"Jeżeli Zieliński ma trochę samoświadomości, to powinien sam odejść. Błaszczak też"

Jeżeli Zieliński ma trochę samoświadomości to powinien sam odejść. Błaszczak też
"Jeżeli Zieliński ma trochę samoświadomości, to powinien sam odejść. Błaszczak też"
Źródło: tvn24

Albo minister Zieliński i jego szef minister Błaszczak, a także Komendant Główny Policji wiedzieli, co się działo i w napadzie bezwładności umysłowej doszli do wniosku, że nic z tym nie będą robić, albo tez stosownych materiałów nie otrzymali - powiedział w "Faktach po Faktach" były szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Ludwik Dorn. - Jeżeli minister Jarosław Zieliński ma trochę samoświadomości, to powinien odejść. Minister Mariusz Błaszczak też - dodał adwokat Ryszard Kalisz, komentując sprawę śmierci w komisariacie.

Zobacz raport w sprawie śmierci Igora Stachowiaka we wrocławskim komisariacie

Igor Stachowiak zmarł we wrocławskim komisariacie 15 maja 2016 roku. W sprawie trwa śledztwo, a okoliczności śmierci mężczyzny wciąż nie zostały wyjaśnione.

Reporter "Superwizjera" TVN Wojciech Bojanowski dotarł do nagrań i informacji, które pokazują, jak wyglądała policyjna interwencja. Na nagraniach widać między innymi leżącego na ziemi w toalecie, skutego kajdankami i rozebranego Stachowiaka, którego grupa policjantów razi paralizatorem. Mężczyzna zmarł w czasie przesłuchania w komisariacie. ZOBACZ REPORTAŻ "SUPERWIZJERA"

Wydarzenia te komentowali w "Faktach po Faktach" Ryszard Kalisz, generał Adam Rapacki i Ludwik Dorn.

- W tego typu zdarzeniach w jednostkach policji, kiedy dochodzi do tragicznych skutków, obligatoryjnie, kiedy w czynnościach uczestniczy prokurator, uczestniczy zespół dochodzeniowo-śledczy, maksymalnie szybko trzeba było przeprowadzić czynności wyjaśniające - mówił generał Rapacki.

Stwierdził, że gdyby on był wtedy przełożonym, decyzje dyscyplinarne byłyby podjęte zdecydowanie szybciej i to nie tylko w stosunku do funkcjonariusza, który używał tasera, ale w stosunku do innych.

- Na tym filmie, który widzieliśmy jest znacznie więcej naruszeń prawa, również przez innych funkcjonariuszy - ocenił - Wewnętrzne czynności dyscyplinarne powinny być podjęte wcześniej. Tutaj chyba zawinił trochę brak doświadczenia kadry kierowniczej, która czekała na rozstrzygnięcia prokuratury - dodał.

Generał Rapacki: czynności dyscypliarne powinny być podjęte wcześniej

Generał Rapacki: czynności dyscypliarne powinny być podjęte wcześniej

"Decyzje zapadają na biurku u Zielińskiego"

Ryszard Kalisz zachowanie policjantów i przełożonych określił jako "skandaliczne". - Trzeba powiedzieć jasno, że mamy do czynienia z bardzo dużą wymianą kadr w policji przez ostatnie 1,5 roku, czyli od wtedy, kiedy władzę objął PiS - powiedział.

- Ja nawet dzisiaj otrzymałem informację od czynnego policjanta, który mi mówił, że (...) decyzje zapadają na biurku u Zielińskiego o tym, kto kim zostanie. I to zostają ludzie bez doświadczenia, bez znajomości procedur. Komendant tego posterunku nigdy nie zarządzał ludźmi - komentował mecenas.

Treść informacji pokontrolnych

Były minister spraw wewnętrznych i administracji Ludwik Dorn ocenił, że zdarzają się przypadki brutalnego nadużycia uprawnień przez funkcjonariuszy. - Kwestia jest taka, jak reagują na to przełożeni i nadzór polityczny. Tutaj, w obu tych przypadkach stosownej reakcji nie było. Była bezczynność, moim zdaniem bardzo nierozumna, głupia bezczynność - skomentował.

- Pojawia się tutaj pytanie o treść informacji pokontrolnych. O to, czy panu ministrowi Zielińskiemu, Komendantowi Głównemu Policji, Komendantowi Wojewódzkiemu Policji przedstawiono kopię nagrania bądź przynajmniej opis tego, co się tam działo - powiedział Dorn.

- Albo pan minister Zieliński i jego szef minister Błaszczak, a także Komendant Główny Policji wiedzieli, co się działo i w napadzie bezwładności umysłowej doszli do wniosku, że nic z tym nie będą robić, co było całkowicie bezsensu - ocenił. Według niego, było wiadomo, że ta sprawa wyjdzie w trakcie procesu karnego.

- Albo też stosowanych materiałów nie otrzymali. I w jednym, i w drugim przypadku uważam, że oni utracili zdolność kierowniczą - dodał Dorn.

Dorn: pojawia się pytanie o treść informacji pokontrolnych

Dorn: pojawia się pytanie o treść informacji pokontrolnych

Z kolei generał Rapacki stwierdził, że ministrowie musieli wiedzieć o sprawie. - Ja sobie nie wyobrażam, żeby po takim zdarzeniu minister czy podległy mu departament nadzoru i kontroli nie monitorował tego procesu - powiedział.

"Powinien atakować ministra Zielińskiego"

Ryszard Kalisz wspomniał również o Komendancie Głównym Policji Jarosławie Szymczyku. - On w tej sprawie zachowuje milczenie, jest ciągle tylko rzecznik prasowy, a to on powinien atakować ministra Zielińskiego - powiedział adwokat.

- Jeżeli tego nie robił, bo się ba, albo uważał, że to jest niestosowane, to świadczy o braku kompetencji do bycia komendantem głównym - wskazał.

- Ja uważam, że minister Zieliński po prostu się na tym nie zna. On nie ma autorytetu. On nie może się fraternizować z policją, on musi być naprawdę osobą, która dla policjantów jest posągiem - skomentował.

Zieliński powinien odejść. Błaszczak też

Kalisz powiedział, żę jeżeli Jarosław Zieliński ma trochę samoświadomości, to powinien sam odejść. Pytany, czy minister Błaszczak również powinien podać się do dymisji, odpowiedział twierdząco. - To jest taka wpadka. Oni to sami powinni zrozumieć - ocenił.

- Jeżeli nastąpiła śmierć po takich działaniach na komisariacie policji, pod ochroną policji, to minister konstytucyjny, odpowiedzialny za bezpieczeństwo wewnętrzne, powinien mieć na tyle samoodpowiedzialności, że powinien z tego stanowiska zrezygnować - przekonywał.

- Jeżeli w miejscu należącym do państwa traci życie człowiek, to prokuratura powinna zrobić wszystko, żeby to jak najszybciej wyjaśnić - dodał, podkreślając, że ma duży żal do prokuratury.

Z kolei Ludwik Dorn uznał, że "prokuratura tutaj jest najmniej lub w ogóle niewinna". - Nie byłoby tej całej bulwersującej sprawy, jeżeli chodzi o działanie służb, gdyby w miesiąc czy dwa po tym tragicznym wydarzeniu policjant, który użył tasera, został wydalony ze służby i z karami dyscyplinarnymi spotkaliby się ci, którzy współdziałali z nim - przekonywał b. szef MSWiA

Według generała Rapackiego już dawno akt oskarżenia powinien być wniesiony do sądu. - I sąd by rozstrzygnął jednoznacznie. Natomiast w stosunku do tych wszystkich funkcjonariuszy, którzy łamali prawo, absolutnie postępowania dyscyplinarne i konsekwencje dyscyplinarne można wyciągnąć, a potem karne, i to powinno być zrobione przez kierownictwo policji, za wiedzą czy sugestiami kierownictwa resortu - skomentował.

ZOBACZ CAŁY PROGRAM "FAKTY PO FAKTACH"

Autor: KB/tr / Źródło: tvn24

Czytaj także: