- Bardzo chętnie pójdę na spotkanie, na które pan Napieralski mnie zaprosił - odpowiada minister Jacek Rostowski na warunek SLD, by spotkanie z liderem partii odbyło się w Sejmie, a nie w ministerstwie finansów. Szef resortu zapowiada, że głównym pytaniem do Sojuszu jest to, jakie są realne plany Sojuszu po wyborach ws. finansów publicznych.
- Byłem gotów iść jemu maksymalnie na rękę - podkreślił Rostowski. Powiedział, że SLD postulowało, by media nie były na całym spotkaniu i przedstawiło dwie propozycje: dziennikarze mieliby być obecni przez pierwsze 15 minut albo w ciągu dwóch pierwszych pytań. Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.
- Myśmy tych propozycji nie odrzucili. Mówiłem, że skoro (Napieralski) sugerował, by Polacy dowiedzieli się, jaka jest prawda o sytuacji finansów publicznych, to dobrze by było, żeby ta rozmowa miała miejsce przy mediach.
"Jakie są realne plany SLD po wyborach"
Rostowski odniósł się też do obecności na spotkaniu jednego z ekspertów - prof. Stanisława Gomułki, reprezentującego Business Centre Club, z którym SLD z BBC podpisało porozumienie programowe.
Według ministra jego udział dowodzi, że "prawdziwe intencje" Sojuszu znajdują odzwierciedlenie w tymże dokumencie, a nie w programie partii, którym SLD się chwaliło.
Minister finansów powiedział, że podczas spotkania zapyta o cele SLD: czy prawdziwe są intencje Sojuszu zapisane w programie tej partii, czy w pakcie podpisanym przez nią z BCC. Zdaniem ministra dokumenty w wielu miejscach są sprzeczne.
Rostowski cytował program SLD, w którym zapisano ulgi podatkowe na żłobki, przedszkola czy biopaliwa. Zauważył, że w podpisanym w sierpniu przez SLD pakcie z BCC zapowiada się do końca 2015 r. likwidację - jak mówił minister - "możliwie wszystkich, a w każdym razie najważniejszych przywilejów podatkowych, których według MF jest 473, a na których budżet traci 65 mld zł rocznie".
Byłem zszokowanym faktem, że wśród oszczędności, które pan Napieralski proponował znalazła się propozycja oszczędzenia 2 mld 400 mln zł poprzez ograniczenie becikowego i ulgi prorodzinnej do osób najuboższych. Jacek Rostowski
"Zszokowany" propozycją dot. becikowego
Rostowski powiedział, że jest zszokowany propozycją SLD dotyczącą ograniczeń w dostępie do becikowego i ulg prorodzinnych. - Byłem zszokowany faktem, że wśród oszczędności, które pan Napieralski proponował znalazła się propozycja oszczędzenia 2 mld 400 mln zł poprzez ograniczenie becikowego i ulgi prorodzinnej do osób najuboższych. My w ministerstwie obliczyliśmy, przy jakim dochodzie ludzie straciliby dostęp do becikowego i do ulgi prorodzinnej. Okazuje się, że stałoby się to nawet przy dochodzie 1617 zł na jedną zarabiającą osobę w rodzinie na rękę miesięcznie - podkreślił Rostowski.
Powiedział, że chciałby zadać pytanie szefowi SLD, czy ta propozycja była wynikiem braku wiedzy, jeśli chodzi o skutki jej wprowadzenia. - Drugie pytanie, jakie chciałem zadać, to czy ta propozycja była wynikiem sugestii innych polityków, analityków, ekspertów SLD, czy też ta propozycja była podpowiedziana panu Napieralskiemu przez BCC - mówił Rostowski.
Zaznaczył, że podczas spotkania przekaże Napieralskiemu dokumenty dotyczące sytuacji gospodarczej państwa. - Te dokumenty są dostępne w internecie, ale skoro pan Napieralski mówi, że ich nie zna, wydrukowaliśmy mu je - mówił Rostowski.
SLD stawia warunki
W środę rano SLD postawił warunek, że rozmowa Napieralskiego z Rostowskim musi odbyć się w Sejmie. Wcześniej jako miejsce spotkania minister finansów proponował swój gabinet.
Jednak jak powiedział rzecznik partii Tomasz Kalita, ze względu na to, że od kilku dni SLD nie może dojść do porozumienia z ministerstwem finansów co do formuły spotkania, partia postanowiła sama wybrać jego miejsce.
Rostowski wcześniej pisał do Napieralskiego, że wprawdzie jest gotów przyjąć zaproponowany przez niego termin rozmowy w środę, to sugerowałby jej przełożenie na czwartek, bo "w środę w Parlamencie Europejskim odbywa się kluczowe dla Unii Europejskiej głosowanie w sprawie nowego ładu gospodarczego Europy (tzw. sześciopak)".
Przewodniczący SLD obstawał przy środzie i na tym stanęło.
nsz,ant/tr/k
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24