Radosław Sikorski walczy z Bronisławem Komorowskim, w tle stoi Lech Kaczyński, a za kotarą czai się Andrzej Olechowski. Tymczasem na trzecim planie przewijają się postaci, o których nic nie słychać w prasie i telewizji. Na szczęście jest Internet.
To właśnie dzięki globalnej sieci możemy dowiedzieć się o istnieniu Romana Włosa, urodzonego 8 grudnia 1955 r., bezpartyjnego. Kandydat Włos, wbrew nazwisku, ani jednego włosa nie posiada. Za to posiada program.
I to nie byle jaki – zdecydowanie promujący przedsiębiorczość. Sam Włos jest bowiem najwyraźniej człowiekiem biznesu „Zarabiaj pieniądze w domu – szybko, pewnie, bez ryzyka, bez inwestycji” – ten napis wybity jest największymi literami na stronie kandydata. Zaraz poniżej telefon i skrzynka pocztowa, pod którą można znaleźć „bezpłatne informacje”.
Biznes w Polsce, wiadomo, potrzebuje pomocy. Dlatego kandydat Włos obiecuje „wspomagać ludzi biednych i bezrobotnych dając im samodzielnie zarobić”. Zaraz potem chce rozwijać naukę, bo – według niego - bez nauki biznes nie idzie. Pomoże też „poskromienie czynszów”, no i „tani internet dla każdego”. To jednak żadna niespodzianka. Pod hasłem „co polskie to dobre” i „żyj dostatnio” podpisałby się każdy.
Olejki eteryczne Włosa
Co wyróżnia kandydata Włosa to podejście nie tyle do transportu – „tanie latanie dla każdego” – ale szczególna troska o środowisko naturalne. Włos proponuje bowiem „zalesić miasta i osiedla iglakami (świerk, sosna, modrzew, jałowiec, itp.)”, co mieliby zrobić zatrudnieni do tego specjalnie bezrobotni. Nieco enigmatycznie brzmi jednak dodatek w punkcie mówiącym o akcji zalesiania: „olejki eteryczne”. Włos tej myśli nie rozwija. Być może chce w ten sposób poprawić atmosferę w kraju…?
Milczenie mediów
„Niby powiadomiłem główne media, że zdecydowałem się na start w wyborach prezydenckich, wysłałem też maile do wszystkich partii, kilku szacownych instytucji i paru równie szacownych osób. I nic! Bez odzewu, bez odpowiedzi. Po prostu powietrze.” To skarga innego znalezionego w internecie kandydata, Józefa Franciszka Wójcika. Niniejszym, jako główne medium, Wójcika przedstawiamy.
Z jego strony internetowej możemy dowiedzieć się, że kandydat jest wykształconym marynarzem z wieloletnim doświadczeniem i to nie tylko na morzu. Wójcik zdradza bowiem, że „w afrykańskiej dżungli znalazł opuszczoną wioskę murzyńską”.
Marynarz, pisarz, polityk
Oprócz wędrówek po dżungli na lądzie Wójcik oddał się innej pasji – pisarstwu i polityce. Tworzył opowiadania, powieści historyczne, a także „powieść autobiograficzną z przerywnikami morskimi, w drugiej warstwie poświęcona głównie posierpniowej sytuacji politycznej”. „Prezydent Hebryd” powstał, gdy kandydat Wójcik postanowił wystartować w 1995 r. na prezydenta. Niestety, z planów nic wtedy nie wyszło, choć kandydat starał się dostać jeszcze później do Sejmu (z list PSL i PO, jak twierdzi). Mimo kolejnych porażek, ducha nie stracił.
„Zapewniam, że wybory prezydenckie 2010 zamierzam wygrać w pierwszej turze! Myślicie: zwariowany pomysł? Zapewniam, że nie, choć zdaję sobie sprawę z trudności tego zamiaru. Tak się składa, że w życiu robiłem już wiele rzeczy niemożliwych i wręcz niewiarygodnych” - przekonuje. Pozostaje nam tylko czekać.
Znowu nie będzie niczego?
Być może doczekamy się też powrotu Krzysztofa Kononowicza – najsłynniejszego bodaj białostoczanina – bo i taką propozycję podają niektóre strony internetowe. Kononowicz jednak na razie milczy, a na swojej witrynie chwalił się ostatnio tylko występem aktorskim w filmie „Ciacho”. Jak to jednak było już w przeszłości, znajdzie się z pewnością jakiś „życzliwy”, który reklamówkę wyborczą z poczciwym nosicielem tureckich swetrów nagra.
Wyborcza kiełbasa w postaci samolotu
Chociaż chęci w polityce są najważniejsze, nie wiadomo niestety czy Włos, Wójcik, Kononowicz lub kogo tam jeszcze wypluje internetowa wyszukiwarka, spełnią wymagane formalności. 100 tys. podpisów, które do zarejestrowania w wyborach musi zebrać kandydat, to jednak dużo.
Ale czemu miałoby się nie udać? Wszak Józef Franciszek Wójcik nie takie tarapaty przeżywał na morzach i oceanach. A Roman Włos ma asa w rękawie. Obiecuje, że „każdy kto wpisze się na listę poparcia weźmie udział w BEZPŁATNYM losowaniu cennych nagród takich jak samochody, samoloty, szybowce, komputery, RTV/AGD”.
Trzeba się jednak spieszyć. Bo Wójcik przestrzega: „Szczegóły niebawem w mediach, dlatego nie zwlekaj – czasu zostało niewiele - zacznij działać natychmiast – dziękuję”.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: romanwlos.xwp.pl