- Nie wiem, jak on długo jeszcze wytrzyma, bo każdy ma jakąś granicę - powiedział w "Faktach po Faktach" Witold Waszczykowski (PiS) o Grzegorzu Schetynie. Andrzej Rozenek (Twój Ruch) dodał: - Schetyna jest ofiarą, jest bity, prześladowany.
- Jestem głęboko zaskoczony tym, jaki los mu zgotowano we Wrocławiu, bo to był człowiek tej partii oddany - powiedział Waszczykowski.
Podkreślił, że Schetyna jest człowiekiem, który "dość mocno ucierpiał". - W ostatnich latach był mocno upokorzony dymisjami. Funkcję w Komisji Spraw Zagranicznych potraktowano jako trochę zesłanie. Były przypadki, w których premier Tusk wykpiwał, starał się nie pamiętać, w jakiej to komisji (działa Schetyny) - powiedział Waszczykowski. - Przez te dwa lata nie widziałem u pana Grzegorza Schetyny rewanżyzmu. Zachowywał się dość lojalnie.
Waszczykowski podkreślił, że być może za kilka lat Schetyna wróci jako "zbawca Platformy".
"Wzbudza sympatię"
- Jak ktoś dostaje nie za swoje, to wzbudza sympatię - ocenił Andrzej Rozenek. - Dziwne jest, że Grzegorz Schetyna obrywa. Obrywa tak naprawdę nie wiadomo za co - dodał.
Według Rozenka afera taśmowa na Dolnym Śląsku obciąża wyłącznie konkurenta Schetyny, Jacka Protasiewicza. - Ci ludzie, którzy są związani z Grzegorzem Schetyną w Platformie Obywatelskiej tak naprawdę niczym złym się do tej pory nie wsławili - podkreślił.
Afera taśmowa w PO
W sobotę PO wybrała szefów kilku regionów. Najwięcej emocji wzbudziły wybory szefa dolnośląskiej PO, w której do rywalizacji przeciwko dotychczasowemu szefowi struktur Grzegorzowi Schetynie stanął Jacek Protasiewicz. Dopiero w drugim głosowaniu Protasiewicz pokonał Schetynę 11 głosami. Protasiewicz w drugim sobotnim głosowaniu otrzymał 205 głosów, Schetyna - 194. Głosowało 400 delegatów, 1 głos był nieważny. Drugie głosowanie było konieczne, gdyż w pierwszym ani Schetyna ani Protasiewicz nie otrzymał wystarczającej liczby głosów.
W poniedziałek "Newsweek" opublikował nagranie rozmowy z kulisów zjazdu PO na Dolnym Śląsku. Na nim zwolennik Protasiewicza w zamian za poparcie swojego kandydata na zjeździe obiecywał jednemu z delegatów załatwienie stanowiska w KGHM.
Dwa dni później tygodnik opublikował kolejne nagranie, tym razem film. W środę "Newsweek" opublikował kolejne nagranie, tym razem film. Według informacji tygodnika dwóch polityków PO miało namawiać innego delegata do głosowania na Protasiewicza. W zamian za głos działacz mógłby trafić do rady nadzorczej jednej z państwowych spółek.
W środę zebrał się zarząd krajowy Platformy w tej sprawie. Władze partii zdecydował, ze nie podstaw, by unieważnić wybory. Zawieszeni zostali bohaterowie taśm. Mają stanąć przed sądem koleżeńskim.
Autor: pk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn 24