Reportaże "Superwizjera" nominowane do nagrody Rose d'Or. Michał Przedlacki: dokładamy swoją cegiełkę, żeby pokazać, co w Ukrainie ma miejsce

Michał Przedlacki
Michał Przedlacki o nominacji reportaży o wojnie w Ukrainie do nagrody Rose d’Or
Źródło: TVN24
Reportaże "Superwizjera" "Ucieczka z Irpienia" oraz "Obrońcy Charkowa. Pierwsza linia frontu" znalazły się na liście nominowanych do nagrody Rose d’Or. - Jest to ogromne dla nas wyróżnienie, bo jest to jedna z najważniejszych nagród w świecie telewizyjnym - powiedział we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 ich autor Michał Przedlacki. - Dokładamy swoją cegiełkę reportażami, żeby pokazać, co w Ukrainie ma miejsce, żeby dobro mogło zaistnieć - mówił.
TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Reportaże Michała Przedlackiego z "Superwizjera" "Ucieczka z Irpienia" oraz "Obrońcy Charkowa. Pierwsza linia frontu" znalazły się na liście nominowanych do nagrody Rose d'Or. Uroczysta gala rozdania nagród Rose d'Or 2022 odbędzie się 28 listopada w Londynie.

OGLĄDAJ REPORTAŻ "SUPERWIZJERA" "UCIECZKA Z IRPIENIA" W TVN24 GO

OGLĄDAJ REPORTAŻ "SUPERWIZJERA" "OBROŃCY CHARKOWA. PIERWSZA LINIA FRONTU" W TVN24 GO

Przedlacki na uwagę prowadzącego "Wstajesz i wiesz" w TVN24, że w przypadku wygranej znalazłby się w gronie laureatów między innymi z Johnem Cleese'em, odparł, że aktor jest jego idolem i nie tylko z Monty Pythona. 

- Jest to ogromne dla nas wyróżnienie, bo jest to jedna z najważniejszych nagród w świecie telewizyjnym - powiedział. Dodał, "otrzymujemy nagrody za przekazanie ze środka tego, co ma miejsce w Ukrainie". 

Przedlacki: dokładamy swoją cegiełkę reportażami

- Ale dla mnie większą nagrodą byłoby, gdybyśmy faktycznie ją otrzymali, to, że można byłoby tam wyjść, powiedzieć osobom na takiej gali o pięcioletnim Hryhoriju, który w zeszłym tygodniu stracił w Kijowie swoją mamę Oksanę Leontiewę, lekarkę, która zginęła w bombardowaniu miasta, a którego ojciec zginął wcześniej w tym roku oraz o potrzebnym wsparciu dla takiego malca, którego teraz jako sierotę będzie wychowywać dziadek - mówił Przedlacki. 

- Myślę, że dokładamy swoją cegiełkę reportażami, żeby pokazać, co w Ukrainie ma miejsce, żeby dobro mogło zaistnieć, żeby mogło trwać - dodał. 

- Widziałem nawet zrzutkę na potrzeby tego chłopca. Sam ją nawet udostępniłem u siebie na Facebooku. Chciałbym, żeby z tych nagród zawsze było dobro dla człowieka, żeby te nagrody można było wykorzystać dalej, tak jak spieniężyliśmy statuetkę Złotego Kopernika na pomoc Ukraińcom - mówił.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: