Polska dostała ostrzeżenie od Amerykanów i... potraktowała je bardzo poważnie. Z kosmosu spada satelita, który może uderzyć m.in. w terytorium Polski. Zagrożonych jest również kilkadziesiąt innych krajów, ala nasz rząd dla pewności powołuje sztab kryzysowy. -Trzymamy rękę na pulsie - zapewnia z pełną powagą Bogdan Klich.
Dzisiaj otrzymaliśmy informację o możliwości uderzenia amerykańskiego satelity w terytorium Polski. Bogdan Klich, szef MON
Chciałbym przypomnieć, że od lat wiele satelitów spada z kosmosu. Nie wyrządzając szkód i nie powodując ofiar. generał James Cartwright
- Potwierdzam, że otrzymaliśmy informację od Stanów Zjednoczonych o niebezpieczeństwie, że satelita w sposób niekontrolowany może spaść na terytorium Polski - powiedział szef MON Bogdan Klich na specjalnie zorganizowanej w tym celu konferencji. Przyznał jednak, że prawdopodobieństwo, że satelita spadnie na nasz kraj jest znikome. KLICH: TRZYMAMY RĘKĘ NA PULSIE PRZECZYTAJ INFORMACJĘ
-Chciałbym przypomnieć, że od lat wiele satelitów spada z kosmosu. Nie wyrządzając szkód i nie powodując ofiar - uspokaja jednak amerykański generał James Cartwright.
"Polacy mogą spać spokojnie"
Zagrożenie ma dotyczyć terenów poniżej 52 równoleżnika, a zatem linii przebiegającej mniej więcej przez środek Polski i łączącej Terespol, Warszawę oraz Leszno.
Sprawą zajęli się Bogdan Klich i zastępujący przebywającego na urlopie premiera Grzegorz Schetyna. Ich decyzją postawiono w stan gotowości system reagowania kryzysowego. Ma on zbierać informacje o wszystkim, co wiąże się z niebezpiecznym satelitą i kontaktować się z Amerykanami, którzy mają podjąć w tej sprawie środki zaradcze.
- Na razie nie jesteśmy w stanie powiedzieć jak zareagują amerykańscy sojusznicy. O wszystkim będziemy informować opinię publiczną, ale każdy Polak może spać spokojnie - uspokaja minister.
"Tylko Polska tak się przejęła"
-Ja oglądałem zagraniczne wiadomości. Tam nikt się tak tą sprawą nie interesuje - zwracał jednak uwagę w Magazynie "24 godziny" mariusz Kamiński i tłumaczył: W normalnym, cywilizowanym kraju robi konferencję prasową i informuje o tym, a nie daje najpierw news do mediów, a potem czeka jeszcze godzinę i mnoży spekulacje - zwracał uwagę.
Uwaga! Spada!
Amerykańskie władze ostrzegły wszystkie kraje, na które mógłby spaść satelita. Prawdopodobnie jednak nie spadanie a zostanie zestrzelony nad Pacyfikiem - taką decyzję podjął wczoraj prezydent USA George W. Bush. Część komentatorów uważa, że cała operacja to zakamuflowane testy rakiet balistycznych. Zdaniem Wojciecha Łuczaka z miesięcznika "Raport", jeśli amerykanie trafią satelitę pozwoli to ocenić jak będzie działała tacza antyrakietowa. - Przekonamy się czy te opowieści, o tym że trafienie w kosmosie czegoś co nadciąga nad ziemię nie przyniesie żadnych szczątków - dodaje Łuczak. (CZYTAJ WIĘCEJ)
Według Associated Press, w satelicie są tajne urządzenia. Prawdopodobnie znajduje się w nim również duża ilość hydrazyny, silnie trującego związku, wykorzystywanego jako paliwo kosmiczne. Dlatego też niekontrolowany powrót na Ziemię grozi silną eksplozją. (CZYTAJ WIĘCEJ)
"Ludzie już cukier wykupili"
O kurde! Najlepszy bajer jaki słyszałem to ten, że rząd nas ochroni przed spadającym satelitą. Chyba go będzie łapał w siatkę na motyle. ~Oset
"Odwracają uwagę od Eureko!"
Nie brak jednak i takich, którzy się zdenerwowali: "I juz jest nowy TEMACIK ZASTEPCZY i ciemny narodzik ogłupiony to kupi a tymczasem rząd sprzedaje PZU, umorzona kara 0.5 mld idzie w niepamięć" - pisze ~zagadka. Internauci sugerują, że powołanie sztabu kryzysowego to próba odwrócenia uwagi od negocjacji w sprawie ugody z Eureko, o których informowało dziś Ministerstwo Skarbu.
jaś/korv
Źródło: TVN24, newsweek.pl, RMF FM