Ukrainistka i tłumaczka profesor Ola Hnatiuk mówiła w "Faktach po Faktach", że jej zdaniem większość Rosjan jest odpowiedzialna za agresję na Ukrainę, ponieważ popiera putinowski reżim i Władimira Putina. - Są pojedyncze przypadki ludzi, którzy myślą inaczej - powiedziała. Wieloletnia korespondentka mediów w Rosji i pisarka Krystyna Kurczab-Redlich oceniła, że "możemy Rosjan oceniać, nie mamy żadnego prawa ich oskarżać". - Dlatego, że od 22 lat są poddawani absolutnemu praniu mózgów - argumentowała.
Ukrainistka, tłumaczka, pisarka, profesor Ola Hnatiuk z Uniwersytetu Warszawskiego i Akademii Kijowsko-Mohylańskiej, wiceprezeska Ukraińskiego PEN Clubu, oraz Krystyna Kurczab-Redlich, wieloletnia korespondentka polskich mediów w Rosji i autorka książek o tematyce rosyjskiej były gośćmi "Faktów po Faktach" w TVN24.
Hnatiuk została zapytana, czy podtrzymuje wyrażane przez nią wcześniej stanowisko, że większość Rosjan jest odpowiedzialna za wojnę w Ukrainie, ponieważ popiera Władimira Putina i jego reżim. - Jestem tego zdania, byłam i raczej pozostanę. Trudno, żeby to się zmieniło, póki sami Rosjanie się nie zmienią - oświadczyła ekspertka.
Hnatiuk: w imię tej wielkiej Rosji gotowi są ponieść naprawdę wielkie ofiary
Jej zdaniem "są pojedyncze przypadki ludzi, którzy myślą inaczej" w Rosji. Na pytanie, czy przykładem takiej osoby jest uwięziony w kolonii karnej rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny, ukrainistka oceniła, że "Nawalny nie jest pojedynczym przypadkiem". - Nawalny jest częścią tego systemu. Fakt, że się sprzeciwił w innej kwestii systemowi, spowodował, że w tej chwili siedzi w łagrze - powiedziała. Dodała, że "to jest człowiek, który wyrastał w tym systemie i i stanowił część tego systemu".
- Mówimy o systemie, który wprowadził Putin, autorytaryzm - uściśliła.
Przypomniała również, że "Nawalny popierał aneksję Krymu i to naprawdę trudno zapomnieć". - Jeżeli ktoś ma krótką pamięć, to zapomina. Ja nie mam krótkiej pamięci, wiem doskonale, co mówił Nawalny w roku 2014 i wiem, jaką cenę zapłacił za sprzeciwienie się systemowi - powtórzyła tłumaczka i pisarka.
Według niej znacząca większość Rosjan popiera Putina i popiera wojnę, ponieważ "chcą odrodzenia wielkiej Rosji i w imię tej wielkiej Rosji gotowi są ponieść naprawdę wielkie ofiary". - To nie o to chodzi, że ja nie doceniam pojedynczych osób, które sprzeciwią się, mają odwagę się sprzeciwić. Ja to jak najbardziej doceniam - zastrzegła Hnatiuk.
Kurczab-Redlich: my możemy Rosjan oceniać, nie mamy żadnego prawa ich oskarżać
Kurczab-Redlich powiedziała, że "możemy Rosjan oceniać, nie mamy żadnego prawa ich oskarżać". - Dlatego, że od 22 lat Rosjanie są poddawani absolutnemu praniu mózgów. Od 22 lat nie istnieje wolna telewizja i wolne media. Od 22 lat w każdej stacji telewizyjnej są nie tylko przedstawiciele Kremla, ale są przedstawiciele służb specjalnych - argumentowała.
Odwoływała się także do doświadczeń Rosjan z przeszłości. - Jaka była ich historia od Mongołów? Od Mongołów byli stale terroryzowani przez swoje władze i stale podporządkowywani władzom. Nie tak daleko jak 400 lat temu (…) car Borys Godunow wydaje dekret o tym, że każdy powinien złożyć donos na tego, kto jest przeciw władzy - mówiła dziennikarka i pisarka.
- Nie mogę ich oskarżać za to, że żyją w takim państwie, którego historia ani właściwie na moment nie dała im przerywnika na demokrację, ci ludzie, ten naród (…) nie ma oddechu demokracji, nie ma świadomości demokracji - wymieniała.
Jej zdaniem większość sprzeciwiających się linii władzy osób, jeśli jest skazana, "zostaje skazanych na skutek donosu". - Od cara 400 lat temu, (...) donos, czyli przeciwstawienie się człowiekowi, którego uznajemy za wroga narodu, jest notowany jako wielki propaństwowy akt. Gdzie jeszcze (…) znajdujemy w internecie przepis, jak pisać donos. Pisać donos należy krótko i jasno, bez zbędnych szczegółów, alegorii i tym podobnych ozdobników. Pisać trzeba cudzą ręką na cudzym komputerze - relacjonowała.
W opinii Kurczab-Redlich "taki człowiek, który pisze donos, został przekonany, zmuszony do myślenia w ten sposób". Wieloletnia korespondentka w Rosji oceniła też, że obraz tego kraju "jest czarny", ponieważ "ten naród jest zmaltretowany, zmacerowany".
Co może zmienić rosyjskie społeczeństwo? Hnatiuk: nie Polacy, ale Rosjanie
Pytana, co jej zdaniem może sprawić, że naród rosyjski się zmieni, Kurczab-Redlich powiedziała, że "zmiana władzy na Kremlu na prodemokratyczną, a przede wszystkim wiedza". Wskazywała, że Rosjanie nie wiedzą "o tym, co się dzieje w Ukrainie", choć wyjątkiem jej zdaniem są młodzi ludzie.
Tymczasem Hnatiuk oznajmiła, że "nie chce dyskutować o Rosji, jaka jest, bo jaka jest, każdy widzi". - Te zbrodnie, które dzieją się na oczach świata, wszyscy o nich wiemy - mówiła. Według niej "to nie my, nie Polacy będą ją zmieniać". - To Rosjanie będą zmieniać. Polacy mają na to wpływ naprawdę bardzo znikomy - dodała.
Ukrainistka: zbrodnie to kwestia indywidualnej winy, odpowiedzialność społeczeństwa to co innego
Hnatiuk była także pytana, jaka jej zdaniem przyszłość czeka Ukrainę. Czy po wojnie zniknie między innymi korupcja i wpływy oligarchów, co wielokrotnie przed rosyjską inwazją zarzucano Ukraińcom i co nierzadko podkreślał rosyjski prezydent, mówiąc o Ukrainie.
- Przede wszystkim jest w tej chwili wojna i tym trzeba się zająć, a nie rojeniami i inwektywami Putina. Przez ponad 20 lat wkładał ludziom do głowy nieprawdopodobne zupełnie rzeczy. To był seans nienawiści każdego wieczoru w telewizji rosyjskiej - odparła specjalistka.
Wskazywała, że mówi "o naśmiewaniu się w ogóle z Ukraińców jako takich". Jej zdaniem ta "kampanii nienawiści" dała efekt. - Mamy do czynienia z masowo popełnianymi zbrodniami. Jeżeli mówimy o zbrodniach, oczywiście to jest kwestia indywidualnej winy, ale odpowiedzialność społeczeństwa jako takiego, które dało przyzwolenie na tego rodzaju reżim, na tego rodzaju wojnę, to jest już zupełnie co innego - przekonywała.
Również Kurczab-Redlich mówiła, że "nie zdajemy sobie sprawy, co to jest seans nienawiści, seans pogardy" w Rosji. Wspominała, że mówi się tam takie rzeczy, których "nie warto tego powtarzać, ale w ten sposób nigdy nie zrozumiemy Rosjanina".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24