Warszawski sąd zdecydował, że Maryla Rodowicz miała prawo wykorzystać fragmenty serialu "Czterej pancerni i pies" w swoim wideoklipie.
Aleksandra Przymanowska, która jest wdową po Januszu Przymanowskim - autorze książki i scenariusza do "Czterech pancernych" - żądała od Rodowicz 130 tys. złotych za naruszenie praw autorskich i doznaną krzywdę. Jej zdaniem Rodowicz powinna uzyskać jej zgodę na wykorzystanie fragmentów serialu w swoim teledysku. Sąd był jednak odmiennego zdania i uznał, że Rodowicz uzyskała zgodę TVP - spadkobiercy prawnego producenta serialu - i że jest ona wystarczająca. W czasie procesu autorka pozwu nie powstrzymywała się od złośliwych komentarzy. Powiedziała między innymi, że Pola Raksa, odtwarzająca rolę serialowej Marusi była "młodsza i szczuplejsza" od piosenkarki.
W wideoklipie "Marusia" z 2002 roku wykorzystano ok. 180 sekund materiału archiwalnego, zaś dzięki montażowi widz ma wrażenie, że piosenkarka występuje w oryginalnym serialu. Sąd uznał to za inspirację, a nie za opracowanie, na które trzeba uzyskać zgodę.
Przymanowska powiedziała wcześniej, że była oburzona, bo nikt nie zwrócił się do niej z prośbą o wykorzystanie fragmentów filmu. "Ja nie mam żadnej pretensji do samej piosenki, bo ona jest zgrabna, nostalgiczna i można powiedzieć, że jej tekst był inspirowany serialem - ale to jest dopuszczalne i tu żadnej zgody nie potrzeba. Natomiast co do filmu, to staram się dbać, by jego fragmenty nie były wykorzystywane w sposób ośmieszający" - stwierdziła Przymanowska.
Wyrok jest nieprawomocny. Mecenas Agnieszka Metelska, pełnomocnik Przymanowskiej już zapowiedziała zaskarżenie wyroku do wyższej instancji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24