To pisowska natura, wyciągnąć jak najwięcej kasy, ile się da - mówił w Sejmie poseł klubu Lewicy Tomasz Trela, odnosząc się do doniesień tvn24.pl o rekordowych delegacjach byłej wiceminister rozwoju i technologii Olgi Semeniuk-Patkowskiej. - Zawsze trzeba mieć nadzieję, że ktoś ma krztynę przyzwoitości i będzie chciał sam oddać pieniądze - stwierdził senator KO Krzysztof Kwiatkowski. - Jeśli nie, resort musi się zastanowić, czy nie wstąpić w tej spawie na drogę sądową - dodał.
W czasie trwającej 67 dni kampanii wyborczej do Sejmu Olga Semeniuk-Patkowska, ówczesna wiceminister rozwoju i technologii, przez 46 dni była w delegacjach w swoim okręgu. Najdłuższy wyjazd trwał nieprzerwanie od 20 września do 15 października 2023 roku, czyli do dnia wyborów. Za same noclegi ministerstwo musiało zapłacić prawie 14 tysięcy złotych. A to tylko część kosztów.
Sprawę w Sejmie komentowali politycy.
Jabłoński: przez zdecydowaną większość kampanii byłem na urlopie
- Pamiętam tę kampanię w taki sposób, że ja przez jej zdecydowaną większość byłem na urlopie - powiedział poseł PiS Paweł Jabłoński, ówczesny wiceminister spraw zagranicznych. - Natomiast w momencie, kiedy miałem obowiązki ministerialne, to wracałem do Warszawy, pojedyncze dni w tygodniu, ale większość kampanii rzeczywiście starałem się brać urlop - dodał.
Zapytany dlaczego uznał, że trzeba brać urlop, Jabłoński odparł, że "po prostu zajmował się kampanią". - Nie zajmowałem się ministerstwem, chociaż zdarzały się takie dni. Muszę też przyznać, że czasami, to jest chyba wbrew Kodeksowi pracy, nawet jak byłem w trakcie urlopu, to zdarzało się, że też w jakiś tam zdalny sposób realizowałem zadania z ministerstwa - mówił.
Trela: to pisowska natura, wyciągnąć jak najwięcej kasy
Zdaniem posła Tomasza Treli z klubu Lewicy "to pisowska natura, wyciągnąć jak najwięcej kasy, ile się da". - Jestem ministrem, a nie jestem posłem, to mam służbowy samochód, jakąś kartę do dyspozycji, robię kampanię wyborczą - mówił.
- Skoro Ziobro i jego chłopcy mieli Fundusz Sprawiedliwości, to pozazdrościłam i stwierdziłam, że zapłacę za noclegi w swoim okręgu wyborczym. Rzekomo będę spotykać się z przedsiębiorcami, a wiadomo, że będę robić kampanię wyborczą - komentował Trela.
Kwiatkowski: zawsze trzeba mieć nadzieję, że ktoś ma krztynę przyzwoitości
Senator Krzysztof Kwiatkowski (Koalicja Obywatelska) zwrócił uwagę, że "dzisiaj to resort, w którym była pani Semeniuk, musi się zastanowić, czy po pierwsze nie wystąpić o zwrot". - Zawsze trzeba mieć nadzieję, ja taką zawsze mam, że ktoś ma krztynę przyzwoitości i będzie chciał sam oddać pieniądze - powiedział.
- A jeżeli nie, to oczywiście ministerstwo, w którym pani Semeniuk zasiadając, prowadziła kampanię wyborczą, korzystając na przykład z samochodu ministerstwa, musi się zastanowić, czy nie wystąpić w tej spawie na drogę sądową. - mówił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Obara/PAP