Wtedy taka była cena na rynku. Nie łapię się za głowę patrząc na nią, bo to bardzo dynamiczny biznes - tak o sprzedaży udziałów w Rafinerii Gdańskiej Saudyjczykom mówił w TVN24 Adam Czyżewski, główny ekonomista Orlenu.
Światowy gigant paliwowy Saudi Aramco od listopada jest właścicielem 1/3 Rafinerii Gdańskiej. Sprzedaż części udziałów w gdańskiej rafinerii Lotosu była jednym z warunków Komisji Europejskiej dla przejęcia Lotosu przez Orlen. Saudyjczycy zapłacili za nie 1 miliard 150 milionów złotych, co wielu ekspertów uznało za bardzo niską cenę.
Czyżewski: Cena została ustalona pod koniec 2020 roku. To dynamiczny biznes
Adam Czyżewski, główny ekonomista Orlenu, w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego" był pytany, dlaczego udziały w rafinerii zostały sprzedane tak tanio. - Żeby sprzedać, najpierw trzeba uzgodnić transakcję, później poczekać, aż Komisja Europejska to zatwierdzi, w międzyczasie wybuchła wojna, zmieniły się ceny, a transakcja była przygotowana - mówił.
Dodał, że "wtedy taka była cena na rynku". - Sytuacja się bardzo zmienia, bo mówimy o 2020 roku, a teraz mamy 2023 rok. Od 2020 roku wyłączono mnóstwo rafinerii na świecie - powiedział Czyżewski.
Dopytywany, kiedy zdecydowano o cenie sprzedaży udziałów w rafinerii, odparł: - Podczas pandemii, właśnie wtedy, kiedy wyłączano rafinerie. Sprecyzował, że chodziło o "koniec 2020 roku".
Czyżewski: my też zrobiliśmy dobry interes z Saudyjczykami
Zdaniem ekonomisty "nie można było przewidzieć", że zapotrzebowanie na rafinerie gwałtownie wzrośnie. Zaznaczył jednak, że "nie łapie się za głowę" patrząc na cenę sprzedaży udziałów, bo "to jest dynamiczny biznes".
Czyżewski przekonywał, że "my też zrobiliśmy dobry interes z Saudyjczykami, bo mamy stabilne dostawy ropy - 45 procent ropy płynie z Arabii Saudyjskiej".
Jak mówił, "dzisiaj rafinerie się wycenia bardzo wysoko, ale nie ma chętnych do kupienia, bo patrząc z perspektywy polityki energetycznej, klimatycznej, to przemysł naftowy jest przemysłem schyłkowym". - Będzie potrzebny jeszcze długo, ale w perspektywie z zieloną energetyką to jest to przemysł schyłkowy - dodał.
Czyżewski: gdybyśmy się odcięli od rosyjskiej ropy to w Europie ceny diesla by poszły w górę
Ekonomista mówił też o dostawach surowców z Rosji. Powiedział, że Orlen już w pierwszy dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę "odciął się od dostaw morskich". - Ostatni transport do Orlenu przyszedł przed wojną albo dzień po wojnie - poinformował.
Rosyjska ropa płynęła jednak przez rok rurociągiem Przyjaźń. - Gdybyśmy odcięli się całkowicie od rury rosyjskiej, to musielibyśmy alternatywnie ciągnąć to wszystko przez Naftoport. (...) Gdybyśmy my się odcięli, to w Europie byłoby mniej diesla, ceny diesla by poszły w górę - powiedział.
"Nieudacznicy" kierowali Orlenem w latach 2007-2015? "Proszę na mnie spojrzeć i sobie odpowiedzieć"
Czyżewski pracuje w Orlenie od 2007 roku. Prowadzący zapytał go o krytykę obecnie rządzących wobec kierownictwa Orlenu z lat 2007-2015, z czasów rządów PO-PSL.
- Fachowcy są ci sami w Orlenie. Tacy jak ja. Kiedyś byłem nieudacznikiem, a teraz jestem fachowcem? Jestem, jaki jestem, pracuję, robię, co mogę. Orlenem rządzą, kierują, przygotowują wszystko ludzie, którzy mają naprawdę duży staż - mówił.
Pytany, czy w latach 2007-2015 Orlenem zarządzali "nieudacznicy", odparł: - Ja też tam byłem, więc proszę na mnie spojrzeć i sobie odpowiedzieć.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: lotos.pl