Jarosław Kaczyński zapowiedział rekonstrukcję rządu Beaty Szydło i miał o tym poinformować podczas piątkowego spotkania z posłami swojej partii z województw świętokrzyskiego, małopolskiego i podkarpackiego - podała "Rzeczpospolita". Do wymiany byłby między innymi minister spraw zagranicznych.
O ewentualnej zmianie szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego, według gazety, miałaby zdecydować między innymi sprawa ambasadora przy Unii Europejskiej Jarosława Starzyka powołanego przez ministra w ubiegłym roku. Starzyk złożył rezygnację, gdy okazało się, że jego nazwisko pojawiło się w dokumentach zbioru zastrzeżonego Instytutu Pamięci Narodowej.
Zmiany w resorcie dyplomacji miałyby być też podyktowane zapowiedzią "nowego ułożenia" relacji obozu rządzącego z prezydentem.
Szczerski ministrem, nie Saryusz-Wolski
Jarosław Kaczyński stwierdził na początku października w wywiadzie w "Gazecie Polskiej", że prezydent może przejąć część kompetencji rządu w sprawach zagranicznych. - W kuluarach mówi się, że elementem tego nowego rozdania miałoby być przyznanie prezydentowi możliwości wskazania szefa MSZ w zamian za rezygnację z ambicji na przykład w sferze obronności - powiedział "Rzeczpospolitej" anonimowo jeden z polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Inny polityk, w rozmowie z gazetą stwierdził, że w PiS "wraca koncepcja, by szefem MSZ został Krzysztof Szczerski, który nadal cieszy się zaufaniem Kaczyńskiego". "Rzeczpospolita" informuje, że jeśli dojdzie do zmiany w MSZ, to jest mało prawdopodobne, by funkcję ministra objął Jacek Saryusz-Wolski, o którym wielokrotnie wspominano w tym kontekście od chwili, gdy w marcu został kandydatem Polski na szefa Rady Europejskiej.
Kaczyński: dążenie do stanu pełnego uspokojenia
"Kluczowy dla ułożenia relacji z prezydentem Dudą i pośrednio dla wymiaru rekonstrukcji może być rozpoczynający się tydzień, w którym ma się odbyć kolejne spotkanie prezydenta dotyczące reformy sądownictwa" - pisze gazeta.
O tym, że nastąpi próba zmiany relacji z prezydentem po rozwiązaniu sprawy reformy sądów, miał według informacji "Rzeczpospolitej" mówić Kaczyński w piątek na spotkaniu ze środowiskiem "Gazety Polskiej" w Spale. - Jest kwestia rozwiązania problemów, które powstały między prezydentem a różnego rodzaju politykami, którzy są dzisiaj w rządzie. Moim dążeniem jest to, by to wszystko zostało doprowadzone do stanu pełnego uspokojenia - powiedział prezes PiS.
Mucha: to jest kwestia rozmowy i porozumienia
O ewentualne rozmowy Jarosława Kaczyńskiego z Andrzejem Dudą w kwestii polityki zagranicznej został zapytany w poniedziałek w radiowej Jedynce prezydencki minister Paweł Mucha. - To jest kwestia jakiejś rozmowy i porozumienia politycznego - odparł. - Ja rozumiem wypowiedź prezesa jako swego rodzaju intencje podkreślenia tych sukcesów, które pan prezydent odnosi w polityce zagranicznej - dodał. Powiedział, że Kancelaria Prezydenta zna kompetencyjne umocowanie prezydenta w sprawie reprezentowania Polski na zewnątrz, ale również pamięta spór kompetencyjny między premierem Donaldem Tuskiem, a prezydentem Lechem Kaczyńskim.
Dopytywany, czy można to odbierać, jako propozycję dla prezydenta Andrzeja Dudy, minister odpowiedział, że "na pewno ta propozycja, by się nie pojawiała, gdyby nie sukcesy w polityce zagranicznej czy członkostwo w radzie bezpieczeństwa ONZ".
Wiceszef Kancelarii Prezydenta pytany, czy prezydent rozważa możliwość większego udziału w polityce międzynarodowej Polski, powiedział, że jest przekonany, "że pan prezydent może rozmawiać z panem prezesem także w tej sprawie". - Mamy z jednej strony pewien kontekst praktyki politycznej, pewnych ustaleń, które zawsze mogą mieć miejsce - powiedział. Jak zaznaczył, "to jest pewne podsumowanie tego, że prezydent świetnie, profesjonalnie działa jeżeli chodzi o sferę polityki krajowej, polityki zagranicznej i jest tutaj wskazanie, żeby te obszary także definiować".
Niepewny los ministra Andrzeja Adamczyka
Drugim ministrem, który może zostać odwołany, jest szef resortu infrastruktury i budownictwa. "Andrzej Adamczyk jest uwikłany w konflikt z wicepremierem Mateuszem Morawieckim o kontrolę nad projektem Centralnego Portu Lotniczego. Kością niezgody jest zwłaszcza kwestia nadzoru nad budową infrastruktury wokół lotniska, którego powstanie to dla władz PiS strategiczny, flagowy projekt. Dlatego wraca pomysł, by MiB zostało podzielone" - napisała "Rzeczpospolita".
– Infrastruktura zostałaby oddana pod kontrolę Morawieckiego, a resort zająłby się de facto tylko programem Mieszkanie+ - powiedział w rozmowie z gazetą jeden z polityków PiS. O tym, że minister Adamczyk zostanie rozliczony z tempa wprowadzania programu Mieszkanie+, miał również poinformować w Spale prezes PiS. Szef partii rządzącej miał jednak na piątkowym spotkaniu - jak wynika z relacji gazety - deklarować, że "jest ogólnie zadowolony z dwóch lat, a ludzie w Polsce realnie odczuwają zmiany wprowadzane przez rząd".
"Prezes bardzo mocno chwalił obecnego na spotkaniu ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, określając go - jak wynika z relacji naszych rozmówców - jednym z najsprawniejszych ministrów" - napisała "Rzeczpospolita".
"Do rekonstrukcji rządu mogłoby dojść w połowie listopada, przy okazji dwulecia rządów Zjednoczonej Prawicy. Nastąpiłoby to równolegle z reorganizacją wewnątrz Zjednoczonej Prawicy (4 listopada odbędzie się kongres nowej partii Gowina) oraz próbą ustalenia nowych zasad współpracy z ośrodkiem prezydenckim. W planie strategicznym PiS umożliwi to sprawne wprowadzanie zmian na drugim etapie kadencji, między innymi modyfikacji samorządowej ordynacji wyborczej - zapewne pod koniec roku - czy dekoncentracji mediów" - podaje dziennik.
Premier we wrześniu: nie widzę konieczności zmian w rządzie
- Jeżeli chodzi o zmiany w rządzie, ja w tym momencie nie widzę takiej konieczności. Jednak zawsze powtarzam, że każdy z ministrów, również i ja musimy mieć cały czas świadomość, że nasze stanowiska podlegają ocenie. Przede wszystkim wyborców - mówiła na początku września premier Beata Szydło w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej. W listopadzie minie połowa kadencji rządu. Premier zapowiedziała jedynie, że zostanie wtedy dokonane podsumowanie prac obozu władzy.
- To jest bardzo dobra okazja do tego, żeby pokazać, co zostało zrobione, ale też dobra okazja do tego, żeby zastanowić się, gdzie jeszcze można było osiągnąć lepsze rezultaty i przygotować plany na kolejny rok - mówiła wówczas Szydło.
Autor: mnd//now / Źródło: Rzeczpospolita/tvn24
Źródło zdjęcia głównego: | PAP/Grzegorz Michałowski