- Przy pewnej wątpliwości co do treści Konstytucji pan marszałek Schetyna wystąpił w roli wykręcacza prawa - stwierdził w "Rozmowie Rymanowskiego" europoseł PiS Janusz Wojciechowski. Jego zdaniem, marszałek nie zastosował się do logiki przepisów, na które się powołał i do zwyczajów parlamentarnych. Z kolei Julia Pitera, pełnomocnik ds. opracowania programu zapobiegania nieprawidłowościom w instytucjach publicznych, odnosząc się do wygaszenia mandatów Święczkowskiego i Barskiego podkreślała, że w tej sprawie nie powinni dywagować kierowani partyjnym interesem politycy, ale powinien rozstrzygać sąd.
- Jest coś takiego jak pewien zwyczaj w interpretacji konstytucji. Skoro były przypadki sędziów i prokuratorów, którzy nie byli w stanie spoczynku i sprawowali swoje mandaty, jeżeli do tej pory to nie przeszkadzało, no to działanie marszałka Schetyny idzie wbrew tej utartej praktyce - zupełnie niepotrzebnie - ocenił decyzję marszałka Sejmu Wojciechowski.
Przy pewnej wątpliwości co do treści Konstytucji pan marszałek Schetyna wystąpił w roli wykręcacza prawa. Konstytucja mówi o tym, że nie można łączyć mandatu sędziego, prokuratora. Z logiki tego przepisu jednoznacznie wynika, że chodzi o czynnego sędziego i czynnego prokuratora Janusz Wojciechowski, PiS
O naprawie Rzeczypospolitej
Wojciechowski w odpowiedzi sięgnął do klasyka. - Andrzej Frycz-Modrzewski napisał 460 lat temu w dziele "O poprawie Rzeczpospolitej", że ustawy powinny być pisane słowami "znacznemi", tak, żeby nie można ich było wykręcać - powiedział. Jego zdaniem, wygaszając mandaty Barskiemu i Święczkowskiemu Schetyna "bawi się w takie wykręcanie prawa".
- Przy pewnej wątpliwości co do treści konstytucji pan marszałek Schetyna wystąpił w roli wykręcacza prawa. Konstytucja mówi o tym, że nie można łączyć mandatu sędziego, prokuratora. Z logiki tego przepisu jednoznacznie wynika, że chodzi o czynnego sędziego i czynnego prokuratora - oceniał.
Zadanie dla sądu
Pitera podkreślała natomiast, że marszałek dobrze zrobił wygaszając mandaty. Jej zdaniem, przerwało to dyskusje i spory polityczne o to, kto ma rację. - Nie ma gorszej rzeczy niż dywagacje polityków na ten temat. Oczywiste jest, że politycy z racji swoich uszeregowań w swoich partiach będą interpretowali każde tego typu zdarzenie w zależności od tego jakie jest ich usytuowanie w stosunku do tych osób - powiedziała.
Jak dodała, zdarzają się w prawie pewne nieścisłości i najlepiej, żeby rozstrzygał je sąd.
Kontrowersyjna decyzja
W czwartek marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna wydał postanowienie o wygaszeniu mandatów dwóch nowych posłów PiS, prokuratorów w stanie spoczynku Dariusza Barskiego i Bogdana Święczkowskiego. Kancelaria Sejmu argumentowała, że Święczkowski i Barski mieli czas do 26 października na złożenie rezygnacji ze stanowiska lub funkcji, których nie można łączyć z mandatem posła.
Barski i Święczkowski uważają, że prokurator w stanie spoczynku nie pełni stanowiska prokuratora w rozumieniu ustawy o prokuraturze oraz konstytucji, bo nie korzysta z uprawnień prokuratorskich: nie może prowadzić śledztw, oskarżać przed sądem czy nadzorować prokuratorów niższego rzędu.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24