Rząd Donalda Tuska znów chce walczyć z biurokracją. Stanowiska pracy będą redukować ministerstwa. Tyle, że głównie poza swoimi strukturami - informuje "Rzeczpospolita".
Jak pisze "Rzeczpospolita", Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki morskiej zamierza zredukować przedstawicielstwa zagraniczne w Moskwie, Kijowie, Berlinie i Bratysławie - z każdej placówki ma zostać usunięty jeden pracownik. Według rzecznika resortu Mikołaja Karpińskiego, da to roczne oszczędności w wysokości 1,2 mln złotych.
Według wyliczeń gazety w jednostkach podległych ministrowi Sławomirowi Nowakowi obecnie pracuje ponad 16 tys. osób.
Mniej w resortach
Cięcia mają nastąpić także w Ministerstwie Skarbu Państwa - tu zlikwidowanych ma zostać 13 delegatur, a z 95 zatrudnionych osób zostanie tylko 16. W tym przypadku oszczędności wyniosą również 1,2 mln.
Z kolei w resorcie Spraw Zagranicznych - informuje "Rz" - do połowy 2012 roku zwolnionych zostanie ok. 300 pracowników - większość z nich dotychczas pracowała przy polskiej prezydencji w Unii Europejskiej.
Koncepcji redukującej zatrudnienie nie przedstawiło jeszcze Ministerstwo Sprawiedliwości.
Jak zauważa "Rz", to juz trzecie podejście rządu do walki z biurokracją. Premier zapowiadał ją już w 2009 roku - zapisane w ustawie cięcia miały ograniczyć o 10 proc. zatrudnienie w administracji rządowej, ale także ZUS, KRUS, NFZ, funduszach celowych i agencjach rządowych. Ustawa okazała się jednak niekonstytucyjna. Kolejny wariant zakładał cięcia bez ustawy, ale i on nie przyniósł rezultatów - pisze gazeta.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24