To program dla kobiet i mężczyzn. Dla tych wszystkich, którzy chcą doświadczyć rodzicielstwa - mówiła w czasie piątkowej konferencji ministra zdrowia Izabela Leszczyna, zapowiadając start rządowego wsparcia in vitro. Program startuje w sobotę 1 czerwca.
Ministra zdrowia Izabela Leszczyna oznajmiła w czasie piątkowej konferencji prasowej, że w Polsce z niepłodnością boryka się półtora miliona par. - To jest program dla kobiet i mężczyzn. Dla tych wszystkich, którzy chcą doświadczyć rodzicielstwa, ale bez wsparcia medycznego nie są w stanie - podkreśliła Leszczyna.
Od lipca 2013 roku do końca 2016 roku w Polsce obowiązywał rządowy program in vitro, dzięki któremu przez trzy i pół roku na świat przyszły ponad 22 tysiące dzieci. - Urodziło się nam jedno miasto - mówiła Izabela Leszczyna nawiązując do tych danych.
Ministra zdrowia przypomniała, że inicjatorką finansowania in vitro z budżetu była Ewa Kopacz, ówczesna premier i minister zdrowia. Kopacz - jak zaznaczyła Leszczyna - jest także autorką projektu obywatelskiego, dzięki któremu od 1 czerwca rusza program.
58 ośrodków
Leszczyna mówiła o 58 wybranych ośrodkach, które będą realizowały procedurę in vitro. Na liście tej jest m.in. Ginekologiczno-Położniczy Szpital Kliniczny im. H. Święcickiego Uniwersytetu Medycznego im. K. Marcinkowskiego w Poznaniu, gdzie została zorganizowana piątkowa konferencja.
Z finansowania będą mogli skorzystać również pacjenci onkologiczni, którzy zachorowali na nowotwór w wieku rozrodczym. Leszczyna wyjaśniała, że kobiety i mężczyźni, którzy muszą się poddać leczeniu onkologicznemu, będą mogli zamrozić komórki i skorzystać z nich po zakończeniu terapii.
Symbol nadziei
- In vitro to nie tylko program medyczny. In vitro jest symbolem nadziei - mówiła z kolei była premier Ewa Kopacz. - Nadziei dla tych półtora miliona par, które nie mogą w sposób naturalny mieć własnych dzieci - dodała.
Była premier podziękowała wszystkim osobom zaangażowanym w prace nad projektem programu in vitro, w tym ekspertom, parlamentarzystom oraz samorządowcom, którzy – jak wskazała – "przejęli finansowanie wtedy, kiedy bezduszna władza naszych poprzedników to finansowanie zlikwidowała".
Kopacz mówiła, że przez lata, kiedy program in vitro nie był finansowany z budżetu państwa, "pacjentki musiały sobie radzić same".
- Wiecie państwo, jak ważną rzeczą dla tych kobiet jest czas. Te osiem lat tamta władza ukradła tym pacjentkom. Ukradła osiem lat, a niekiedy w skrajnych przypadkach, kiedy nie mogły skorzystać z komercyjnej służby zdrowia, niestety bezpowrotnie straciły szanse na to, żeby mieć swoje własne dziecko - oznajmiła. Podkreśliła, że obecna władza "nie ma już twarzy prokuratora, ale ma twarz opiekuna, troskliwego opiekuna".
Kopacz oceniła również, że program in vitro w Polsce, finansowany ze środków publicznych, jest "najbardziej nowoczesny w Europie".
Sześć indywidulanych procedur
Rządowy program będzie trwał od 1 czerwca 2024 r. do 31 grudnia 2028 roku. Każdego roku na realizację programu rząd ma przeznaczyć 500 milionów złotych.
Program obejmuje sześć indywidulanych procedur wspomaganego rozrodu - w tym do czterech cykli zapłodnienia własnymi komórkami rozrodczymi lub dawstwem nasienia, do dwóch cykli zapłodnienia z oocytami od dawczyń - z możliwością zapłodnienia sześciu komórek rozrodczych w ramach jednego cyklu i do sześciu cykli z dawstwem nasienia.
Kryterium kwalifikacji do programu to wiek kobiety - do 42. roku życia dla kobiet korzystających z własnych komórek jajowych lub dawstwa nasienia i do 45. roku życia dla kobiet korzystających z dawstwa oocytów lub zarodka. Limit wieku dla mężczyzn, którzy mogą skorzystać z tej metody leczenia, to 55. rok życia.
Niepłodność jest klasyfikowana przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) jako choroba cywilizacyjna (kod ICD N-97), którą dotkniętych może być na stałe lub okresowo co najmniej kilkadziesiąt milionów par na świecie. Problem niepłodności dotyka 15-20 procent par w wieku prokreacyjnym.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24