Rozmowa wczoraj była długa i niełatwa - powiedziała wicepremier Beata Szydło, komentując przebieg negocjacji ze związkami zawodowymi reprezentującymi nauczycieli. Pytana, czy porozumienie może zostać zawarte tylko z jednym związkiem, na przykład z Solidarnością, odpowiedziała, że "jeśli któryś ze związków będzie skłonny do podpisania porozumienia, to rząd jest na to otwarty". Zarówno wicepremier, jak i inni politycy PiS wyrażają wątpliwości co do intencji Związku Nauczycielstwa Polskiego i jego szefa, Sławomira Broniarza.
W poniedziałek przerwane zostały rozmowy strony rządowej z nauczycielskimi związkami zawodowymi w sprawie sytuacji w oświacie. Mają być wznowione 1 kwietnia.
Karczewski: dialog doprowadzi do dobrych rozwiązań
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS) zapewnił we wtorek w radiu RMF FM, że dialog z nauczycielami będzie prowadzony.
- Jestem przekonany, że rozmowa i dialog z nauczycielami, związkami, doprowadzi do dobrych rozwiązań - stwierdził. Przekonywał, że Prawo i Sprawiedliwość - które jego zdaniem jako pierwsze dostrzegło, że Polacy zarabiają "słabo" - chce, aby nauczyciele zarabiali więcej.
- Zamrożone pensje budżetówki, zamrożone pensje nauczycieli, ruszyliśmy to, idzie to w dobrą stronę. Jestem optymistą i wierzę w to, że w następnych latach nauczyciele osiągną to, czego w tej chwili oczekują. Będą mieli dobre pensje - mówił Karczewski.
Kopcińska: jeśli będzie wola Broniarza, powinno dojść do porozumienia
Rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska, pytana we wtorek w Polskim Radiu 24, czy uda się zażegnać konflikt rządu z nauczycielskimi związkami zawodowymi, zapewniła, że "rząd PiS jest zdeterminowany, żeby rozmawiać, znaleźć środek, spotkać się w połowie drogi z protestującymi".
- I jeżeli tylko taka będzie wola, przede wszystkim po stronie prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego pana Sławomira Broniarza, to do takiego porozumienia dojść powinno - oceniła Kopcińska.
Dodała, że rząd pracuje nad tym, by egzaminy gimnazjalne i maturalne odbyły się w terminie.
- Trzymamy kciuki za wszystkich, którzy je będą zdawać, życząc im najlepszych wyników. Nigdy protest osób dorosłych, nie ma prawa odbywać się kosztem dzieci - podkreśliła.
"Nas nie trzeba przekonywać, że nauczyciele zarabiali za mało"
Według Kopcińskiej, "być może nauczyciel mianowany zarabiałby już te sześć tysięcy złotych", gdyby Broniarz "z taką determinacją" protestował w 2015 roku, kiedy ówczesna minister edukacji w rządzie PO-PSL Joanna Kluzik-Rostkowska w budżecie na kolejny rok "zaplanowała na podwyżki dla nauczycieli zero złotych". - Nas nie trzeba przekonywać, że nauczyciele zarabiali za mało, my to wiemy i dlatego zaczęliśmy te wynagrodzenia zwiększać. Ale przy tak wielkich programach, które wprowadziliśmy, przy odpowiedzialnej polityce finansowej rządu polskiego, na którego czele stoi Mateusz Morawiecki, trzeba przewidywać również, co będzie w latach kolejnych. A proszę zauważyć, że nasza polityka obejmuje wszystkie grupy - przekonywała Kopcińska.
Szydło: mam ograniczone zaufanie do intencji Broniarza
Wicepremier Beata Szydło w radiowej Jedynce oceniła, że to "dobrze, że rozmowy trwają".
- To, że usiedliśmy razem do stołu i ta rozmowa wczoraj była długa i oczywiście niełatwa, to jest jakiś sygnał. Natomiast żeby porozumienie było zawarte, muszą tego chcieć dwie strony - powiedziała. Dodała, że rząd jest w trakcie "procesu realizacji" podwyżki dla nauczycieli. - Chcemy przyspieszyć podwyżkę, która była planowana od 1 stycznia 2020 roku, na wrzesień. Tak, żeby wyjść naprzeciw oczekiwaniom - tłumaczyła. Szydło przypomniała, że rząd czeka na "uzgodnienie stanowisk central związkowych". Przyznała jednak, że ma "ograniczone zaufanie do intencji" prezesa ZNP Sławomira Broniarza.
- Wielokrotnie angażował się w politykę. Wczoraj też miałam wrażenie (...), że przede wszystkim przyświecają mu intencje polityczne - stwierdziła.
"Najważniejszą sprawą są egzaminy"
Wicepremier Szydło podkreśliła, że priorytetem rządu jest "wyłączenie z negocjacji uczniów". - Najważniejszą sprawą są egzaminy uczniów klas szkół podstawowych i gimnazjalnych - oceniła. Zapewniła, że egzaminy "odbędą się w terminie, zgodnie z tym, jak było wcześniej planowane" i zaapelowała do nauczycieli, by nie podejmowali strajku w terminie sprawdzianów. Pytana, czy dopuszcza możliwość podpisania porozumienia tylko z jednym związkiem zawodowym, np. z Solidarnością, odpowiedziała, że "jeśli któryś ze związków będzie skłonny do podpisania porozumienia, to rząd jest na to otwarty".
Terlecki: jakieś pozytywne rozstrzygnięcia nastąpią
Wicemarszałek Sejmu z PiS Ryszard Terlecki powiedział, że "zawsze dochodzi się stopniowo do jakichś rezultatów".
- To niebezpieczeństwo strajku w czasie egzaminów jest na tyle poważne, że wcześniej jakieś pozytywne rozstrzygnięcia nastąpią - stwierdził. Terlecki zaznaczył, że rząd nie jest w stanie "wysupłać" 1000 złotych podwyżki dla nauczycieli na raz. Ocenił też, że "centrala ZNP jest tutaj reprezentacją opozycji politycznej". - Ale myślę, że oceniając nastroje społeczne i stosunek obywateli do proponowanego strajku, też będą skłonni do poważnych rozmów - mówił wicemarszałek.
Domagają się podwyżek
Związki zawodowe, które reprezentują kilkaset tysięcy osób pracujących w oświacie, występują z różnymi żądaniami.
Solidarność domaga się podniesienia płac w oświacie na poziomie podobnym jak w resortach mundurowych, czyli nie mniej niż o 650 złotych od stycznia tego roku i kolejnych 15 procent od stycznia 2020 roku do wynagrodzenia zasadniczego bez względu na stopień awansu zawodowego nauczyciela. ZNP od początku żąda podwyżki w wysokości 1000 złotych. W poniedziałek przed południem zakończyło się referendum strajkowe zorganizowane przez Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jeśli taka będzie wyrażona w referendum wola większości, strajk rozpocznie się 8 kwietnia. Oznacza to, że jego termin może się zbiec z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma się odbyć egzamin gimnazjalny, a 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasistów. Matury mają rozpocząć się 6 maja.
Autor: ads//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24