Oskarżeni po nocnym wejściu Misiewicza do CEK NATO. Generał Pytel i pułkownik Dusza niewinni

Piotr Pytel był gościem "Kropki nad i"
Wyrok nie jest prawomocny
Źródło: TVN24 Łódź

Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił generała Piotra Pytla i pułkownika Krzysztofa Duszę od zarzutów niedopełnienia przez nich obowiązków służbowych. Wojskowi stanęli przed sądem po głośnym nocnym wejściu Bartłomieja Misiewicza i ówczesnego szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego Piotr Bączka do siedziby Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO w grudniu 2015 roku. Znaleziono wtedy dokumenty, które - według śledczych - zostały bezprawnie wyniesione przez oskarżonych z zasobów Służby Kontrwywiadu Wojskowego. - Sąd po pięciu latach od aktu oskarżenia przyznał, że mój klient jest niewinny - wyjaśnia mecenas Antoni Kania-Sieniawski, obrońca generała Piotra Pytla.

Wyrok zapadł w poniedziałek. Sędzia Anna Wielgolewska uniewinniła oskarżonych od zarzutów sformułowanych w 2017 roku przez warszawską prokuraturę okręgową. 

- Mój klient był oskarżony o usunięcie z zasobów Służby Kontrwywiadu Wojskowego dokumentów niejawnych i bezprawne przeniesienie ich do CEK NATO i przechowywanie tych dokumentów w sposób nienależyty - tłumaczy mecenas Antoni Kania-Sieniawski, obrońca generała Piotra Pytla.

Dodaje, że sąd stwierdził, że co do zarzutu o usunięcie dokumentów brak jest danych potwierdzających popełnienie przestępstwa.

- Sąd uznał, że ewentualne przetrzymywanie dokumentów CEK NATO nie nosi znamion przestępstwa - wyjaśnia.

Jak się dowiedzieliśmy w biurze prasowym warszawskiego sądu, przewodnicząca składu sędziowskiego zasądziła od Skarbu Państwa na rzecz oskarżonych zwrot wydatków związanych z ustanowieniem obrońców: generał Pytel ma otrzymać ponad 43 tysiące złotych, a pułkownik Dusza - ponad 42 tysiące. Uniewinnieni wojskowi zgodzili się na podawanie ich pełnych danych osobowych.

Wyrok nie jest prawomocny. 

Pięć lat walki

Pułkownik Krzysztof Dusza to były szef Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO, jego zastępcą był generał Piotr Pytel. Prokuratura dopatrzyła się w ich działaniach przestępstwa po tym, jak do kierowanej przez nich międzynarodowej placówki nocą 18 grudnia 2015 roku wszedł Bartłomiej Misiewicz i ówczesny szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Piotr Bączek w asyście Żandarmerii Wojskowej.

Echa wejścia do CEK NATO. Degradacja pułkownika Duszy cofnięta przez NSA
Echa wejścia do CEK NATO. Degradacja pułkownika Duszy cofnięta przez NSA
Źródło: Fakty TVN

Otwarto wtedy znajdujące się tam sejfy. Misiewicz wraz z komisją mieli znaleźć tam niejawne dokumenty. Dusza i Pytel zostali oskarżeni o ich bezprawne posiadanie. Akt oskarżenia został wysłany do sądu 22 grudnia 2017 roku. 

Kilka miesięcy później, w kwietniu 2018 roku, sędzia Marek Celej z Sądu Okręgowego w Warszawie umorzył postępowanie. W uzasadnieniu decyzji (do którego jako pierwsi dotarli reporterzy "Superwizjera TVN") stwierdził, że prokuratura nie przedstawiła dowodów obciążających oskarżonych. Od tej decyzji odwołali się śledczy, a rację przyznał im Sąd Apelacyjny w Warszawie, który polecił, żeby Sąd Okręgowy ocenił zebrany materiał dowodowy w czasie procesu karnego.

Ten ruszył w lutym zeszłego roku. 

- Od tego czasu odbyło się trzydzieści rozpraw, przesłuchano 70 świadków. Misiewiczowi destabilizacja i wymiana władzy w CEK NATO zajęła jedną noc. A potem przez lata musieliśmy bronić się przed bezpodstawnymi zarzutami - podkreśla mecenas Antoni Kania-Sieniawski, obrońca generała Piotra Pytla.

Bartłomiej Misiewicz w CEK NATO
Bartłomiej Misiewicz w CEK NATO

Inny wątek wciąż w toku

Prokuratura prowadzi inne śledztwo przeciwko generałowi Piotrowi Pytlowi. Zarzuty wobec generała dotyczą przekroczenia uprawnień funkcjonariusza publicznego wskutek podjęcia kontaktów ze służbą obcego państwa, a dokładnie - rosyjską FSB.

- Śledztwo w tej sprawie ciągle jest w toku, od 2017 roku - przekazuje mecenas Kania-Sieniawski.

Czytaj także: