W czasie trwającej 67 dni kampanii wyborczej do Sejmu Olga Semeniuk-Patkowska, ówczesna wiceminister rozwoju i technologii, przez 46 dni była w delegacjach w swoim okręgu. Najdłuższy wyjazd trwał nieprzerwanie od 20 września do 15 października 2023 roku, czyli do dnia wyborów. Za same noclegi ministerstwo musiało zapłacić prawie 14 tysięcy złotych. A to tylko część kosztów.
Olga Semeniuk-Patkowska związała całe dorosłe życie z Prawem i Sprawiedliwością. Karierę polityczną robiła u boku Michała Dworczyka - najpierw w założonej przez niego Fundacji Wolność i Demokracja, potem jako jego doradczyni w MON oraz w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
W styczniu 2020 roku, krótko po swoich 31. urodzinach, została wiceszefem Ministerstwa Rozwoju. Pełniła ten urząd aż do czasu ustanowienia nowego rządu, czyli do 13 grudnia 2023 roku.
Poprosiliśmy resort o listę jej delegacji służbowych w czasie, kiedy była wiceministrem, czyli właśnie od 2020 do 2023 roku.
Z danych, które dostaliśmy, wynika, że w pierwszych latach urzędowania Olga Semeniuk-Patkowska wyjeżdżała służbowo, żeby brać udział w konferencjach, uroczystych otwarciach i kongresach, wizytowała firmy i spotykała się z przedsiębiorcami w miastach w różnych regionach Polski. Czyli z grubsza to, co wiceminister rozwoju powinien robić.
Liczba i kierunki delegacji zmieniły się w 2023 roku, czyli w roku wyborczym. Głównym miejscem wyjazdów stał się Olsztyn. Semeniuk-Patkowska, choć urodzona i związana z Warszawą (była nawet stołeczną radną poprzedniej kadencji), do Sejmu startowała z okręgu 35., obejmującego właśnie Olsztyn i część województwa warmińsko-mazurskiego.
Jak policzyliśmy, w 2023 roku wiceminister odbyła w sumie 45 wyjazdów służbowych. Celem aż 37 z nich był Olsztyn i okolice. Dane są jeszcze bardziej jaskrawe, jeśli zestawić liczbę dni w delegacjach.
W 2023 roku Olga Semeniuk-Patkowska spędziła w delegacjach 113 dni, z czego 101 w swoim okręgu wyborczym. Prawie wszystkie te wyjazdy są opisane jako "spotkanie z przedsiębiorcami".
Dla porównania w 2020 roku na wyjazdach służbowych spędziła 17 dni, w 2021 roku - 58, w 2022 roku - 62 dni.
Co ważne, na każdą delegację wiceminister miała do dyspozycji służbowy samochód z kierowcą. Dodatkowo każdy taki wyjazd to dieta oraz hotel dla wiceminister.
46 dni delegacji w czasie kampanii
Największe wątpliwości budzą delegacje Semeniuk-Patkowskiej w czasie samej kampanii wyborczej.
Kampania przed wyborami 15 października 2023 roku oficjalnie ruszyła 8 sierpnia, bo tego dnia w Dzienniku Ustaw opublikowano postanowienie prezydenta o zarządzeniu wyborów parlamentarnych. Oczywiście w praktyce tak zwana prekampania trwała w najlepsze już od kilku miesięcy, jednak oficjalna data jest o tyle ważna, że od tego momentu komitety wyborcze oraz kandydaci do Sejmu i Senatu muszą przestrzegać przepisów prawa wyborczego. Zgodnie z wytycznymi Państwowej Komisji Wyborczej osoby piastujące funkcje publiczne, czyli np. wiceministrowie, "obowiązane są ściśle oddzielać" w czasie kampanii sprawowane funkcje od agitacji wyborczej.
Spójrzmy więc na aktywność Semeniuk-Patkowskiej w czasie 67 dni kampanii, czyli od 8 sierpnia do 13 października 2023 (wtedy kampania się kończyła, 14 października trwała cisza wyborcza, a 15 października odbywały się wybory).
W sierpniu pani wiceminister była w delegacji w sumie 10 dni, z czego 8 w swoim okręgu. Natomiast we wrześniu delegacje wiceminister to aż 24 dni, czyli znacząco więcej niż w całym 2020 roku. Wszystkie delegacje to wyjazdy do Olsztyna. Cel za każdym razem był ten sam - "spotkanie z przedsiębiorcami".
Niektóre delegacje to wyjazdy na jeden dzień, inne na kilka dni, ale jedna delegacja jest szczególna. Zaczyna się 20 września, a kończy dopiero 15 października - czyli w dzień wyborów parlamentarnych. To oznacza, że ostatnie 24 dni kampanii Semeniuk-Patkowska była ciągiem w delegacji. Oczywiście za każdym razem w Olsztynie na "spotkaniu z przedsiębiorcami".
Zapytaliśmy resort rozwoju i technologii o szczegóły tej rekordowej delegacji. Ministerstwo odpisało nam, że same "koszty związane z noclegiem" wyniosły 13 728 złotych.
W sumie w czasie oficjalnej kampanii wyborczej od 8 sierpnia do 13 października wiceminister była na wyjazdach służbowych w swoim okręgu wyborczym aż 46 dni. W tym czasie tylko raz Semeniuk-Patkowska pojechała na delegację poza swój okręg - na dwa dni do Szczecina.
- Cały resort wiedział o jej delegacjach. Generalnie ludzie byli oburzeni, bo jak jesteś w rządzie i startujesz w wyborach, to na czas kampanii zwykle po prostu bierzesz urlop. Ona nie dość, że nie wzięła urlopu, to jeszcze płacili jej za hotel, dostawała dodatkowe pieniądze za diety, no i służbowy samochód z kierowcą, żeby ją woził na eventy - mówi nam anonimowo polityk PiS związany z Michałem Dworczykiem.
CZYTAJ TEŻ: PARTYJNI DZIAŁACZE, HEJTER I PRAWNICY BLISCY WŁADZY. KOMU JESZCZE PŁACIŁO MINISTERSTWO ZIOBRY? >>>
Wiceminister "na kampanijnym szlaku"
Chcieliśmy sprawdzić, co wiceminister Semeniuk-Patkowska robiła w czasie delegacji podczas kampanii wyborczej, i czy rzeczywiście spotykała się wtedy z przedsiębiorcami w Olsztynie - jak wynika z dokumentów. Nie jest to trudne, bo polityczka chwaliła się swoimi aktywnościami w mediach społecznościowych i chętnie rozmawiała z lokalnymi mediami.
Wiceminister w czasie delegacji jeździła po całym okręgu wyborczym nr 35. Spotykała się z kołami gospodyń, brała udział w dożynkach, festynach i rządowych piknikach 800 plus. Chętnie też występowała w lokalnych mediach. Przede wszystkim jednak przekazywała czeki. Samorządowcom z Rządowego Programu Inwestycji Strategicznych wręczyła duże kartony z wypisanymi kwotami, a to na budowę stadionu dla dzieci, a to na rozbudowę sieci kanalizacyjnej. Z Rządowego Programu Odbudowy Zabytków z kolei promesy na dofinansowanie trafiły do proboszczów parafii z okręgu 35.
Oprócz przekazywania pieniędzy Semeniuk-Patkowska prowadziła jednak regularną kampanię wyborczą. Na jej oficjalnym profilu na Facebooku bez trudu znaleźliśmy kilkanaście postów ze zdjęciami, na których rozdaje swoje ulotki oraz kampanijną gazetkę "Głos Warmii i Mazur nr 5" (to nawiązanie do jej piątego miejsca na liście wyborczej).
Na tych zdjęciach wiceminister pozuje na tle swoich banerów wyborczych i namiotów, bierze też udział w debacie wyborczej w jednym z lokalnych mediów. Zdjęcia okrasza komentarzami typu: "Na kampanijnym szlaku", "Moja gazeta wyborcza rozeszła się w okamgnieniu", "Na targu w Orzyszu. Oczywiście z moją kampanijną gazetą".
Swoje ulotki Semeniuk-Patkowska rozdawała nawet na - oficjalnie rządowym, a nie partyjnym - pikniku 800 plus w Olsztynie.
20 września, czyli wtedy, kiedy zaczyna najdłuższą delegację, wrzuca na Facebook post z podpisem: "Chwila odpoczynku i OLGOBUS rusza dalej. Dobrej Środy dla Wszystkich i do zobaczenia na Warmii i Mazurach".
Przypomnijmy, wszystkie wyżej opisane aktywności wiceminister odbywają się podczas delegacji służbowej do Olsztyna, gdzie jako cel wiceminister wpisała "spotkanie z przedsiębiorcami".
CZYTAJ TEŻ: "PRAWNICZY MÓZG PIS", "KOLEJNY Z PROFESORÓW, KTÓRYMI KACZYŃSKI TAK LUBI SIĘ OTACZAĆ" >>>
"Dziękuję, do widzenia"
Aktywna kampania opłaciła się. Olga Semeniuk-Patkowska dostała się do Sejmu. Zdobyła 14 183 głosy.
Zadzwoniliśmy do byłej wiceminister. Zapytaliśmy o to, dlaczego 46 dni w czasie kampanii wyborczej spędziła w delegacjach w swoim okręgu, prowadząc w tym czasie kampanię wyborczą do Sejmu.
- Wszystkie działania, które podejmowałam w ramach delegacji, dotyczyły realizacji zadań z przedsiębiorcami w różnych okręgach, nie tylko w okręgu warmińsko-mazurskim, ale również w całej Polsce. Dziękuję, do widzenia - powiedziała była wiceminister, po czym się rozłączyła.
Próbowaliśmy też skontaktować się z jej ówczesnym szefem, byłym ministrem rozwoju Waldemarem Budą, ale nie odpowiedział na nasze prośby o rozmowę.
Autorka/Autor: Sebastian Klauziński / m
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Waszczuk / PAP