Jedynie PO jest w stanie przekonać państwa zachodu do jedności ws. Ukrainy. PiS nie ma na to żadnych szans - ocenił w "Jeden na jeden" Jacek Rostowski, były minister finansów. Dodał, że tylko zjednoczony Zachód może powstrzymać Rosję.
Rostowski przyznał, że jest problem dotyczący Niemiec. - Nie dlatego, że Niemcy są zupełnie przeciwne polityce, którą my chcemy prowadzić, czyli spokojnej stanowczości wobec Rosji, tylko dlatego, że w odróżnieniu od krajów południa: Hiszpanii czy Włoch, które w ogóle chcą unikać stanowczych działań w obliczu rosyjskiej agresji i krajów takich, jakie Stany Zjednoczone, Polska czy kraje nadbałtyckie, które chcą stanowczej polityki, Niemcy są pośrodku - stwierdził były minister finansów.
Zaznaczył, że premier Donald Tusk i szef MSZ Radosław Sikorski stale naciskają naszego zachodniego sąsiada.
- Niemcy są kluczowe w budowaniu koalicji, która się sprzeciwi agresji Rosji na Ukrainie - ocenił Rostowski. Dodał, że dlatego trzeba je przekonać.
- Solidarność i spójność Zachodu są absolutnie kluczowe dla bezpieczeństwa Polski. Siła Polski polega na jej sojuszach, sami przeciwko Rosji nic nie zrobimy - powiedział Rostowski.
- Tylko zjednoczony Zachód może narzucić sankcje (wobec Rosji - red.) i tylko zjednoczony Zachód może zatrzymać Rosję - zaznaczył.
Przyznał, że Zachód nie jest zjednoczony, jeśli chodzi o wspólną politykę wobec Rosji.
"Wymachiwanie szabelką jest nieodpowiedzialne"
W jego opinii, należy sobie odpowiedzieć na pytanie, kto jest w stanie wpłynąć na Niemcy: Platforma czy Jarosław Kaczyński, który przy każdej okazji obraża Niemców. Podobnie jest jego zdaniem z USA. - Pytanie, czy PiS reprezentując Polskę, może skutecznie wpłynąć na Stany Zjednoczone - powiedział Rostowski.
Były minister finansów stwierdził, że jedynie PO może przekonać państwa zachodu ws. Ukrainy. PiS nie ma to żadnych szans, gdyż - jak przypomniał - twierdzi, nie mając na to dowodów, że Rosja dokonała zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
- Udowodniliśmy i udowadniamy, że nie jesteśmy fanatycznie antyrosyjscy, dlatego to nasze argumenty są przekonywujące i tak się robi politykę, jak chce się przekonać partnerów - stwierdził Rostowski.
- Wymachiwanie szabelką w kierunku Rosji, obrażanie partnerów i szukanie guza na Zachodzie jest skrajnie nieodpowiedzialne oraz nieracjonalne, i stanowi zagrożenie dla Polski. Jeśli PiS wygra wybory do Parlamentu Europejskiego, to Władimir Putin będzie rechotał na Kremlu - dodał były minister finansów.
Pytany, czy Kaczyński jest sojusznikiem prezydenta Rosji, Rostowski odpowiedział: - Nieświadomym, mam nadzieję.
Autor: MAC/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24