie sprzątanie, to wyzwanie
Halicki mówił też, że okazji do spekulacji na ten temat będzie jeszcze dużo, bo formowanie personalne rządu będzie dopiero na przełomie na przełomie listopada i grudnia. Jak dodał wszystkie te ustalenia mają na celu określanie celu, jakim jest modernizacja i cywilizacyjny skok Polski. Częścią tego celu jest m.in. budowa dróg, czym miałby zająć się Schetyna, - To nie jest sprzątanie po Cezarym Grabarczyku. To kolejne z wyzwań, które jest przed nami, i to ambitne.
Zapewniał też, że Tusk i Schetyna mimo przekładanych oficjalnych spotkań, są w stałym kontakcie. - Premier ma dużo zadań, ale wiem że rozmawiają przez telefon i spotykają się - zapewnił Halicki.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24