|

Katarzyna Kotula: moją rolą jest bycie sumieniem tego rządu

Katarzyna Kotula będzie teraz pełnomocniczką, a nie ministrą
Katarzyna Kotula będzie teraz pełnomocniczką, a nie ministrą
Źródło: Paweł Supernak/PAP
Mam nadzieję, że będziemy mówić czynami, a nie stanowiskami - mówi Katarzyna Kotula, przed środową rekonstrukcją rządu ministra ds. równości, a po rekonstrukcji już jedynie pełnomocniczka. Zgadza się z twierdzeniem, że część wyborców i wyborczyń, którzy doprowadzili koalicję 15 października do zwycięstwa w 2023 roku, może być teraz rozczarowana zmniejszeniem jej roli. Kotula opowiada TVN24+ o planach na pracę w "nowej polskiej rzeczywistości".Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:

Justyna Suchecka: Nie będzie już pani ministrą, tylko pełnomocniczką. Co to właściwie oznacza?

Katarzyna Kotula: Nie będę chodziła na posiedzenia Rady Ministrów.

Czyli pani rola maleje?

Mam nadzieję, że nie, choć oczywiście będziemy musieli z premierem ją na nowo zdefiniować. Marzeniem byłoby mieć duży, osobny resort, ale okazało się, że to w obecnej sytuacji politycznej niemożliwe. Staram się na to nie obrażać i robić swoje.

Donald Tusk, Katarzyna Kotula
Donald Tusk, Katarzyna Kotula
Źródło: PAP/Radek Pietruszka

Obowiązuje nas unijna dyrektywa o organach równościowych, a to oznacza, że chociaż dziś może wyglądać to tak, że robimy krok do tyłu, to przed nami kilka kroków do przodu. W najbliższej przyszłości musi powstać niezależny urząd, coś na kształt Państwowej Inspekcji Pracy czy Urzędu Regulacji Energetyki, który będzie zajmował się równością. I my to zbudujemy poza rządem.

OGLĄDAJ: "Wrócił. Kto? Donald krwawy Tusk"
Donald Tusk

"Wrócił. Kto? Donald krwawy Tusk"

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji

Co nam to da?

Wiele usprawnień. Dalej będzie działał Rzecznik Praw Obywatelskich, który dziś też jest organem równościowym, ale przejmiemy od niego część kompetencji i przekażemy do tego urzędu.

A ja jako pełnomocniczka zostanę w funkcji nadzorczej. W każdym resorcie będzie ktoś odpowiedzialny za równe traktowanie. Tak jak dziś mamy taką osobę u każdego wojewody. To są moje pełnomocniczki i pełnomocnicy…

… i od nich dziś słyszę, że odebranie pani ministerialnej teki to fatalny sygnał dla Polek i Polaków. 

Wiem, że to dla nich trudne. Ale szukam też pozytywów: wszyscy teraz pytają, czym się zajmujemy, co się u nas działo, co z tego zostanie.

Czytaj także: