Wyprzedzał na zakręcie, nieomal doprowadzając do czołowego zderzenia. Próbując uniknąć kolizji, stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z drogi i dachował. Zatrzymał się na latarni. Jak informują policjanci, kierowca samochodu dostawczego był kompletnie pijany - w jego organizmie wykryto 3,5 promila alkoholu.
Do groźnego wypadku doszło w poniedziałek po godzinie 18 na drodze krajowej numer 79 w Sandomierzu (województwo świętokrzyskie). Kierujący samochodem dostawczym, podczas wyprzedzania na łuku drogi, w ostatnim momencie zauważył, że jedzie na czołówkę. Uniknął zderzenia, ale stracił panowanie nad pojazdem.
Policja: mężczyzna miał w organizmie 3,5 promila alkoholu
We wtorek policjanci opublikowali nagranie, zarejestrowane kamerą samochodową jednego ze świadków zdarzenia. Widać na nim, jak biały fiat wyprzedza pojazd osoby nagrywającej zajście. W pewnym momencie zza zakrętu wyłaniają się inne samochody, jadące z naprzeciwka. Kierujący samochodem dostawczym odbił w prawo i wjechał na chodnik. Jak widać na nagraniu, odbił w drugą stronę, doprowadzając do przechylenia pojazdu, który - jadąc przez chwilę na dwóch kołach - wjechał w nasyp ziemny, dachował i zatrzymał się dopiero na przydrożnej latarni.
- Po dotarciu na miejsce funkcjonariusze zastali busa oraz świadków zdarzenia, którzy wcześniej wydostali z niego nieprzytomnego kierującego. Mundurowi sprawdzili funkcje życiowe poszkodowanego, a kiedy na miejsce przybyła karetka pogotowia, przekazali go pod opiekę ratowników medycznych - powiedział sierżant sztabowy Michał Ordon z sandomierskiej policji. 38-letni kierowca z licznymi złamaniami trafił do szpitala.
Dzięki nagraniu policjanci szybko ustalili przebieg zdarzenia. W szpitalu okazało się, że 38-latek miał w organizmie 3,5 promila alkoholu. W dodatku mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdem. Funkcjonariusze sprawdzą, czy był on również pod wpływem innych środków odurzających.
Jak poinformował Ordon, mężczyzna odpowie za jazdę pod wpływem alkoholu, za co grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności i grzywna.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Sandomierzu