- Nie można zaprzyjaźniać się w sposób demonstracyjny z Victorem Orbanem, co robił Jarosław Kaczyński, i odpychać polityki europejskiej, Niemców, Francuzów, którzy mają wpływ na decyzje dotyczące Polski - mówił w "Kropce nad i" Grzegorz Schetyna. Były szef MSZ skomentował tak wtorkową debatę w Parlamencie Europejskim nad sytuacją w Polsce.
- To był zły dzień dla Polski - ocenił wtorkową debatę w PE Schetyna. - Nie chcieliśmy przenosić tego konfliktu i tej debaty, która odbywa się co dwa tygodnie w polskim parlamencie do PE. Dlatego tę dyskusję prowadził i zadawał pytania Esteban González Pons z Partii Ludowej.
- Do pani premier kierowanych było wiele pytań odnośnie problemu legislacyjnego, sytuacji TK, co z mediami publicznymi i służbą cywilną, a ona nie odpowiedziała - zaznaczył były szef MSZ. - Debata otwiera i potwierdza problem Polski. Premier została wezwana na dywanik przez największe frakcje w PE - ocenił.
Jak powiedział Schetyna, nie odpowiadając na postawione pytania, Beata Szydło nie zaimponowała mu.
"Polska jest częścią europejskiej rodziny"
- Premier biła brawo po występach najbardziej antyeuropejskich polityków marginalnych i radykalnych partii, klasycznie skrajnych jak na przykład Front Narodowy - mówił. - Takie reakcje i zachowania nie będą dobrze przyjęte przez największe partie, które będą decydować o przyszłości polityki względem Polski - ocenił polityk PO.
Grzegorz Schetyna podkreślił, że ważne jest, by budować i utrzymywać dobre relacje z europejskimi partnerami.
- Polska nie jest na bezludnej wyspie czy na przedmieściach Europy, tylko w centrum. Jest częścią rodziny europejskiej. Rząd PiS i premier nie zdają sobie sprawy z tego, że trzeba mieć przyjaciół w UE - zaznaczył.
- Teraz pytania zadawać będzie Komisja Wenecka, która będzie chciała się dowiedzieć, co z Trybunałem Konstytucyjnym, mediami publicznymi, służba cywilną i podporządkowaniu prokuratury ministrowi sprawiedliwości - powiedział Schetyna. - Później będzie kolejne posiedzenie PE. Ta sprawa nie jest zakończona. PiS nikogo nie przekonał, a premier nie odpowiedziała na żadne pytanie - dodał.
Jego zdaniem wtorkowa jest dopiero początkiem rozmów o Polsce w Brukseli i Strasburgu.
Będą konsekwencje finansowe?
- Europa nie respektuje rządu PiS - stwierdził były szef MSZ. - Jeśli łamane jest prawo, konstytucja, a rząd łamie niezależność TK, likwiduje służbę cywilną, łamie niezależność mediów publicznych, to znaczy, że łamie zasady, które Polska przyjęła jako fundament przy wejściu do UE. To jest fundament naszej obecności w Europie - ocenił.
Zdaniem Schetyny odebranie Polsce prawa głosu w PE jest niemożliwe.
- To mogą być konsekwencje finansowe - stwierdził. - Pozbywanie się przyjaciół wśród największych krajów UE i degradowanie pozycji Polski jest błędem - dodał. - Nie można zaprzyjaźniać się w sposób demonstracyjny z Victorem Orbanem, co robił Jarosław Kaczyński, i odpychać polityki europejskiej, Niemców, Francuzów, którzy mają wpływ na decyzje dotyczące Polski - podkreślił.
W opinii byłego szefa MSZ konsekwencją może być zablokowanie środków europejskich dla Polski.
"Broszura PiS to donos"
- W Europie trzeba szukać dobrych relacji, otwartości - ocenił. - Polska była w tzw. wielkiej szóstce UE, przez lata miała wpływ na politykę europejską, przez lata Europa nas słuchała - podkreślił Schetyna. A teraz, jego zdaniem, działania nowego rządu PiS prowadzą do degradacji pozycji Polski. Były szef polskiej dyplomacji odniósł się również do broszury, która przed posiedzeniem PE politycy PiS rozdawali europejskim parlamentarzystom.
- Ta broszura to klasyczny donos - ocenił. - Wydrukowana została w kancelarii premiera, więc jest to dokument rządowy. To są rzeczy kłamliwe, to plucie na ostatnie osiem lat, plucie na ostatnie dwa rządy - przekonywał.
Autor: mw//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24