49-latka i jej 13-letnia córka zostały pobite w domu w Rudzie Śląskiej. Obie miały obrażenia głowy, matka kilka godzin później zmarła w szpitalu. Policjanci zabezpieczyli prawdopodobne narzędzie zbrodni - betonową kostkę ze śladami krwi. 24-latek, siostrzeniec zamordowanej kobiety, przyznał się w prokuraturze do zarzutów zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Został aresztowany.
- 24-letni mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa oraz usiłowania zabójstwa w zbiegu z uszkodzeniem ciała - mówi Adam Grzesiczek, rzecznik prokuratury w Rudzie Śląskiej.
Zginęła 49-letnia kobieta, której 24-latek był siostrzeńcem, a jej 13-letnia córka została dotkliwie pobita. - Mężczyzna przyznał się do zarzutów i złożył wyjaśnienia - dodaje Grzesiczek.
Czynności z podejrzanym odbywały się w poniedziałek. Prokuratura wystąpiła do sądu o zastosowanie aresztu tymczasowego. Na razie nie ujawnia przebiegu i motywu zbrodni. - Motyw nie jest jednoznaczny, ale nie jest to motyw zasługujący na szczególne potępienie - podkreśla prokurator.
W poniedziałek, decyzją sądu, mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące.
49-latka miała obrażenia głowy, 13-latka siniaki na twarzy i złamany nos
Do zbrodni doszło w piątek wieczorem w Rudzie Śląskiej, w dzielnicy Halemba, w domu jednorodzinnym przy ulicy Poniatowskiego.
Jak przekazuje Arkadiusz Ciozak, rzecznik rudzkiej policji, informacja o pobiciu lokatorów najpierw krążyła w rodzinie. 13-letnia dziewczyna zaalarmowała telefonicznie krewnego z innego miasta, który przedzwonił do członka rodziny z Rudy Śląskiej. Ten ostatni przybył na miejsce do domu na Poniatowskiego i około godziny 21 zawiadomił policję.
- Znalazł 49-letnią kobietę, jeszcze wtedy żyjącą, i jej 13-letnią córkę. Obie były pobite. 49-latka miała obrażenia głowy, kilka godzin później, w sobotę nad ranem, zmarła w szpitalu. 13-latka ma złamany nos, liczne zasinienia na twarzy, była podduszana. Także była hospitalizowana, ale została już wypisana do domu - opisuje Ciozak.
Zabezpieczono kostkę betonową ze śladami krwi
Śledczy na razie nie informują, jak doszło do zbrodni. - Męża 49-latki, ojca 13-latki nie było w domu, chwilę wcześniej pojechał do pracy - mówi Ciozak.
Według wstępnych ustaleń śledczych, sprawcą mógł być 24-letni siostrzeniec 49-latki, mieszkaniec Rudy Śląskiej. Policjanci nie zastali go w domu. Został zatrzymany w innym miejscu w sobotę miedzy 12 a 15. - Ukrywał się - relacjonuje Ciozak.
Zatrzymany przed policjantami nie przyznał się do zbrodni. Miał pół promila alkoholu we krwi, narkotest wykazał też obecność amfetaminy w organizmie. 24-latkowi pobrano krew do badań.
Prokurator Grzesiczek potwierdza informację, którą uzyskaliśmy od policjantów: w mieszkaniu na Poniatowskiego zabezpieczono prawdopodobne narzędzie zbrodni. Jest to kostka betonowa, na której ujawniono ślady krwi.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja