To było "testowanie Zachodu". Ambasador Ukrainy o "najlepszej odpowiedzi"

Wasyl Bodnar
Bodnar: Rosja nie rozumie nic innego oprócz siły
Źródło: TVN24
- Widzimy, że to jest specjalna operacja, która została przeprowadzona, żeby przetestować Zachód - powiedział w TVN24 ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar, komentując naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Przekazał, że "najlepszą odpowiedzią jest oczywiście współpraca z Ukrainą".
Kluczowe fakty:
  • W nocy z wtorku na środę polska przestrzeń powietrzna została naruszona przez rosyjskie drony.
  • - Przekazywaliśmy informacje, które były podstawą do podjęcia adekwatnych działań ze strony Polski - poinformował w TVN24 Wasyl Bodnar. ambasador Ukrainy w Polsce.
  • Oglądaj w TVN24 i TVN24+ wydanie specjalne. Najnowsze wydarzenia relacjonujemy również w tvn24.pl

W trakcie nocnego ataku Rosji na Ukrainę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Wobec tych, które stanowiły zagrożenie, "podjęto decyzję o neutralizacji". Do środowego popołudnia udało się namierzyć kilka dronów i pocisk "niewiadomego pochodzenia".

Bodnar: najlepszą odpowiedzią jest współpraca z Ukrainą

O to, jak powinna wyglądać reakcja na takie zdarzenie, był pytany w TVN24 Wasyl Bodnar, który ocenił, że działania służb były "bardzo skuteczne i odpowiedzialne". Według niego nieprzypadkowo do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej doszło przy granicy ukraińsko-białoruskiej. - Widzimy, że to jest specjalna operacja, która była przeprowadzona, żeby przetestować Zachód - powiedział.

Jak przekonuje Bodnar, "najlepszą odpowiedzią jest oczywiście współpraca z Ukrainą". - Ukraina ma najlepsze doświadczenia w zestrzeliwaniu tych dronów najtańszymi środkami. Ma system sterowania i monitorowania przestrzeni powietrznej, ma technologie, które mogą tanio zabezpieczyć zestrzeliwanie tych dronów i doprowadzić do tego, żeby przestrzeń powietrzna była czysta oraz oczywiście także te doświadczenia praktyczne, które akurat posiada całość wojska ukraińskiego w zwalczaniu rosyjskiej agresji - wymieniał.

Ambasador przypomniał następnie, że między Polską a Ukrainą w zeszłym roku została podpisana umowa o współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa, której jeden z punktów przewiduje możliwość zestrzeliwania dronów również na ukraińskim terytorium. - To chyba byłoby najlepsze rozwiązanie, żeby nasi wojskowi między sobą współpracowali, aby nie pozwalać tym dronom dolatywać do Polski, a zestrzeliwać je na terytorium Ukrainy - wyjaśniał.

Poinformował też, że ukraińskie i polskie siły powietrzne były w stałym kontakcie. - Przekazywaliśmy informacje, które były podstawą do podjęcia adekwatnych działań ze strony Polski - dodał.

Bodnar zapytany, co może zatrzymać Władimira Putina, wskazał na zdecydowaną reakcję NATO. - Wysyłanie dodatkowych wojsk, wzmocnienie obrony przeciwlotniczej, zasilanie jakimiś środkami radiolokacyjnymi, które pokazywałyby przestrzeń i ukraińską, i białoruską, ale także przygraniczną - wyliczał.

Bodnar o reakcji międzynarodowej

Ambasador przypomniał też, że Polska jako pierwsza wsparła Ukrainę w obronie przed Rosjanami, za co są wdzięczni. - Chcemy przekazać nasze doświadczenia i nasze technologie, dlatego żeby Polska się obroniła, bo to jest w istotnym interesie Ukrainy, żeby Polska była silna i żeby z północy czy z zachodu nie było zagrożenia dla Polski, ponieważ to także zagraża Ukrainie - mówił.

Zaznaczył, że jest szczęśliwy z "dość solidarnej" międzynarodowej reakcji NATO i Unii Europejskiej, jednak musi wiązać się to z siłą zbrojną. - Jeżeli państwa europejskie i Stany Zjednoczone zdecydują się na zwiększenie obecności wojskowej, na zwiększenie zdolności sił Wojska Polskiego, wtedy to jest najlepsza odpowiedź na wszystkie deklaracje i oświadczenie - przekazał Bodnar.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: