Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak rozważa wizyty w szkołach. Chce skontrolować zajęcia z edukacji seksualnej - to reakcja na nieobowiązkowe lekcje finansowane przez niektóre samorządy. Rzecznik twierdzi, że to działalność bezprawna i w internecie podsuwa rodzicom gotowe rozwiązanie, jak nie wyrażać zgody na uczestnictwo dziecka w zajęciach. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Według raportów Światowej Organizacji Zdrowia rzetelnie i odpowiednio przeprowadzona edukacja seksualna to większe bezpieczeństwo dzieci. Z tym wydaje się nie zgadzać nie tylko polski rząd, który do programu nauczania nie zamierza wprowadzać edukacji seksualnej w szkołach. Swoje zdanie wyraził Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak, który w wywiadzie ocenił samorządowe, nieobowiązkowe dla uczniów, programy edukacji seksualnej.
"Zastawiam się, czy w najbliższym czasie nie zrobię wizyty gospodarskiej na takich zajęciach. Zobaczę, co jest przedstawiane dzieciom, jaki będzie popłoch. Tego typu zdarzenia, działalność samorządów jest bezprawna" - mówi na łamach "Naszego Dziennika". Na przekazywanie młodzieży rzetelnej, dostosowanej do wieku wiedzy seksualnej, zgodnie z ich uprawnieniami, zgodziło się już kilka polskich miast - między innymi Łódź, Gdańsk, Słupsk i Kraków. Zajęcia tam są nieobowiązkowe i wymagają wyraźnej zgody rodziców.
Rzecznik Praw Dziecka udostępnia wzór pisma
Mimo to w internecie zaczęły pojawiać się wzory oświadczeń dla rodziców i opiekunów o kategorycznym zakazie uczestnictwa dziecka w zajęciach. Wzór pisma udostępnił na oficjalnej stronie także Rzecznik Praw Dziecka.
"Nie wyrażam zgody na uczestnictwo w lekcjach (...) oraz wszelkich innych wydarzeniach (...), których program w całości lub częściowo nawiązuje do wymienionych zagadnień: - edukacja seksualna, antykoncepcja, różnorodność seksualna, LGBT, homofobia, tożsamość płciowa, gender lub inne zachowania sprzeczne z tradycyjnym modelem rodziny" - głosi dokument.
- Ten formularz dla rodziców wywołuje u nas oburzenie, ale też takie poczucie absurdu, niezgody, braku zrozumienia - mówi Joanna Skonieczna z Kampanii Przeciw Homofobii. - Rzecznik Praw Dziecka powinien stać w obronie każdego dziecka, niezależnie od jego orientacji seksualnej, tożsamości płciowej - dodaje. Według danych Kampanii Przeciw Homofobii blisko 70 procent nastolatków LGBT ma myśli samobójcze, a połowa - objawy depresji. Często wynika to z niezrozumienia i hejtu rówieśników, których nikt nie uczy tolerancji.
Edukacja oznacza mniej ciąż i aborcji u nastolatek
Z raportu Światowej Organizacji Zdrowia wynika też, że w krajach, które wprowadziły edukację seksualną w szkołach, nastąpił spadek liczby aborcji i ciąż nastolatek. Tak jest w Finlandii, gdzie zajęcia wprowadzono 30 lat temu. Kiedy z uwagi na cięcia budżetowe rząd ograniczył program, oba wskaźniki wzrosły. Po przywróceniu programu tendencja znów jest spadkowa.
- W przedszkolu taka edukacja polega na nauce o własnym ciele, o prywatności, emocjach i bezpieczeństwie. W piątej-szóstej klasie wprowadzane są podstawy biologii reprodukcyjnej i kwestia dojrzewania. Dopiero w wieku czternastu lat uczniowie uczą się czym jest antykoncepcja, różnorodność seksualna, choroby przed którymi muszą się chronić. To obowiązek szkół - wyjaśnia Tommi Paalanen z fińskiej fundacji Sexpo.
Rzecznik Praw Dziecka nie odpowiedział dziennikarzom "Polski i Świata" na pytania o treść dokumentu, który publikuje jako wzór dla rodziców.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24