Boże miłosierny i sprawiedliwy, przebacz także tym, którzy jeszcze dzisiaj mentalnie tkwią w tamtej zbrodniczej ideologii, a którzy nadają jej nowy kształt, kształt ideologii bezwstydu, której celem jest wywracanie hierarchii wartości - mówił w czasie obchodów 50. rocznicy tragicznych wydarzeń Grudnia '70 biskup pomocniczy gdański Wiesław Szlachetka. Jak dodał, patriotyzm jest dla tej ideologii "przeszkodą", a "zamęt i chaos próbuje się wprowadzać w sposób przewrotny, pod szyldem pięknych haseł równości, tolerancji i wolności".
W czwartek rano w Gdyni odbyły się obchody 50. rocznicy Grudnia 1970. Prezydent Andrzej Duda zapalił znicz przed tablicą upamiętniającą tamte wydarzenia, która znajduje się na wiadukcie nad linią kolejową.
"Stajemy w miejscu upamiętniającym kainowską zbrodnię"
W czasie uroczystości głos zabrał także biskup pomocniczy gdański Wiesław Szlachetka.
- Stajemy w miejscu upamiętniającym kainowską zbrodnię, która rozegrała się w ten grudniowy poranek 1970 roku - powiedział duchowny.
Jak mówił dalej biskup Szlachetka, "ówczesne władze, zaślepione zaborczą ideologią, zaprzedane sowieckiemu zaborcy, wydały podstępny rozkaz strzelania do naszych bezbronnych braci i sióstr, spieszących się do pracy". - Do dziś ta zbrodnia nie doczekała się sprawiedliwego osądu w polskim wymiarze sprawiedliwości. W ten sposób prawda została wyszydzona. Ale serca nasze dalekie są od logiki zemsty - powiedział.
- Dlatego modlimy się słowami Twojego Syna umierającego na krzyżu: "Ojcze przebacz im, bo nie wiedzieli, co czynili" - dodał.
"Ideologia bezwstydu, której celem jest wywracanie hierarchii wartości"
- Boże miłosierny i sprawiedliwy, przebacz także tym, którzy jeszcze dzisiaj mentalnie tkwią w tamtej zbrodniczej ideologii, a którzy nadają jej nowy kształt, kształt ideologii bezwstydu, której celem jest wywracanie hierarchii wartości, dekonstrukcja rodziny, demoralizacja dzieci i młodzieży, szerzenie nienawiści wobec życia tych, którzy sami nie mogą się obronić - mówił duchowny.
"Ten zamęt i chaos próbuje się wprowadzać w sposób przewrotny, pod szyldem pięknych haseł równości, tolerancji i wolności"
- A cały ten zamęt i chaos próbuje się wprowadzać w sposób przewrotny, pod szyldem pięknych haseł równości, tolerancji i wolności. Aktywiści owej ideologii, którzy upatrują chwałę w tym, czego winni się wstydzić, nie cofają się przez żadnym aktem szyderstwa z tego, co święte, oraz niszczenia symboli chrześcijańskich i patriotycznych - mówił biskup. - Bo i patriotyzm jest dla tej ideologii przeszkodą - dodał.
- Dano temu wyraz tak niedawno tu, w Gdyni, w prześmiewczej parodii grudniowych wydarzeń. A w tak zwanych marszach równości swoim zachowaniem ośmieszają i dyskredytują tych ludzi, którzy obarczeni są różnymi dysfunkcjami płci, a nawet generują wobec nich niechęć - mówił biskup Szlachetka.
- A tymczasem w myśl katechizmu Kościoła katolickiego te osoby powinno traktować się z szacunkiem, współczuciem i delikatnością - wskazywał.
"Ideologia, która za wszelką cenę chce zniszczyć chrześcijaństwo, a tym samym cywilizowany świat"
Duchowny przekonywał również, że "nie można nikogo traktować instrumentalnie, jako narzędzie dla celów politycznych, a zwłaszcza do wyrażania ideologii, która za wszelką cenę chce zniszczyć chrześcijaństwo, a tym samym cywilizowany świat".
- I dzisiaj, w tym miejscu prosimy cię, Boże miłosierny i sprawiedliwy - przebacz tym, którzy nie wiedzą, co czynią. A nam wszystkim daj światłe oczy serca, abyśmy wiedzieli, czym jest nadzieja naszego powołania. Chroń nas od pogardy i nienawiści. Naucz nas zwyciężać zło dobrem i daj nam odwagę stać na straży życia i godności każdego człowieka. Zmiłuj się nad nami wszystkimi, przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana i Zbawiciela, który żyje i króluje na wieki wieków - mówił biskup Szlachetka.
50 lat od Grudnia '70
W grudniu 1970 roku na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga doszło do krwawej konfrontacji między protestującymi robotnikami a władzami PRL, które do tłumienia protestów użyły oddziałów milicji i wojska. Bezpośrednią przyczyną wybuchu społecznego niezadowolenia, a następnie strajków w Stoczni Gdańskiej im. Lenina i gdyńskiej Stoczni imienia Komuny Paryskiej była ogłoszona podwyżka cen podstawowych artykułów spożywczych.
Według oficjalnych danych śmierć na Wybrzeżu poniosło 45 osób, a 1165 zostało rannych. W Gdańsku podczas masakry grudniowej zginęło łącznie 9 osób, w tym jeden milicjant.
Najtragiczniejszym dniem protestów był 17 grudnia 1970 roku - "czarny czwartek", gdy w Gdyni zastrzelono 18 osób, a w Szczecinie - 13 (łącznie w tym mieście zginęło 16 osób), tego dnia kilkaset osób odniosło poważne obrażenia, wielu także bestialsko pobito.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24