Jan Rokita zapowiada apelację od wyroku sądu, który skazał go na 5 tys. zł grzywny za nazwanie Grzegorza Wieczerzaka "bardzo znanym przestępcą".
- Sąd skrzywdził dzisiaj swoim wyrokiem nie tylko mnie, ale i dziennikarzy. Ja przedstawiłem swoją opinię o panu Wieczarzaku na podstawie licznych doniesień mediów. Tymczasem sąd wyjaśnił mi dzisiaj swoim werdyktem, że jeżeli ktoś cytuje informacje, które państwo - dziennikarze - przedstawiacie, to może pójść za to do paki - grzmiał Rokita.
Polityk PO dodał, że będzie wnosił apelację od wyroku sądu, ponieważ "w państwie prawa nie może się utrzymać sytuacja, w której cytowanie wolnej prasy jest karalne, bo prasa na ogół kłamie".
Rokita powiedział też dziennikarzom, że jako uczciwy obywatel podporządkuje się, nawet niesprawiedliwemu, wyrokowi sądu. - W przypadku, gdy zostanę uznany za winnego, będę domagał się jednak, żeby skazano mnie nie na grzywnę, ale na więzienie. Niby dlaczego ma cierpieć za mnie moja rodzina? - zaznaczył poseł.
Słowo "przestępca" nie jest zdaniem Rokity zarezerwowane dla ludzi skazanych prawomocnym wyrokiem, ale dla tych, którzy dopuścili się przestępstwa. - A Pan Wieczerzak jest przecież gangsterem. O jego licznych przestępstwach wielokrotnie informowały media. Toczą się przeciwko niemu liczne sprawy.
W maju 2004, w sejmowej debacie nad expose premiera Marka Belki, szef Samoobrony Andrzej Lepper zarzucił Rokicie, że robił "poważne interesy" z Wieczerzakiem, oskarżonym o działanie na szkodę PZU Życie byłym szefem tej spółki. Odpierając zarzut, Rokita mówił o "haniebnym i bezpodstawnym oskarżeniu", które zostało skierowane pod jego adresem "przez znanego sejmowego potwarcę Andrzeja Leppera", o "kryminalne związki z pewnym bardzo znanym przestępcą w Polsce". Wieczerzak wytoczył za to Rokicie prywatny proces karny o zniesławienie, mające na celu poniżenie go w opinii publicznej - za co grozi do 2 lat więzienia.
Sąd uznał, że Rokita, który ma wykształcenie prawne, wie, kogo można nazwać przestępcą. "Fakt postawienia zarzutu nie rodzi domniemania, że ktoś jest przestępcą" - powiedział w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Tomasz Całkiewicz. Przyznał, że wniosek oskarżenia o taką właśnie karę był wyważony, dlatego sąd się do niego przychylił, biorąc zarazem pod uwagę zdenerwowania Rokity atakiem Leppera. Wieczerzak podkreśla, że nie jest osobą karaną. Jego sprawę karną za działanie na szkodę PZU Życie stołeczny sąd zwrócił w 2004 r. prokuraturze.
Łos
Źródło: PAP, APTN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24