Jeżeli PiS obali Sąd Najwyższy, to nie będziemy mieli wolnych wyborów - ostrzegł w "Faktach po Faktach" mecenas i były wicepremier Roman Giertych. Odniósł się w ten sposób do projektu PiS w sprawie Sądu Najwyższego. Podkreślił, że oczekuje od sędziów realnego oporu.
W opinii Giertycha po raz pierwszy mamy projekt ustawy, który "na pierwszy rzut oka łamie konstytucję".
- Nieprawdą jest argument (…) że ustęp 5. artykułu 183. (konstytucji) pozwala na to, by dokonywać zawieszenia pracy sędziego czy zawieszać ich w czynnościach, jeżeli dokonuje się zmiana ustroju sądów. Konstytucja mówi o ustroju sądów, a nie Sądu Najwyższego - tłumaczył.
"Ustawa, która łamie w sposób oczywisty konstytucję"
Dodał, że dalej są dokładnie dookreślone zadania Sądu Najwyższego z zaznaczeniem o nieusuwalności sześcioletniej kadencja Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego.
- Ustawa, która łamie w sposób oczywisty konstytucję, nie powinna być w ogóle respektowana przez Sąd Najwyższy. Apeluję do pani profesor (Małgorzaty) Gersdorf, do Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, aby wypełniła rotę przysięgi, którą złożyła. Ślubowała strzec praw Rzeczpospolitej. A jednym z podstawowych prac Rzeczpospolitej jest konstytucja - stwierdził Giertych.
Zaznaczył przy tym, że profesor Gersdorf nie może mówić, że "ona nie trzyma się swojego stanowiska".
- Po to naród wybiera prezydenta, po to prezydent wybiera Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, aby dokończył swoją kadencję. Chyba, że jest jakaś przeszkoda osobista - dodał.
"Nie będziemy mieli wolnych wyborów"
W opinii Giertycha, PiS-owi "chodzi o to, żeby aresztować swoich przeciwników, a przede wszystkim chodzi o to, żeby kontrolować proces wyborczy".
- Tak naprawdę fałszerstwo wyborcze 2019 (roku) zaczęło się w lipcu 2017 (roku). Bo jeżeli PiS obali Sąd Najwyższy, to nie będziemy mieli wolnych wyborów - zaznaczył.
- Stąd też mój apel do mojej własnej korporacji, do pana mecenasa (Jacka) Treli, do szefów korporacji notarialnej, radcowskiej, wszystkich innych, aby dzisiaj opowiedzieli się po stronie Prezesa Sądu Najwyższego, aby wsparli profesor Gersdorf, aby zaapelowali o to by nie respektowała - oczywiście niekonstytucyjnych - przepisów ustawy proponowanej przez PiS - mówił Giertych.
"Mam prawo oczekiwać realnego oporu"
- Jak pani profesor powie, że się nie cofnie, to nie będzie tej ustawy, prezydent jej nie podpisze, a Jarosław Kaczyński jej nie wcieli w życie, bo on się boi realnego oporu - ocenił gość "Faktów po Faktach".
Podkreślił, że"musi być ktoś, kto powie, że się nie podporządkuje". - Mam prawo oczekiwać od sędziów Sądu Najwyższego realnego oporu, a nie opowiadania: nie będę się trzymał stanowiska - dodał.
Projekt posłów PiS
Projekt PiS dotyczący Sądu Najwyższego przewiduje między innymi utworzenie trzech nowych izby SN, zmiany w trybie powoływania sędziów Sądu Najwyższego i umożliwienie przeniesienia obecnych sędziów SN w stan spoczynku. Projekt zakłada, że "z dniem następującym po dniu wejścia w życie niniejszej ustawy sędziowie SN, powołani na podstawie przepisów dotychczasowych, przechodzą w stan spoczynku, z wyjątkiem sędziów wskazanych przez Ministra Sprawiedliwości.
Pierwsze czytanie złożonego przez posłów PiS projektu zaplanowano na środę - wynika z zamieszczonego w poniedziałek wieczorem na stronie internetowej Sejmu wstępnego harmonogramu obrad rozpoczynającego się we wtorek trzydniowego posiedzenia Sejmu.
ZOBACZ CAŁY PROGRAM "FAKTY PO FAKTACH":
Autor: js//now / Źródło: tvn24