|

Kotula przestaje być ministrą. Środa nazywa Tuska "dziadem"

Donald Tusk, Katarzyna Kotula
Donald Tusk, Katarzyna Kotula
Źródło: PAP/Radek Pietruszka
Katarzyna Kotula nie będzie już miała osobnego ministerstwa, ale zajmie stanowisko pełnomocniczki rządu ds. równego traktowania. To obniżenie rangi urzędu wywołało sprzeciw organizacji, które działają na rzecz praw człowieka. - Triumfują prawicowi komentatorzy i influencerzy - komentuje ekspertka.Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • Katarzyna Kotula nie będzie już ministrą do spraw równości, a jedynie pełnomocniczką. To oznacza m.in., że już nie weźmie udziału w posiedzeniach Rady Ministrów.
  • Kilkadziesiąt organizacji pozarządowych reprezentujących środowiska LGBTQ+ oraz osób prywatnych pisze do premiera Tuska: "Nie możemy pozwolić, by zakończenie prezydencji Polski w Radzie UE oznaczało krok wstecz w polityce równościowej".
  • Profesor Magdalena Środa - filozofka, etyczka - nazywa Donalda Tuska "dziadem", a jego decyzję "głupią".
  • Socjolożka i pedagożka prof. Iwona Chmura-Rutkowska uważa, że "równość musi funkcjonować w randze krajowej agendy, a nie jako światopoglądowa czy ideologiczna naparzanka".
  • Ale socjolog prof. Przemysław Sadura komentuje: - Mam wątpliwości, czy w ogóle należy wydzielać osobno nie tylko ministrów, ale też pełnomocników do spraw takich jak społeczeństwo obywatelskie czy równe traktowanie.
  • Co na to sama Katarzyna Kotula? Udzieliła wywiadu TVN24+ 

Donald Tusk poinformował w środę, 23 lipca, że likwiduje jej miejsce pracy. Katarzyna Kotula nie będzie już ministrą do spraw równości.

Czytaj także: