Ekrany LED, na których wyświetlane są spoty reklamowe, oślepiają jaskrawym światłem kierowców. Resort infrastruktury chce skończyć z takimi billboardami, dlatego szykuje przepisy, które wprowadzą kary za ich umieszczanie przy drogach i skrzyżowaniach.
Resort musi poprawić przepisy, bo te, które obowiązują obecnie, są nieskuteczne. Np. jeśli ktoś postawi nielegalnie reklamę, to cała procedura administracyjna związana z jej usunięciem może potrwać nawet dwa lata. A osoba, która ją postawiła, nie ponosi żadnych kar.
Artykuł 45 w prawie o ruchu drogowym mówi wprost, że zabrania się umieszczania urządzeń, które wysyłają światło lub je odbijają w sposób powodujący zagrożenie dla ruchu drogowego lub mogących wprowadzić uczestników ruchu w błąd Adam Jasiński z Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu
- Artykuł 45 w prawie o ruchu drogowym mówi wprost, że zabrania się umieszczania urządzeń, które wysyłają światło lub je odbijają w sposób powodujący zagrożenie dla ruchu drogowego lub mogących wprowadzić uczestników ruchu w błąd - wyjaśnia Adam Jasiński z Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu.
I jednocześnie zastrzega: - Ale ten przepis jest przepisem pustym, bo nie ma sankcji karnych. Naruszenie go nie powoduje żadnych sankcji w postaci np. jakiejś grzywny.
Kary do 5 tysięcy
Wkrótce ma się to zmienić. Ministerstwo Infrastruktury chce skończyć z oślepiającymi kierowców reklamami. Po konsultacji z naukowcami, zaczęło pracować nad nowelizacją kodeksu wykroczeń.
Eksperci potwierdzili bowiem, to na co skarżyli się kierowcy: ekrany LED mogą powodować tzw. efekt olśnienia, odwracają też uwagę, co może być niebezpieczne dla kierowców i pieszych.
Nowe przepisy mają wejść w życie jeszcze w tym roku. Przewidują m. in. kary grzywny do 5000 zł, a także przepadek mienia (konstrukcji reklamowych, ekranów LED) w przypadku, kiedy zleceniodawca reklamy i firma reklamowa nie wycofają się z emisji takiej reklamy.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24